10 legendarnych silników, które pokochali fani sportowych aut
Sekretem najlepszych samochodów sportowych są nie dynamiczne linie nadwozia czy głębokie fotele, a ich silniki. Niektóre są lekkie i zwracają uwagę sprytnymi rozwiązaniami, inne ogromne i po prostu zmiatają z powierzchni ziemi falą mocy i momentu obrotowego. Wybraliśmy 10 legendarnych motorów, które zapisały się w historii motoryzacji i sprawiły wiele radości fanom ostrej jazdy.
Toyota 2JZ-GTE
Trudno znaleźć silnik o większej rozpoznawalności wśród miłośników samochodów sportowych niż 2JZ. Historia tej 6-cylindrowej, 3-litrowej, rzędowej jednostki sięga początku lat 90., a motor jest najczęściej kojarzony z Toyotą Suprą 4. generacji. Jego najmocniejszym wariantem był motor oznaczony jako 2JZ-GTE z dwiema turbosprężarkami, którego fabryczna moc dochodziła do około 330 KM. Ale prawdziwą legendą 2JZ stał się dzięki ogromnym możliwościom tuningowym. Motor Toyoty jest tak wytrzymały, że wyciśnięcie z niego mocy na poziomie 1 000 KM nie stanowi wielkiego wyzwania. Silniki z rodziny 2JZ występowały jednak nie tylko w Suprze. Trafiły pod maski wielu modeli, w tym Toyot Soarer i Chaser, a także Lexusów IS oraz GS.
Nissan RB26DETT
Konstrukcją zbliżoną do słynnego silnika 2JZ Toyoty jest motor RB26DETT Nissana. To również rzędowa szóstka z aluminiową głowicą i żeliwnym blokiem wyposażona w dwie turbosprężarki. Silnik Nissana miał co prawda mniejszą pojemności – 2,6 l, ale fabrycznie też wytwarzał około 330 KM. Jednostka nie zdobyła co prawda tak dużego rozgłosu jak 2JZ-GTE, ale również cieszy się bardzo dużym uznaniem wśród tunerów. Popularności przysporzył jej również samochód, w którym była stosowana. To słynny Nissan Skyline GT-R.
Mazda 13B-REW
Na liście słynnych silników stosowanych w autach sportowych nie mogło zabraknąć jednostki Wankla. A skoro o silniku z wirującym tłokiem mowa, to na myśl od razu przychodzi Mazda i jej sportowy model RX-7. Prawdopodobnie najsłynniejszym motorem zastosowanym w tym aucie była jednostka o oznaczeniu 13B-REW. Silnik był stosunkowo nieduży (liczył 1,3 l pojemności) i lekki, ale nie brakowało mu mocy. W najmocniejszych wariantach ta dochodziła do niemal 300 KM. Ciekawostką w tej jednostce był system sekwencyjnego turbodoładowania. Mniejsza turbosprężarka zapewniała doładowanie przy niższych obrotach, a od 4 500 obrotów zadanie przejmowała większa. Dzięki takiemu systemowi Mazda RX-7 była pierwszym masowo produkowanym autem z doładowaniem sekwencyjnym.
Honda F20C
Honda słynie z bardzo dobrych silników oraz słynnego systemu zmiennych faz rozrządu VTEC. Jednym z najciekawszych motorów stworzonych przez japońskiego producenta jest ten zastosowany w Hondzie S2000. Wykonana z aluminium jednostka miała 4 cylindry ustawione w rzędzie i 2 l pojemności. Na pierwszy rzut oka takie parametry nie imponują, ale ten wolnossący silnik F20C miał ogromne możliwości. Jednostka kręciła się do 9 000 obrotów i wytwarzała nawet 250 KM. I to bez pomocy turbosprężarki. Dzięki takim parametrom silnik Hondy S2000 przez lata był rekordzistą wśród silników wolnossących, jeśli chodzi o liczbę koni przypadających na litr pojemności. Trudno też się dziwić, że przez długi czas pojawiał się na liście Wards' 10 Best Engines.
General Motors LS
Z Japonii przenosimy się do Stanów Zjednoczonych, czyli prawdziwego królestwa potężnych silników o widlastym układzie cylindrów. Właśnie taką architekturą cechują się silniki General Motors z linii LS. To bardzo obszerna rodzina udanych motorów V8, więc trudno wyróżnić konkretny model. Ich pojemność dochodzi do 7,4 l, a moc nawet do 650 KM. Silniki LS trafiły pod maski wielu amerykańskich aut, w tym Chevroletów Corvette i Camaro czy Pontiaca GTO. Dzięki bardzo solidnej konstrukcji motory z tej rodziny są chętnie wykorzystywane przez tunerów. Sprzyja temu również ich bardzo dobra dostępność.
Lexus 2UR-GSE
Pozostajemy w świecie V-ósemek. Z silników tego typu bardzo chętnie korzysta również Lexus. Japońska marka powszechnie stosuje takie motory w autach sportowych. Flagową jednostką Lexusa jest obecnie wolnossący motor 2UR-GSE 5.0. Rzędy cylindrów w tym motorze są umieszczone wobec siebie pod kątem 90 stopni, blok silnika został odlany z aluminium, a każdą panewkę mocują aż cztery śruby. Motor wyposażono również w dwukanałowy układ dolotowy i zawory ssące wykonane z tytanu. V-ósemka Lexusa osiąga maksymalnie około 480 KM i cechuje się świetnym brzmieniem. Początkowo motor można było spotkać pod maską Lexusa IS F, później trafił też do modeli RC F i GS F, a w ostatnich latach również LC 500 i LC 500 Convertible. Dzisiaj 2UR-GSE to jeden z ostatnich wolnossących silników V8 dostępnych na europejskim rynku.
Lexus 1LR-GUE
Skoro o Lexusie mowa, nie można nie wspomnieć o prawdopodobnie najbardziej zaawansowanym silniku w historii japońskiej marki, który trafił pod maskę najbardziej egzotycznego auta Lexusa. Mowa o jednostce V10 napędzającej słynnego Lexusa LFA. Silnik 1LR-GUE miał pojemność 4,8 l i moc osiągającą maksymalnie 570 KM. Motor kręcił się do 9500 obr./min, a uzyskanie maksymalnych obrotów na biegu jałowym zajmowało mu jedyne 0,6 s. Blok silnika i jego głowice wykonano z aluminium, a pokrywy głowic z magnezu. Jego kute korbowody stworzono przy wykorzystaniu tytanu, dzięki czemu były o 40 procent lżejsze od konwencjonalnych. A to tylko kilka z wielu zaawansowanych rozwiązań, jakie wprowadzili w tym motorze inżynierowie Lexusa. Mimo 10 cylindrów cała jednostka wymiarami przypominała silnik V8 i ważyła mniej niż typowy motor V6. Jednak tym, co chyba najbardziej imponuje w tym motorze, jest wyjątkowe brzmienie przypominające dawne samochody Formuły 1. 1LR-GUE jest bardzo rzadko spotykanym silnikiem. Trafił wyłącznie pod maski Lexusów LFA. A tych powstało jedynie 500 sztuk.
Ferrari F140
Wszyscy fani sportowych aut kochają silniki V12, a jednym z najsłynniejszych producentów motorów tego typu jest Ferrari. W swojej bogatej historii włoska marka stworzyła wiele jednostek o takim układzie i naprawdę trudno znaleźć ten najlepszy. Uwagę zwraca jednak model F140, który znajdziemy w bardzo wielu samochodach Ferrari (i nie tylko) z ostatnich lat. Ta V-dwunastka napędzała ekstremalne Enzo i hybrydowe LaFerrari, trafiła też pod maskę wyjątkowego Maserati MC12. A teraz znajdziemy ją w modelu 812 Superfast czy 4-miejscowym GTC4Lusso. Silnik F140 składa się z dwóch rzędów cylindrów ustawionych pod kątem 65 stopni. Wersja umieszczona pod maską modelu 812 ma 6,5 l pojemności i moc aż 800 KM. W efekcie jest jednym z najmocniejszych wolnossących motorów, jakie kiedykolwiek trafiły do regularniej produkcji.
Lamborghini V12
Z mocarnymi jednostkami V12 kojarzy się również największy konkurent Ferrari, czyli Lamborghini. Włosi stworzyli dwie generacje swojej słynnej V-dwunastki. Skupmy się na pierwszej, bo to ona w dużej mierze ukształtowała historię marki spod znaku byka. Lamborghini stworzyło swój pierwszy silnik V12 w 1963 roku. Początkowo konstrukcja liczyła 3,5 l pojemności i w drogowej wersji wytwarzała niespełna 300 KM. W kolejnych latach motor nieustannie ulepszano, a ten towarzyszył samochodom włoskiego producenta do 2011 roku. Po raz ostatni zastosowano go w modelu Murcielago LP 670–4 SuperVeloce. Miał już wtedy 6,5 l pojemności i moc aż 670 KM. Wcześniej silnik trafił do wielu innych słynnych modeli Lamborghini – Miury, Countacha, Diablo czy Reventona.
Volkswagen 8.0 WR16 64v4T
Na koniec zostawiliśmy coś naprawdę dużego kalibru. To silnik napędzający jedno z najszybszych aut drogowych w historii. Motor Bugatti Chirona to jedyny silnik W16 na świecie, który wszedł do seryjnej produkcji. Ma aż 16 cylindrów, 8 l pojemności i aż cztery turbosprężarki. Fabrycznie wytwarza zawrotne 1 600 KM i 1 600 Nm. A wszystko powstaje wewnątrz aluminiowego bloku zamkniętego głowicami również z aluminium. Motor znamy obecnie z modelu Chiron, ale wcześniej napędzał słynnego Veyrona. Znajdziemy go również w limitowanych modelach Centodieci i Divo.
Czy miasta są gotowe na nowe środki transportu? 55% Europejczyków uważa, że nie.
TomTom i CARIAD uruchamiają nawigację nowej generacji
Hak holowniczy Steinhof do chińskich samochodów BAIC
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Problemy społeczne
Dane satelitarne będą częściej pomagać w walce z żywiołami w Polsce. Nowy system testowany był w czasie wrześniowej powodzi
Światowa Organizacja Meteorologiczna podaje, że w ciągu ostatnich 50 lat pięciokrotnie zwiększyła się liczba katastrof naturalnych na świecie. Jednocześnie nowe możliwości w zakresie wczesnego ostrzegania i zarządzania kryzysowego pozwoliły ograniczyć liczbę ofiar trzykrotnie. Coraz częściej pomagają w tym dane satelitarne, czego przykładem było wykorzystanie nowego systemu Poland’s Civil Security Hub w trakcie wrześniowej powodzi na południowym zachodzie kraju.
Firma
Rośnie rola pracowników w podejmowaniu decyzji zarządczych. Firmy chętniej korzystają z ekspertów zewnętrznych
Szanse i zagrożenia związane z nowymi technologiami, w szczególności rozwój sztucznej inteligencji, cyberbezpieczeństwa oraz zrównoważonego rozwoju i zmienność geopolityczna – to te tematy zyskują na znaczeniu na agendzie zarządów oraz rad nadzorczych działających w Europie spółek giełdowych. Jak wskazuje Raport Board Monitor Europe 2024, rola tych organów w firmach rośnie. Podobnie jak zaangażowanie pracowników w podejmowaniu decyzji zarządczych.
Zdrowie
Ochrona zdrowia w Polsce ma być bardziej oparta na jakości. Obowiązująca od roku ustawa zostanie zmieniona
Od października placówki ochrony zdrowia mogą się ubiegać o akredytację na nowych zasadach. Nowe standardy zostały określone we wrześniowym obwieszczeniu resortu zdrowia i dotyczą m.in. kontroli zakażeń, sposobu postępowania z pacjentem w stanach nagłych czy opinii pacjentów z okresu hospitalizacji. Standardy akredytacyjne to uzupełnienie obowiązującej od stycznia br. ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta, która jest istotna dla całego systemu, jednak zdaniem resortu zdrowia wymaga poprawek.
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.