Mówi: | Miron Tokarski |
Funkcja: | prezes i współzałożyciel |
Firma: | Genomtec |
Polacy opracowali tanią, szybką i bardzo wygodną metodę testowania na SARS-CoV-2. Do badania potrzebna jest tylko próbka śliny
Dzięki testom opracowanym przez polską firmę możliwe jest ograniczenie czasu oczekiwania na wynik testu przeciw COVID-19 z kilku godzin do zaledwie kilkudziesięciu minut. Tego typu testy są też tańsze od RT-PCR o ponad 37 proc. Choć nie są tak skuteczne jak testy PCR, są znacznie wygodniejsze dla pacjentów, ponieważ wystarczy tylko próbka śliny. Dzięki temu mogłyby się stać o wiele popularniejsze od testów, które wymagają pobrania próbek z nosogardzieli. Z badań klinicznych, prowadzonych m.in. w warszawskim Szpitalu MSWiA, wynika, że skuteczność nowego testu sięga 90 proc.
– Opracowane przez Genomtec testy w kierunku koronawirusa SARS-CoV-2 w wersji Direct, w przeciwieństwie do standardowych testów PCR, nie wymagają procesu izolacji materiału genetycznego, który zwykle trwa od 30 do nawet 50 minut. W naszym przypadku ten proces ograniczony jest do lizy termicznej, czyli podgrzania próbki z naszym buforem przez 5 minut. Mamy więc tutaj do czynienia z bardzo dużą redukcją czasu w laboratorium i jednocześnie obniżeniem kosztu całego badania – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Miron Tokarski, współzałożyciel i prezes zarządu Genomtec SA.
Test typu Direct wykonywany jest nie z wymazu pobieranego z nosogardzieli, lecz z próbki śliny, którą badana osoba wypluwa do specjalnej spluwaczki. Takie rozwiązanie eliminuje nieprzyjemne doznania, na które uskarżali się pacjenci w przypadku testów RT PCR. Są też one częstym powodem tego, że chory nie wykonuje testu.
– Wymagane jest to, żeby pacjent przez 30 minut przed badaniem nie spożywał posiłku, nie pił, nie palił papierosów, nie mył zębów, to jest jedyny wymóg, jaki musi spełnić przed badaniem. Takie testy można przeprowadzać nawet codziennie, jeśli jest taka potrzeba. W badaniach przeprowadzonych za granicą jest wykazane, że kiedy jest możliwość oddania śliny, pacjenci znacznie częściej i chętniej podchodzą do tego badania, a nie ukrywają tego zakażenia w domu – mówi Miron Tokarski.
Wynik badania pojawia się już po niecałej godzinie od pobrania próbki, podczas gdy standardowe testy wymagają oczekiwania przez pacjenta co najmniej kilku godzin. Uproszczenie procesu badania próbki przekłada się też na niższy koszt wykonania testu. Cena dla pacjenta, jaka obowiązuje w laboratoriach, to średnio 240–250 zł, podczas gdy wykonanie testu RT-PCR kosztuje 370–400 zł. Nowy rodzaj testu nie jest jednak refundowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Bezpłatnie można go wykonać tylko w ramach badań klinicznych.
– Te testy są przeprowadzane m.in. przez Centralny Szpital Kliniczny MSWiA w Warszawie. Okazało się, że czułość naszego testu przekracza 90 proc., co w przypadku śliny jest bardzo dobrym rezultatem. Test wykrywa wszystkie zidentyfikowane przez WHO mutacje, również wariant Delta – podkreśla współzałożyciel i prezes zarządu Genomtec SA.
Według Grand View Research wielkość światowego rynku diagnostyki COVID-19 w 2020 roku osiągnęła poziom ponad 84 mld dol. W latach 2021–2027 będzie rosnąć w średniorocznym tempie na poziomie 3,1 proc. Oznacza to, że w 2027 roku przychody osiągną pułap ponad 104 mld dol.
Genomtec planuje wprowadzić swoje rozwiązanie na światowe rynki.
Czytaj także
- 2024-12-16: Polscy młodzi chemicy tworzą innowacje na światowym poziomie. Część projektów ma szansę trafić potem do przemysłu
- 2024-12-13: Agencja Badań Medycznych walczy z czasem przy obsłudze konkursów z KPO. Największym problemem są braki kadrowe
- 2024-12-04: Ulga na badania i rozwój może być lekiem na rosnące koszty zatrudnienia. Korzysta z niej tylko 1/4 uprawnionych firm
- 2024-11-29: W tym roku liczba nowych zakażeń wirusem HIV sięgnie w Polsce 2 tys. Większość z nich rozpoznawana jest na późnym etapie
- 2024-11-27: Wiktor Dyduła: W listopadzie wąsy są szczególnym symbolem dbania o zdrowie. Ale na nowy rok może je już zgolę
- 2024-12-10: Polscy naukowcy poszukują innowacyjnych terapii z wykorzystaniem RNA. Na celowniku są choroby rzadkie, zakaźne i nowotwory
- 2024-12-04: Diagnostyka obrazowa w Polsce nie odbiega jakością od Europy Zachodniej. Rośnie dostępność badań i świadomość pacjentów
- 2024-10-21: Polsko-francuski zespół naukowców nagrodzony za opracowanie fluorescencyjnych barwników. W przyszłości mogą m.in. pomóc w leczeniu raka
- 2024-10-10: Niewystarczające finansowanie polskiej nauki. Badacze rezygnują albo wyjeżdżają za granicę
- 2024-10-17: Sztuczna inteligencja coraz mocniej wchodzi w medycynę. Potrzebna wielka baza danych pacjentów
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania
Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.
Przemysł
Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.
Farmacja
Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi
Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.