Newsy

Firmy mogą stracić miliony przez złe zarządzanie licencjami oprogramowania. Większość zaniedbuje ten obszar IT

2017-06-20  |  06:55

Niemal każde oprogramowanie jest prawnie chronione licencją. Nieaktualna umowa licencyjna albo jej brak może być poważnym problemem dla firmy, która w przypadku audytu będzie zmuszona zapłacić wysokie kary. Straci na tym nie tylko jej budżet, lecz także reputacja. Dzięki odpowiednim narzędziom i właściwemu zarządzaniu licencjami wzrasta bezpieczeństwo informatyczne firm, które mogą zaoszczędzić w ten sposób nawet kilka milionów złotych rocznie.

– Wdrażanie takiego oprogramowania jak Snow i budowanie koncepcji zarządzania licencjami może generować oszczędności w firmie. Globalna statystyka mówi, że to, co wydajemy dzisiaj na oprogramowanie, można zminimalizować nawet o 30–40 proc.  mówi agencji Newseria Biznes Mateusz Majewski, country manager Snow Software w Polsce.

Licencja oprogramowania to innymi słowy umowa pozwalająca na korzystanie z danej aplikacji, zawarta pomiędzy jej użytkownikiem a podmiotem, który dysponuje do niej prawami autorskimi. Niemal każde oprogramowanie jest prawnie chronione licencją. Najczęściej użytkownik akceptuje warunki umowy licencyjnej na etapie instalacji nowego oprogramowania.

– Licencja jest to prawny element, który określa, na jakich prawach mogę korzystać z danej technologii. Rzadko kiedy czytamy napisaną drobnym druczkiem umowę, przeważnie akceptujemy ją, instalując aplikację. Niezrozumienie tych praw powoduje, że bardzo często możemy mieć pewne problemy  mówi Mateusz Majewski.

Nieaktualne licencje oprogramowania albo ich brak mogą być przyczyną poważnych kłopotów, zwłaszcza dla przedsiębiorstw. Dobrze obrazuje to głośny przypadek sprzed dwóch lat, kiedy firma ze wschodniej Polski została zmuszona do zapłacenia ponad 1 mln dol. kary za korzystanie z nielegalnego oprogramowania bez licencji, pochodzącego m.in. od Autodesk, Microsoftu i Siemensa. Na jej komputerach audytorzy znaleźli ponad 200 nielegalnych programów naruszających prawa autorskie.

BSA (Business Software Alliance) – działająca na całym świecie branżowa organizacja, reprezentująca producentów oprogramowania i sprzętu komputerowego, która profesjonalnie zajmuje się walką z piractwem – podaje, że w 2016 roku miał miejsce 100-procentowy wzrost liczby zgłoszeń podobnych przypadków, a firmy musiały zapłacić w sumie 1,5 mln zł odszkodowań za korzystanie z nielegalnego oprogramowania. Polskie sądy zasądziły w tym czasie na rzecz producentów zrzeszonych w BSA blisko 500 tys. zł odszkodowań. Łączna wartość kar finansowych, które firmy i użytkownicy musieli zapłacić w latach 2012–2016, sięga blisko 10 mln zł.

Jak zauważa Mateusz Majewski, brak ważnej licencji na oprogramowanie nie jest jedynym błędem, który przedsiębiorstwa popełniają w tym obszarze.

– Nieodpowiednie zarządzanie licencjami wiąże się z kilkoma obszarami ryzyka. Jednym z nich jest ryzyko finansowe, a więc potencjalnie nieplanowane wydatki w przypadku audytów producentów. Z drugiej strony aspekt wizerunkowy związany z wykorzystywaniem oprogramowań, do których nie mamy uprawnień  mówi Mateusz Majewski.

W ostatnich latach w Polsce skokowo wzrosła liczba audytów, które mają na celu sprawdzenie legalności i aktualności wykorzystywanego w firmach oprogramowania. Najważniejsi producenci software’u co roku przeprowadzają setki, a nawet tysiące kontroli. Jeżeli firma przejdzie ją negatywnie, grożą jej nie tylko kary finansowe, lecz także wizerunkowe straty.

Z ubiegłorocznego badania BSA wynika, że prawie połowa (48 proc.) używanego w Polsce oprogramowanie nie ma odpowiednich licencji. Średnia dla reszty państw europejskich nie przekracza natomiast 30 proc. Mimo że Polska wciąż odstaje od reszty Europy, to liczba oprogramowania bez ważnej licencji systematycznie spada od kilku lat (w 2007 roku ten wskaźnik wynosił 57 proc.).

– W Polsce ten element był przez długi czas bardzo niedoceniany, ale widzimy bardzo duże zainteresowanie klientów tym obszarem w ostatnich latach – mówi Mateusz Majewski.

Globalna firma doradcza Deloitte podaje, że koszty oprogramowania stanowią znaczną część firmowego budżetu na IT, ale wpływ umów licencyjnych na całą organizację jest wciąż niedoceniany. Firmy zaniedbują ten obszar i nie są świadome, że dzięki właściwemu zarządzaniu licencjami oprogramowania mogą obniżyć i zoptymalizować koszty z tego tytułu nawet o kilka milionów złotych rocznie.

– Jeden z opiniodawców rynku IT szacuje, że wartość oprogramowania na świecie to ponad 326 mld dol. Biorąc pod uwagę to, że oszczędności z wdrażania takiego oprogramowania jak Snow wynoszą ok. 30 proc, to mogą one sięgnąć do 100 mld dol. globalnie – mówi Mateusz Majewski. – Jeden z naszych klientów po 6 miesiącach od wdrożenia oprogramowania uzyskał zwrot inwestycji na poziomie 180 proc. Możemy bardzo szybko pokazać, gdzie de facto możemy oszczędzać, zarządzając licencjami.

Z narzędzi do zarządzania licencjami oprogramowania korzystają zarówno małe i duże instytucje komercyjne, jak i sektor publiczny, uczelnie czy jednostki badawcze. Korzyść z takiego rozwiązania to oprócz oszczędności finansowych większe bezpieczeństwo informatyczne firmy i niwelowanie ryzyka związanego z audytem.

Jedną z korzyści jest możliwość zarządzania każdym elementem tej infrastruktury IT, czyli jesteśmy w stanie zobaczyć wszystko, co mamy dzisiaj w firmie. Z drugiej strony to są kwestie związane z optymalizacją, głównie tą finansową, a także optymalizacją działania, a więc wybieraniem takich modeli licencyjnych, które będą dostosowane do potrzeb firmy. Bardzo często klienci zaczynają używać tego narzędzia także do automatyzacji pracy – podsumowuje Mateusz Majewski.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Po kiełbaski wege czy roślinne burgery sięga coraz więcej konsumentów. Branża roślinna będzie walczyć o utrzymanie takiego nazewnictwa

Kiełbasa bezmięsna, burger roślinny, parówka wegetariańska, stek vege – do takich nazw produktów wielu konsumentów zdążyło się przyzwyczaić i coraz chętniej po nie sięga. Pojawiają się jednak pomysły, by zakazać nazewnictwa charakterystycznego dla produktów mięsnych. Również w Polsce pojawiła się propozycja w tym zakresie ze strony poprzedniego składu resortu rolnictwa pod koniec ubiegłego roku. Zwolennicy uzasadniają ten pomysł ochroną interesów konsumenckich, ale badania pokazują, że tylko niewielki odsetek klientów pomylił produkt wegański i mięsny przy zakupie.

Infrastruktura

Za dwa lata w gdańskim porcie ma powstać baza instalacyjna morskich farm wiatrowych. Będzie ponad pięć razy większa od krakowskiego Rynku Głównego

21-hektarowy Terminal 5, który powstanie na wodach zewnętrznej części gdańskiego portu Baltic Hub, ma być bazą instalacyjną dla morskich elektrowni wiatrowych. To duży projekt, którego realizacja może się rozpocząć w drugiej połowie tego roku. Tego typu infrastruktura jest konieczna dla przyspieszenia inwestycji offshore w polskiej części Bałtyku. Pierwsze morskie farmy wiatrowe zaczną produkować zieloną energię w 2026 roku.

Prawo

Społeczne agencje najmu w Polsce dopiero raczkują. Część gmin widzi w nich szansę na walkę z wyludnieniem

W Polsce zawiązało się już i rozpoczyna działalność kilkanaście społecznych agencji najmu, kolejnych kilkanaście jest w trakcie powstawania. To niewiele jak na niemal 2,5 tys. gmin w kraju, jednak eksperci widzą w tym rozwiązaniu duży potencjał. Jak podkreślają, może to być szansa zwłaszcza dla miast średniej wielkości, by walczyć ze zjawiskiem wyludniania. Społeczne agencje najmu we współpracy z gminami pośredniczą w wynajmie mieszkań – gminnych bądź należących do prywatnych właścicieli­ – osobom, których zarobki nie pozwalają na rynkowy najem, ale nie kwalifikują ich też do otrzymania mieszkania socjalnego.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.