Mówi: | Krzysztof Smołko |
Firma: | STMicroelectronics |
Dwie minuty wystarczą na obejście systemów bezkluczkowych w najnowszych autach. Na świecie liczba kradzieży samochodów drastycznie rośnie, w Polsce zaś spada
Kradzież auta z systemem bezkluczykowego otwierania drzwi nie stanowi obecnie dla złodziei większego problemu. Zabezpieczenia są na tyle słabe, że nowe auto można otworzyć i uruchomić w mniej niż dwie minuty. Zdaniem specjalistów potrzebne są udoskonalenia w zakresie bezpieczeństwa dostępu. W niektórych przypadkach dla poprawy sytuacji wystarczyłaby niewielka zmiana. Tymczasem statystyki pokazują, że liczba kradzieży nowych aut rośnie lawinowo.
– Ekstremalnie niebezpieczny jest przykład bezkluczykowego otwierania samochodu, tzw. keyless. Nie gwarantuje to bezpieczeństwa, złamanie tego systemu jest dziecinnie proste. Ostatnio jest dużo przykładów tego, jak kradną drogie samochody w ciągu 2–3 minut – alarmuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Krzysztof Smołko z STMicroelectronics, producenta systemów zabezpieczających.
Systemy keyless umożliwiają otwarcie i odpalenie samochodu bez używania kluczyka. Wystarczy kluczyk mieć np. w kieszeni (w bezpośredniej odległości od odbiornika, znajdującego się w aucie), aby otworzyć auto za pomocą przycisku na klamce i uruchomić silnik za pomocą specjalnego przycisku. System opiera się na radiowej transmisji danych i wymianie kodów między nadajnikiem i odbiornikiem, w zależności od modelu i marki zasięg komunikacji wynosi ok. kilkadziesiąt centymetrów. Złodzieje mogą jednak sygnał wysyłany z kluczyka przechwycić i dzięki temu otworzyć i uruchomić pojazd znajdujący się nawet kilkaset metrów od kluczyka.
– Przy samochodzie stoi jeden włamywacz z radiem, drugi z takim samym radiem idzie pod drzwi ofiary. Kluczyk często wisi w zamku w drzwiach (lub w kurtce w przedpokoju – przyp. red.). Gdy jeden dotyka klamki, odbiera sygnał w jedną walizkę, ta transmituje sygnał do drugiej walizki, a ta retransmituje do kluczyka i vice versa. Wystarczy minuta i jest po zabawie – tłumaczy Krzysztof Smołko.
Urządzenie pozwalające uzyskać dostęp do samochodu w taki sposób można kupić w internecie od chińskiego dostawcy za równowartość 84 zł. Pracę złodziejom dodatkowo ułatwiają uwarunkowania prawne, dzięki którym nie jest możliwe unieruchomienie samochodu w momencie, gdy znajdzie się on poza zasięgiem sygnału kluczyka. W rezultacie samochód jedynie komunikuje brak połączenia, a złodziej może bez problemu dotrzeć do miejsca, w którym zabezpieczenia zostaną ostatecznie rozkodowane. Tymczasem dla poprawy sytuacji wystarczyłaby niewielka modyfikacja.
– Europejskie prawo nie pozwala ze względów bezpieczeństwa na wyłączenie silnika w sytuacji, gdy kluczyk znika z samochodu, to zabezpieczenie na wypadek uszkodzenia lub rozładowania baterii. W związku z tym, jeżeli włamywacz tą metodą uruchomi samochód, to może go używać dopóki go nie wyłączy. Gdyby w tym urządzeniu zastosować mechanizmy bezpieczeństwa, choćby najbardziej banalne, np. skrócić czas, jaki mija między wysłaniem zapytania a odpowiedzią, to dramatycznie zmniejszyłoby prawdopodobieństwo włamania w ten sposób – przekonuje ekspert.
Kradzież nowych i kilkuletnich aut drastycznie wzrasta. Według danych brytyjskiego Urzędu Statystycznego (ONS) kradzież pojazdów w Wielkiej Brytanii wzrosła w 2017 r. o prawie 56 proc. w ujęciu rok do roku. W 2017 r. skradziono przeszło 89 tys. pojazdów. Z danych FBI wynika natomiast, że ogólna liczba skradzionych w Stanach Zjednoczonych aut wzrosła między rokiem 2015 a 2016 o 7,4 proc. W 2015 r. liczba aut skradzionych z użyciem kluczyka lub poprzez obejście systemu bezkluczykowego wzrosła w USA zaś o 22 proc.]
Jednocześnie stowarzyszenie Society of Motor Manufacturers and Traders podaje, że w porównaniu z połową lat 90. ubiegłego wieku mamy do czynienia z poważnym spadkiem kradzieży – wówczas rocznie kradziono nawet pół miliona aut. Tendencje spadkowe widać wyraźnie w Polsce, gdzie statystyki są odwrotne niż na Zachodzie. Według KGP w zeszłym roku łupem przestępców padło nieco ponad 10 tys. samochodów, czyli o 1,4 tys. mniej niż w 2016 r. Częściej mamy też do czynienia z kradzieżami aut luksusowych niż tych ze średniej półki.
Właściciele aut z systemami keyless mogą we własnym zakresie zabezpieczyć się przed kradzieżą. W sprzedaży są dostępne etui na kluczyk, które mają za zadanie utrudniać przechwycenie sygnału. Takie rozwiązanie kosztuje od kilkudziesięciu do około 250 zł. Za niespełna 600 zł można się natomiast uzbroić w zabezpieczenie w postaci montowanego do kluczyka klipsa, który też ma uniemożliwić przejęcie sygnału przez niepożądane osoby.
– Najbardziej banalnie można wziąć metalową skrzynkę, jak kiedyś na pieniądze i w tym trzymać kluczyk, ale na pewno można go zeskanować też stojąc np. w kolejce. Niestety, nie ma na to metody innej niż to, żeby producenci podjęli kroki prewencyjne – twierdzi Krzysztof Smołko.
Producenci samochodów wprawdzie zapowiadają opracowanie skutecznych zabezpieczeń przed kradzieżami na walizkę. Odporny na działania włamywaczy system zaproponował już Land Rover w najnowszym modelu Discovery. Zastosowany specjalny chip w module keyless dokładnie wylicza czas odpowiedzi między nadajnikiem a odbiornikiem i nie reaguje na działanie wzmacniaczy sygnału, używanych przez złodziei.
Analizy dokonane przez niemiecki Allgemeiner Deutscher Automobil-Club (ADAC) pozwoliły wyłonić sto najbardziej zagrożonych kradzieżą aut z systemem keyless. Aż trzynaście modeli na tej liście to auta marki BMW. Drugie miejsce na niechlubnej liście zajmuje Audi z dziesięcioma modelami, a czołówkę zamyka Renault z ośmioma niebezpiecznymi modelami.
Czytaj także
- 2024-11-18: Polscy producenci żywności obawiają się utraty unijnych rynków zbytu. Wszystko przez umowę z krajami Ameryki Południowej
- 2024-11-19: Dane satelitarne wykorzystywane w ochronie granic zewnętrznych UE. Służą do wykrywania przestępczości transgranicznej i nielegalnej migracji
- 2024-11-05: Wyniki wyborów w USA kluczowe dla przyszłości NATO i Ukrainy. Ewentualna wygrana Donalda Trumpa będzie bardziej nieprzewidywalna
- 2024-10-31: Policja zachęca do kontroli świateł w autach przed zimą. Nieprawidłowe ustawienie grozi wypadkiem i mandatem
- 2024-11-07: Ostatni moment na przygotowanie samochodu do zimy. Wśród zaleceń nie tylko wymiana opon, ale i sprawdzenie oświetlenia
- 2024-11-20: Bezpieczeństwo żywnościowe 10 mld ludzi wymaga zmian w rolnictwie. Za tym pójdą też zmiany w diecie
- 2024-10-10: Decyzja Niemiec o wprowadzeniu kontroli granicznej w ogniu krytyki. Polscy europosłowie mówią o kryzysie strefy Schengen
- 2024-10-18: Nowe technologie zmieniają pracę statystyków. Mogą poddawać szybkiej analizie duże zasoby informacji
- 2024-11-21: Ochrona zdrowia w Polsce ma być bardziej oparta na jakości. Obowiązująca od roku ustawa zostanie zmieniona
- 2024-09-17: Opóźnianie wejścia Ukrainy do NATO zwiększy zagrożenie ze strony Rosji dla członków sojuszu. Trwają dyskusje o możliwych warunkach akcesji
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Problemy społeczne
Dane satelitarne będą częściej pomagać w walce z żywiołami w Polsce. Nowy system testowany był w czasie wrześniowej powodzi
Światowa Organizacja Meteorologiczna podaje, że w ciągu ostatnich 50 lat pięciokrotnie zwiększyła się liczba katastrof naturalnych na świecie. Jednocześnie nowe możliwości w zakresie wczesnego ostrzegania i zarządzania kryzysowego pozwoliły ograniczyć liczbę ofiar trzykrotnie. Coraz częściej pomagają w tym dane satelitarne, czego przykładem było wykorzystanie nowego systemu Poland’s Civil Security Hub w trakcie wrześniowej powodzi na południowym zachodzie kraju.
Firma
Rośnie rola pracowników w podejmowaniu decyzji zarządczych. Firmy chętniej korzystają z ekspertów zewnętrznych
Szanse i zagrożenia związane z nowymi technologiami, w szczególności rozwój sztucznej inteligencji, cyberbezpieczeństwa oraz zrównoważonego rozwoju i zmienność geopolityczna – to te tematy zyskują na znaczeniu na agendzie zarządów oraz rad nadzorczych działających w Europie spółek giełdowych. Jak wskazuje Raport Board Monitor Europe 2024, rola tych organów w firmach rośnie. Podobnie jak zaangażowanie pracowników w podejmowaniu decyzji zarządczych.
Zdrowie
Ochrona zdrowia w Polsce ma być bardziej oparta na jakości. Obowiązująca od roku ustawa zostanie zmieniona
Od października placówki ochrony zdrowia mogą się ubiegać o akredytację na nowych zasadach. Nowe standardy zostały określone we wrześniowym obwieszczeniu resortu zdrowia i dotyczą m.in. kontroli zakażeń, sposobu postępowania z pacjentem w stanach nagłych czy opinii pacjentów z okresu hospitalizacji. Standardy akredytacyjne to uzupełnienie obowiązującej od stycznia br. ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta, która jest istotna dla całego systemu, jednak zdaniem resortu zdrowia wymaga poprawek.
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.