Newsy

Elektroniczny stetoskop mobilny wykryje zapalenie płuc ze skutecznością nawet 80 proc. Urządzenie do analizy nagrań wykorzysta sztuczną inteligencję

2018-02-28  |  06:00

Co dziesiąty pacjent w Polsce i Europie umiera w wyniku chorób płuc. Wykrywalność zapalenia płuc w badaniu osłuchowym wykonywanym przez lekarza wynosi zaledwie 25 proc. Dzięki elektronicznemu stetoskopowi może ona wzrosnąć nawet do 80 proc. Urządzenie opiera się na analizie nagrań za pomocą algorytmu sztucznej inteligencji. Docelowo ma być dostępne w dystrybucji aptecznej. W najbliższych miesiącach będzie testowane pilotażowo na niedużych grupach użytkowników.

– StethoMe jest elektronicznym stetoskopem. Chcemy to małe urządzenie dostarczyć do każdego domu, podobnie jak dziś każdy z nas ma termometr. Chcemy, aby każdy rodzic w przypadku jakiejkolwiek choroby dziecka mógł przyłożyć urządzenie do klatki piersiowej, nagrać dźwięki, wysłać je do analizy przez nasze algorytmy sztucznej inteligencji i dostać informację, czy z dzieckiem dzieje się coś złego – mówi agencji informacyjnej Newseria Innowacje Wojciech Radomski, prezes firmy StethoMe.

Przyczyną cięższego przebiegu i wydłużonego procesu leczenia chorób takich, jak między innymi zapalenie płuc, jest ich niska wykrywalność w badaniu osłuchowym, czyli z użyciem klasycznego stetoskopu. Skuteczność nowego, mobilnego rozwiązania ma sięgać nawet 70–80 proc. To znacznie więcej niż powszechna wykrywalność zapalenia płuc przy standardowym osłuchiwaniu przez lekarza pierwszego kontaktu.

– Zgodnie z badaniami naukowymi, które zostały przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych na grupie ponad sześciuset lekarzy, skuteczność lekarza rodzinnego w zakresie wykrywania dźwięków charakterystycznych dla zapalenia płuc wynosi zaledwie 25 proc. Przeprowadziliśmy własne badania w Polsce, na grupie ponad dwustu lekarzy i niestety niska wykrywalność potwierdziła się ­– mówi prezes firmy StethoMe.

Wyższą wykrywalność przy badaniu osłuchowym urządzeniem StethoMe ma zapewniać połączenie jakości dźwięku porównywalnej z tradycyjnymi stetoskopami, którymi dysponują lekarze z zaawansowanymi algorytmami.

– Algorytmy wykrywają wszelkie nieprawidłowości, które mogły się pojawić w nagranych dźwiękach płuc czy serca. W przypadku wystąpienia takich nieprawidłowości, rodzic zostaje o tym poinformowany, a dane zostają wysłane do lekarza. Możemy odbyć z nim telekonsultację, podczas której może zostać postawiona diagnoza. Lekarz otrzymuje bardzo szczegółowy raport z pozyskanych informacji. Dane o tym, w którym miejscu nagrania znajdują się nieprawidłowe dźwięki, są dla niego dodatkową wskazówką, żeby jeszcze lepiej postawić diagnozę ­– przekonuje Wojciech Radomski.

Urządzenie współpracuje z aplikacją mobilną, a dane z niego są wysyłane za pośrednictwem protokołu Bluetooth. Aplikacja krok po kroku przeprowadza rodzica przez proces badania i wskazuje miejsca, do których należy przyłożyć mobilny stetoskop. Po wykonaniu badania zapisy są wysyłane na serwer i poddawane analizie przez specjalnie zaprojektowane algorytmy. Docelowo wyniki mają trafiać do gabinetu lekarza rodzinnego.

StethoMe może być wykorzystywany zarówno do diagnozowania dzieci, jak i dorosłych. Elektroniczny stetoskop ma się znaleźć w każdym domu jako podstawowe wyposażenie apteczki. Kanałem dystrybucji docelowo mają być apteki i sklepy medyczne. W najbliższych kwartałach urządzenie będzie testowane w ramach programów pilotażowych na małych grupach użytkowników, miedzy innymi w szpitalach.

– Każdy lekarz, dostając dźwięki z naszego rozwiązania, będzie gotowy od razu podejmować decyzje na jego podstawie bez wcześniejszego szkolenia. Oczywiście będziemy udostępniali interfejsy, które pozwolą lekarzowi lepiej zaznajomić się z tymi danymi. Będą one na tyle proste, że nie trzeba będzie martwić się o dodatkowe szkolenie ­– zapewnia Wojciech Radomski.

Rocznie na leczenie chorób płuc w dwudziestu ośmiu krajach Unii Europejskiej wydaje się 380 mld euro – wynika z danych opublikowanych w Europejskiej Białej Księdze Płuc. Koszt hospitalizacji osób leczonych na zapalenie płuc to 2,5 mld euro rocznie.

Choroby układu oddechowego są czwartą co do wielkości przyczyną hospitalizacji i zgonów w Polsce – wynika z opracowania „Choroby układu oddechowego” autorstwa pulmonologa i alergologa dra hab. n. med. Tadeusza Płusy.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Venture Cafe Warsaw

IT i technologie

Nowy ośrodek w Krakowie będzie wspierać innowacje dla NATO. Połączy start-upy i naukowców z sektorem obronności

Połączenie najzdolniejszych naukowców oraz technologicznych start-upów z firmami z sektora obronnego i wojskowego – to główny cel akceleratora, który powstaje w Krakowie. Będzie on należał do natowskiej sieci DIANA, która z założenia ma służyć rozwojowi technologii służących zarówno w obronności, jak i na rynku cywilnym w krajach sojuszniczych NATO. Eksperci liczą na rozwiązania wykorzystujące m.in. sztuczną inteligencję, drony czy technologie kwantowe. Dla sektora to szansa na pozyskanie innowacji na skalę światową, a dla start-upów szansa na wyjście na zagraniczne rynki i pozyskanie środków na globalny rozwój.

Farmacja

Sztuczna inteligencja pomaga odkrywać nowe leki. Skraca czas i obniża koszty badań klinicznych

Statystycznie tylko jedna na 10 tys. cząsteczek testowanych w laboratoriach firm farmaceutycznych pomyślnie przechodzi wszystkie fazy badań. Jednak zanim stanie się lekiem rynkowym, upływa średnio 12–13 lat. Cały ten proces jest nie tylko czasochłonny, ale i bardzo kosztowny – według EFPIA przeciętne koszty opracowania nowego leku sięgają obecnie prawie 2 mld euro. Wykorzystanie sztucznej inteligencji pozwala jednak obniżyć te koszty i skrócić cały proces. – Dzięki AI preselekcja samych cząsteczek, które wchodzą do badań klinicznych, jest o wiele szybsza, co zaoszczędza nam czas. W efekcie pacjenci krócej czekają na nowe rozwiązania terapeutyczne – mówi Łukasz Hak z firmy Johnson & Johnson Innovative Medicine, która wykorzystuje AI w celu usprawnienia badań klinicznych i opracowywania nowych, przełomowych terapii m.in. w chorobach rzadkich.

Edukacja

Skutki zbyt długich sesji gier wideo mogą być bolesne. Naukowcy rekomendują, aby nie przekraczać 3 godz. dziennie [DEPESZA]

Zmęczenie oczu, ból głowy, pleców, dłoni i nadgarstka to dolegliwości najczęściej zgłaszane przez osoby regularnie grające w gry komputerowe. Na podstawie ankiety przeprowadzonej na grupie niemal tysiąca dorosłych osób amerykańscy naukowcy ustalili, że regularne sesje gier trwające co najmniej 3 godz. najbardziej przyczyniają się do powstania takich dolegliwości. Co ciekawe, u osób będących lub planujących zostać e-sportowcami natężenie dolegliwości nie rośnie gwałtownie, jak należałoby przypuszczać. Może to mieć związek z bardziej świadomym doborem sprzętu i lepszym zrozumieniem znaczenia ergonomii.

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.