Newsy

Wydatki na badania i rozwój w Polsce są wciąż bardzo małe. Szansą na rozwój innowacyjności polskich firm jest projekt Sieć Otwartych Innowacji

2017-10-13  |  06:30
Mówi:Bartosz Sokoliński
Funkcja:dyrektor Biura Rozwoju i Innowacji
Firma:Agencja Rozwoju Przemysłu
  • MP4
  • W najnowszym rankingu innowacyjności Bloomberga Polska awansowała o jedną pozycję i obecnie zajmuje 22. miejsce wśród 50 najbardziej innowacyjnych gospodarek świata. Najlepiej wypadamy pod względem wykształcenia na poziomie wyższym. Pozycję obniżają nam natomiast trzy inne kategorie – wydatki na prace badawczo-rozwojowe, produktywność oraz liczba naukowców zaangażowanych w prace badawczo-rozwojowe na milion mieszkańców. Szansą na rozwój innowacji w kraju jest uruchamiany projekt Sieć Otwartych Innowacji.

    – Jest to projekt na granty na transfer technologii. Te granty będą refinansowane przez naszą agencję z pieniędzy europejskich. Celem jest oczywiście podniesienie innowacyjności polskich firm, które mogą przetransferować jakąś innowacyjną technologię i podnieść swoją innowacyjność.– mówi agencji informacyjnej Newseria Innowacje Bartosz Sokoliński, dyrektor Biura Rozwoju i Innowacji w Agencji Rozwoju Przemysłu.

    Według najnowszego rankingu innowacyjności Bloomberga Polska zanotowała awans o jedną pozycję i obecnie plasuje się na 22. miejscu wśród 50 najbardziej innowacyjnych gospodarek świata. Bloomberg, biorąc pod uwagę m.in. liczbę osób z wyższym wykształceniem wśród osób pracujących, uplasował Polskę na 15. miejscu. Pod względem wydatków na prace badawczo-rozwojowe liczonych jako procent PKB, produktywności (PKB, dochód narodowy na głowę i zmiana tych wartości w okresie 3 lat) oraz pod względem liczby naukowców zaangażowanych w prace badawczo-rozwojowe na milion mieszkańców kraju zajmujemy dopiero 35. pozycję. Na pierwszych miejscach listy uplasowały się Korea Południowa, Szwecja i Niemcy.

    – Spotykając się z różnymi przedsiębiorcami, zauważyliśmy taki problem, że niektóre firmy mają pewne technologie, pewne zastrzeżone IP, a inne ich potrzebują i niekoniecznie się spotykają. Pomyśleliśmy, że warto wykorzystać to, co zostało stworzone w Polsce i w całej UE, żeby podnieść innowacyjność polskich przedsiębiorców i dajemy te granty. Zatem z jednej firmy, uczelni, instytucji lub instytutu chcemy przenieść innowacyjną technologię do innych polskich firm – tłumaczy Bartosz Sokoliński.

    Jak wynika z raportu „Diagnoza stanu transferu technologii za pośrednictwem spółek celowych”, przygotowanego na zlecenie Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, istnieje nagła potrzeba niwelowania barier systemowych i prawnych, które utrudniają rozwój działalności spółek celowych. Niezbędne jest zwiększenie zaangażowania w transfer technologii naukowców. Na tę potrzebę odpowiada nowa inicjatywa ARP.

    W Polsce od lat prowadzony jest Program Innowacyjna Gospodarka. Przy wsparciu Unii Europejskiej przeznaczono na niego do tej pory niemal 10,2 mld euro. Największą część tej kwoty, bo 36,4 proc., mają pochłonąć inwestycje w innowacyjne przedsięwzięcia. Na badania i rozwój nowoczesnych technologii przewidziano 14,9 proc. wszystkich środków, a na rozwój infrastruktury badawczo-rozwojowej trafi 14,2 proc. Potężnym źródłem finansowania jest także nowy program ARP, w którym pojedyncza firma może otrzymać nawet 10 mln zł wsparcia.

    – Pula środków na cały projekt, który będzie trwał przez sześć lat, to sto kilkadziesiąt milionów złotych, w tym naborze będzie alokacja dziesięć milionów złotych. Jedna firma może dostać od sto tysięcy do dziesięciu milionów złotych. To początek tego programu, chcemy się jak najwięcej nauczyć z pierwszego naboru, zobaczymy, jakie będzie zainteresowanie, jakie mogą być potencjalne przeszkody przy składaniu wniosków. Liczymy na zainteresowanie, mamy nadzieję, że sfinansujemy od kilku do kilkunastu projektów do końca roku – prognozuje Dyrektor Biura Rozwoju i Innowacji w ARP.

    Jak podkreśla ekspert, inicjatywa skierowana jest do mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw, a aplikować w pierwszym naborze programu Sieć Otwartych Innowacji można do końca października 2017 r. Pierwsze firmy powinny otrzymać dofinansowanie jeszcze przed końcem tego roku.

    – Aplikować można bardzo prosto. Na stronie projektu są wszystkie dokumenty, które należy złożyć. Ważne jest, aby mieć wycenę technologii, to jeden z ważniejszych punktów, na ich bazie tworzymy listę rankingową. Od 10 do 31 października firmy mogą się zgłaszać. Myślimy, że do końca grudnia uda nam się utworzyć listę rankingową i będziemy wiedzieli, które firmy dofinansujemy – zapewnia Bartosz Sokoliński.

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Venture Cafe Warsaw

    IT i technologie

    Nowy ośrodek w Krakowie będzie wspierać innowacje dla NATO. Połączy start-upy i naukowców z sektorem obronności

    Połączenie najzdolniejszych naukowców oraz technologicznych start-upów z firmami z sektora obronnego i wojskowego – to główny cel akceleratora, który powstaje w Krakowie. Będzie on należał do natowskiej sieci DIANA, która z założenia ma służyć rozwojowi technologii służących zarówno w obronności, jak i na rynku cywilnym w krajach sojuszniczych NATO. Eksperci liczą na rozwiązania wykorzystujące m.in. sztuczną inteligencję, drony czy technologie kwantowe. Dla sektora to szansa na pozyskanie innowacji na skalę światową, a dla start-upów szansa na wyjście na zagraniczne rynki i pozyskanie środków na globalny rozwój.

    Farmacja

    Sztuczna inteligencja pomaga odkrywać nowe leki. Skraca czas i obniża koszty badań klinicznych

    Statystycznie tylko jedna na 10 tys. cząsteczek testowanych w laboratoriach firm farmaceutycznych pomyślnie przechodzi wszystkie fazy badań. Jednak zanim stanie się lekiem rynkowym, upływa średnio 12–13 lat. Cały ten proces jest nie tylko czasochłonny, ale i bardzo kosztowny – według EFPIA przeciętne koszty opracowania nowego leku sięgają obecnie prawie 2 mld euro. Wykorzystanie sztucznej inteligencji pozwala jednak obniżyć te koszty i skrócić cały proces. – Dzięki AI preselekcja samych cząsteczek, które wchodzą do badań klinicznych, jest o wiele szybsza, co zaoszczędza nam czas. W efekcie pacjenci krócej czekają na nowe rozwiązania terapeutyczne – mówi Łukasz Hak z firmy Johnson & Johnson Innovative Medicine, która wykorzystuje AI w celu usprawnienia badań klinicznych i opracowywania nowych, przełomowych terapii m.in. w chorobach rzadkich.

    Edukacja

    Skutki zbyt długich sesji gier wideo mogą być bolesne. Naukowcy rekomendują, aby nie przekraczać 3 godz. dziennie [DEPESZA]

    Zmęczenie oczu, ból głowy, pleców, dłoni i nadgarstka to dolegliwości najczęściej zgłaszane przez osoby regularnie grające w gry komputerowe. Na podstawie ankiety przeprowadzonej na grupie niemal tysiąca dorosłych osób amerykańscy naukowcy ustalili, że regularne sesje gier trwające co najmniej 3 godz. najbardziej przyczyniają się do powstania takich dolegliwości. Co ciekawe, u osób będących lub planujących zostać e-sportowcami natężenie dolegliwości nie rośnie gwałtownie, jak należałoby przypuszczać. Może to mieć związek z bardziej świadomym doborem sprzętu i lepszym zrozumieniem znaczenia ergonomii.

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.