Mówi: | Sebastian Tołwiński |
Funkcja: | dyrektor ds. korporacyjnych i komunikacji w regionie Europy Środkowej, Wschodniej i Południowej |
Firma: | Upfield |
Coraz więcej Polaków sięga po roślinne zamienniki mięsa i nabiału. Producenci takiej żywności walczą o większą obecność na sklepowych półkach
Rolnictwo i produkcja żywności, zwłaszcza mięsa, mocno się przyczyniają do zmian klimatu i degradacji środowiska. Ten sektor nie uniknie więc reform ukierunkowanych na zrównoważony rozwój. Wymuszają je nie tylko regulacje, ale przede wszystkim konsumenci, którzy coraz częściej wybierają roślinne zamienniki mięsa czy nabiału. – Produkty roślinne są przyszłościową kategorią. My wierzymy, że już niedługo będą dominowały i powoli zastępowały żywność pochodzenia zwierzęcego – mówi Sebastian Tołwiński z Upfield.
– Firmy z branży zdecydowanie sobie zdają sprawę z wpływu ich działalności na planetę i środowisko. Jedne firmy mają ten wpływ większy, inne mniejszy. Chodzi o to, żeby na początek zdefiniować, które obszary działalności mają największe oddziaływanie, i od tego zacząć. Dziś wszystkie firmy dążą do zeroemisyjności, ale przed nimi jeszcze daleka droga – mówi agencji Newseria Sebastian Tołwiński, dyrektor ds. korporacyjnych i komunikacji w regionie Europy Środkowej, Wschodniej i Południowej w Upfield. – Nie unikniemy tej zmiany i dobrego podejścia w stosunku do planety, produktów, konsumentów. Prędzej czy później będziemy musieli takie działania podjąć. Wymusza to przede wszystkim ESG – za chwilę największe firmy, a następnie te mniejsze będą zmuszone przepisami Komisji Europejskiej do raportowania takich działań.
Jak wskazuje, zwrot w kierunku zrównoważonego rozwoju w produkcji żywności wymuszają jednak nie tylko czynniki regulacyjne, ale i konsumenci, którzy bardzo pozytywnie podchodzą do firm wykazujących się troską i pozytywnym wpływem na środowisko i planetę.
– Z badań wynika, że konsumenci chętniej sięgają po produkty, na których jest oznakowanie, że są one przyjazne planecie, czyli że z produkcją danej żywności wiąże się mniejsze zużycie wody albo mniejsza emisja dwutlenku węgla. Co więcej, ok. 80 proc. konsumentów deklaruje, że – wiedząc, iż taki produkt jest lepszy dla planety – byliby nawet w stanie więcej za niego zapłacić. To jest dobra informacja, która pokazuje, że producenci mogą budować swoją marżę i zyskowność, wytwarzając produkty, które są przyjazne środowisku – zaznacza ekspert.
Sektor spożywczy i globalny system żywnościowy mocno się przyczyniają do zmian klimatu. Jak podaje WWF, odpowiadają one za ok. 27 proc. emisji gazów cieplarnianych (ok. 60 proc. z nich pochodzi z rolnictwa i jest związane z produkcją zwierzęcą) oraz ok. 70 proc. zużycia wody pitnej. Sposoby, na jakie produkowana jest żywność, są jedną z głównych przyczyn zanieczyszczenia wód i gleby oraz utraty różnorodności biologicznej, do której przyczynia się masowe wylesianie, np. pod uprawy oleju palmowego. Flagowym przykładem szkodliwego wpływu rolnictwa i produkcji żywności na klimat i środowisko są też przemysłowe fermy zwierzęce (zanieczyszczenia mikrobiologiczne i farmaceutyczne, antybiotyki i hormony wykrywane w wodach) oraz produkcja wołowiny, dla której ogromne obszary leśne są przekształcane w pastwiska.
– My stawiamy na żywność pochodzenia roślinnego, z którą wiąże się o ok. 75 proc. niższy ślad węglowy i o 50 proc. niższy ślad wodny. Generalnie żywność pochodzenia roślinnego ma mniejszy negatywny wpływ na środowisko, można w ten sposób ograniczać swój wpływ na planetę. Konsumenci bardzo pozytywnie do tego podchodzą – podkreśla dyrektor w Upfield.
Coraz większa popularność diety roślinnej to trend, który powoli rewolucjonizuje branżę spożywczą. W Europie w kilku ostatnich latach sprzedaż artykułów spożywczych pochodzenia roślinnego oraz roślinnych zamienników mięsa i nabiału znacząco wzrosła. Według danych GfK Polonia, przytaczanych przez nową organizację – Polski Związek Producentów Żywności Roślinnej, krajowy rynek takich produktów jest wart 1,5 mld zł i docierają one do 5,9 mln polskich gospodarstw domowych.
– Konsumenci szukają dziś takich produktów m.in. dlatego, że ok. 15 proc. Polaków ma jakieś alergie i jest uczulona na białko pochodzenia zwierzęcego albo na laktozę i unika produktów pochodzenia zwierzęcego z powodów zdrowotnych. Jest też grupa, która konsekwentnie unika ich właśnie z powodu ich negatywnego wpływu na planetę. Pewien odsetek, niewielki, bo ok. 1–2 proc., stanowią też weganie, którzy unikają produktów pochodzenia zwierzęcego z uwagi na dobrostan zwierząt, wykluczają jakikolwiek udział zwierząt w produkcji żywności, którą spożywają – mówi Sebastian Tołwiński.
Powołana w październiku organizacja PZPŻR ma się zajmować m.in. upowszechnianiem produktów roślinnych na stołach konsumentów i sklepowych półkach. Będzie także wspierać tworzenie norm żywieniowych i wytycznych w żywieniu publicznym, ale także ram legislacyjnych, które mogłyby przyspieszyć prace nad nowymi technologiami produkcji żywności pochodzenia roślinnego. Badania Biostatu, przeprowadzone na zlecenie RoślinnieJemy, wskazują, że ponad połowa Polaków poparłaby działania rządowe na rzecz zwiększenia inwestycji w produkcję zamienników mięsa.
– Rynek żywności roślinnej nie wymaga żadnych dodatkowych regulacji. Bardziej zależałoby nam na tym, żeby zrównoważyć naszą obecność, naszą rolę w żywieniu Polaków na tym samym poziomie, jaki ma żywność pochodzenia zwierzęcego. Czujemy się trochę dyskryminowani, niezrozumiani, mimo że fakty naukowe stoją po stronie żywności roślinnej. Dzisiaj dążymy do tego, żeby na półkach sklepowych było tyle samo żywności roślinnej co zwierzęcej – zapowiada ekspert Upfield, jednego z członków PZPŻR. – Żywność roślinna w Polsce to przede wszystkim alternatywy dla nabiału: roślinne produkty do smarowania, pieczenia, alternatywy dla mleka. To są dwie główne kategorie, które najszybciej się rozwijają. Pozostałe kategorie są jeszcze wciąż na etapie start-upów, nie są jeszcze tak częstym gościem na półkach Biedronki, Lidla, Kauflanda czy innych sieci, ale to wszystko bardzo szybko się zmienia.
Czytaj także
- 2024-12-16: Polscy młodzi chemicy tworzą innowacje na światowym poziomie. Część projektów ma szansę trafić potem do przemysłu
- 2024-12-20: Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
- 2024-12-18: Co trzeci nastolatek nie rozmawia o pieniądzach z rodzicami. To ma wpływ na jego zachowania w świecie finansów
- 2025-01-07: Kobiety podchodzą ostrożne do pracowniczych planów kapitałowych. Większość z nich traktuje PPK jako poduszkę finansową
- 2024-12-02: Wzmocniona ochrona ponad 1,2 mln ha lasów. Część zostanie wyłączona z pozyskiwania drewna
- 2024-12-02: W ostatnich miesiącach coraz więcej Polaków sięga po jabłka. Konsumpcja tych owoców jednak z roku na rok spada [DEPESZA]
- 2024-12-05: Walka z globalnym wylesianiem przesunięta o rok. Rozporządzenie UE prawdopodobnie zacznie obowiązywać dopiero w grudniu 2025 roku
- 2024-11-25: Nałóg nikotynowy wśród nieletnich zaczyna się najczęściej od e-papierosów. Przyciągają ich słodkie, owocowe smaki tych produktów
- 2024-11-18: Polscy producenci żywności obawiają się utraty unijnych rynków zbytu. Wszystko przez umowę z krajami Ameryki Południowej
- 2024-11-13: Europejscy rolnicy przeciw umowie UE i Mercosur. Obawiają się zalewu taniej żywności z Ameryki Południowej
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
IT i technologie
W Krakowie powstało centrum operacyjne cyberbezpieczeństwa. Sektor małych i średnich firm zyska dostęp do specjalistycznych usług [DEPESZA]
Security Operations Center, które zostało uruchomione w ramach Centrum Technologicznego Hitachi w Krakowie, ma zapewnić firmom dostęp do usług specjalistów w zakresie cyberbezpieczeństwa, bez konieczności tworzenia własnych działów IT. Dla przedsiębiorstw outsourcing tego typu zadań jest rozwiązaniem, które pozwala uniknąć wysokich nakładów inwestycyjnych, zabezpieczyć się przed coraz intensywniejszymi atakami hakerów, a także sprostać wymogom legislacyjnym.
Edukacja
Podwyżki wynagrodzeń nie rozwiążą problemu niedoboru nauczycieli. Ważny jest też prestiż zawodu i obciążenie obowiązkami
Niski poziom wynagrodzenia nauczycieli w porównaniu z innymi zawodami to tylko jeden z czynników, które wpływają na niedobór kadr pedagogicznych w różnych krajach. Z analizy naukowców z Wielkiej Brytanii wynika, że popularne strategie szybkich rozwiązań, takie jak programy stypendialne, nie działają w długiej perspektywie. Potrzebne jest więc nie tylko zwiększenie płac, ale i budowanie prestiżu tego zawodu, by osoby, które mają predyspozycje do jego wykonywania, nie bały się obierać takiej ścieżki kariery zawodowej.
Fundusze unijne
Coraz więcej inwestorów stawia na budownictwo modułowe. Kolejne dwa lata powinny przynieść duże wzrosty
Do 2030 roku rynek budownictwa modułowego ma osiągnąć wartość 7 mld zł – szacuje firma Spectis. Szczególnie ten i przyszły rok będą dla niego korzystne ze względu na duży napływ środków z KPO, których wydatkowanie wiąże się z ograniczeniami czasowymi. Presja kosztowa i czasowa oraz otwartość na nowe technologie może skłonić inwestorów indywidualnych i instytucjonalnych do zwrotu w kierunku budynków modułowych.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.