Newsy

Z rynku już niebawem całkowicie mogą zniknąć przenośne urządzenia nawigacyjne. Ich miejsce zajmą aplikacje mobilne na smartfony

2018-12-05  |  06:00

Rynek przenośnych nawigacji się kończy. Producenci przestawiają się na produkcję map mobilnych, ale zauważają też potrzebę projektowania map HD, które dzięki bardzo wysokiej szczegółowości pozwolą na bezpieczne poruszanie się po drogach samochodom autonomicznym. Na rynku nawigacji samochodowej coraz większą rolę pełni także sztuczna inteligencja, która zwiększa bezpieczeństwo ruchu drogowego.

– Autonomiczne auta to nasza przyszłość i w tym kierunku cały przemysł motoryzacyjny podąża. W tej chwili skupiamy się przede wszystkim na wysokiej rozdzielczości mapach HD, wykorzystywanych przez samochody autonomiczne. My, jako TomTom, nie produkujemy samochodów autonomicznych, ale pracujemy nad technologiami, które wspierają ich ruch. Oferujemy swoim partnerom zaawansowane mapy HD czy inne rozwiązania technologiczne, które sprawiają, że jazda takim samochodem jest dużo bezpieczniejsza – mówi agencji Newseria Innowacje Piotr Orłowski z Centrum Rozwojowego TomTom.

Mapy HD są trójwymiarową prezentacją danych dotyczących sieci drogowej w czasie rzeczywistym, w tym pasów ruchu, granic dróg czy obiektów. Sterowniki robotów nie są wystarczająco inteligentne, aby podejmować decyzje dotyczące jazdy na podstawie tradycyjnych map, ale mogą łatwo i precyzyjnie lokalizować własne i inne pojazdy na drodze za pomocą map HD. Oprócz samych map niezbędna jest również technologia sztucznej inteligencji.

Firma Hyundai na początku grudnia ogłosiła współpracę ze start-upem Netradyne, specjalizującym się we wdrażaniu sztucznej inteligencji w samochodowych systemach bezpieczeństwa. Koreański producent skorzysta z technologii Driveri, zamieniającej dane zbierane przez zamontowane w samochodach kamery na mapy wysokiej rozdzielczości, przy wykorzystaniu technologii głębokiego uczenia maszynowego. Według Hyundaia to tańsze rozwiązanie niż technologie oparte na urządzeniach Lidar. Jak przekonuje ekspert TomToma, te ostatnie są jednak skuteczniejsze.

– Podstawowym narzędziem, które powoduje, że nawigacja jest taka skuteczna i pozwala samochodowi być samojezdnym, to jest LIDAR. To jest takie urządzenie, które buduje obraz przestrzeni, rzucając w przestrzeń wiązkę punktów laserowych. Następnie te punkty są odbijane, analizowane i dzięki temu powstaje nam bardzo dokładny obraz, dużo bardziej dokładny niż obraz, który mamy z kamery – przekonuje przedstawiciel TomTom.

Zanim jednak na rynku motoryzacyjnym pojawią się pierwsze w pełni autonomiczne samochody, spore zmiany zajdą na rynku tradycyjnych nawigacji. Wraz z rozwojem smartfonów i aplikacji mobilnych spada zainteresowanie kierowców urządzeniami PND, czyli przenośnymi urządzeniami GPS. Producenci urządzeń i map muszą więc poszukiwać nowych rozwiązań i kierunków.

– Rynek przenośnych nawigacji się kończy, wypierany jest przez telefony komórkowe. Ale nadążamy za tym, rozwijamy aplikacje na telefony komórkowe, które wykorzystują nasze wcześniejsze rozwiązania. Nowoczesne aplikacje, tzw. smart aplikacje czy smart systemy, wykorzystują nadal technologię GPS, ona będzie cały czas funkcjonowała, natomiast sam sposób prezentacji danych, jak i dodatkowe funkcjonalności, takie jak informacja o ruchu drogowym czy możliwość przewidywania ruchu drogowego, to są te rzeczy, które są nowe w smart aplikacjach – twierdzi Piotr Orłowski.

Kolejnym krokiem w rozwoju nawigowania będzie połączenie technologii GPS, sztucznej inteligencji i inteligentnych miast.

– Sztuczna inteligencja w rozwiązaniach służących inteligentnym miastom pozwala użytkownikowi znacznie szybciej i łatwiej przemieścić się z punktu A do punktu B. Będzie on poinformowany o tym, jakie jest natężenie ruchu drogowego czy czekają na niego jakieś niebezpieczeństwa po drodze, czy droga, którą się poruszał wczoraj, pozwoli mu w taki sam sposób i w takim samym czasie dotrzeć dzisiaj do pracy – wymienia ekspert.

Zgodnie z przewidywaniami Goldman Sachs światowy rynek map HD będzie w 2025 roku wyceniany na kwotę 9,4 mld dol. Według analityków Research and Markets, globalny rynek nawigacji samochodowej będzie rósł w najbliższych czterech latach w tempie ponad 5 proc. średniorocznie.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Venture Cafe Warsaw

IT i technologie

Nowy ośrodek w Krakowie będzie wspierać innowacje dla NATO. Połączy start-upy i naukowców z sektorem obronności

Połączenie najzdolniejszych naukowców oraz technologicznych start-upów z firmami z sektora obronnego i wojskowego – to główny cel akceleratora, który powstaje w Krakowie. Będzie on należał do natowskiej sieci DIANA, która z założenia ma służyć rozwojowi technologii służących zarówno w obronności, jak i na rynku cywilnym w krajach sojuszniczych NATO. Eksperci liczą na rozwiązania wykorzystujące m.in. sztuczną inteligencję, drony czy technologie kwantowe. Dla sektora to szansa na pozyskanie innowacji na skalę światową, a dla start-upów szansa na wyjście na zagraniczne rynki i pozyskanie środków na globalny rozwój.

Farmacja

Sztuczna inteligencja pomaga odkrywać nowe leki. Skraca czas i obniża koszty badań klinicznych

Statystycznie tylko jedna na 10 tys. cząsteczek testowanych w laboratoriach firm farmaceutycznych pomyślnie przechodzi wszystkie fazy badań. Jednak zanim stanie się lekiem rynkowym, upływa średnio 12–13 lat. Cały ten proces jest nie tylko czasochłonny, ale i bardzo kosztowny – według EFPIA przeciętne koszty opracowania nowego leku sięgają obecnie prawie 2 mld euro. Wykorzystanie sztucznej inteligencji pozwala jednak obniżyć te koszty i skrócić cały proces. – Dzięki AI preselekcja samych cząsteczek, które wchodzą do badań klinicznych, jest o wiele szybsza, co zaoszczędza nam czas. W efekcie pacjenci krócej czekają na nowe rozwiązania terapeutyczne – mówi Łukasz Hak z firmy Johnson & Johnson Innovative Medicine, która wykorzystuje AI w celu usprawnienia badań klinicznych i opracowywania nowych, przełomowych terapii m.in. w chorobach rzadkich.

Edukacja

Skutki zbyt długich sesji gier wideo mogą być bolesne. Naukowcy rekomendują, aby nie przekraczać 3 godz. dziennie [DEPESZA]

Zmęczenie oczu, ból głowy, pleców, dłoni i nadgarstka to dolegliwości najczęściej zgłaszane przez osoby regularnie grające w gry komputerowe. Na podstawie ankiety przeprowadzonej na grupie niemal tysiąca dorosłych osób amerykańscy naukowcy ustalili, że regularne sesje gier trwające co najmniej 3 godz. najbardziej przyczyniają się do powstania takich dolegliwości. Co ciekawe, u osób będących lub planujących zostać e-sportowcami natężenie dolegliwości nie rośnie gwałtownie, jak należałoby przypuszczać. Może to mieć związek z bardziej świadomym doborem sprzętu i lepszym zrozumieniem znaczenia ergonomii.

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.