Mówi: | Grzegorz Zwoliński |
Funkcja: | prezes zarządu |
Firma: | SatRevolution |
W najbliższych latach na orbitę okołoziemską może trafić 2400 niedużych satelitów. Szansę na udział w tym rynku mają Polacy
W latach 2017–2023 w przestrzeń kosmiczną może trafić niemal 2400 niewielkich satelitów, tzw. CubeSatów. Już w 2019 roku rynkowe zapotrzebowanie na satelity o wadze do 50 kg sięgnie ok. 290 sztuk. Szansę na tym rynku dostrzegają Polacy. Choć nasz kraj do tej pory wystrzelił w kosmos dopiero trzy satelity, to w planach są kolejne, a polskie firmy coraz chętniej inwestują w kosmiczny biznes.
– Polska od zawsze interesowała się kosmosem. Od momentu zaistnienia koncepcji były próby wystrzeliwania rakiet w Polsce. Mamy dwa polskie satelity naukowe, które latają na orbicie okołoziemskiej. Są i pojawiają się nowe firmy, które tworzą części do satelitów. My tworzymy wszystkie części u siebie tak, aby stworzyć całego satelitę u nas – mówi agencji informacyjnej Newseria Innowacje Grzegorz Zwoliński, prezes SatRevolution.
W przestrzeni kosmicznej są aktualnie dwa polskie satelity – Lem, wystrzelony 21 listopada 2013 r., oraz Heweliusz, który rozpoczął misję 19 sierpnia 2014 r. Oba satelity są częścią międzynarodowej konstelacji BRITE. Swoją misję zakończył natomiast satelita wystrzelony przez Politechnikę Warszawską – PW-Sat. Jego następca ma wylecieć w kosmos jeszcze w tym roku. Polskie uczelnie i instytuty naukowe regularnie współpracują z międzynarodowymi agencjami przy dostarczaniu części do satelitów.
Jak wynika z raportu „State of the Industry Report” firmy Bryce Space and Technology, w ostatnim dniu ubiegłego roku nad naszymi głowami krążyło 1459 działających satelitów i ich liczba ciągle rośnie. Jeszcze w roku 2012 było ich 994, zatem w ciągu ostatnich 5 lat ich liczba zwiększyła się o 47 proc. Satelity w kosmos wysyła nie tylko amerykańska agencja NASA, lecz także europejskie instytucje i przedsiębiorstwa. Polska w tym zakresie dopiero rozpoczyna swoje starania.
– Europa już od 60 lat wysyła satelity, ma rakiety, natomiast my dopiero raczkujemy. Każdy większy kraj w Europie ma swoje rakiety, ma całą strukturę firm kosmicznych, które tworzą i integrują całe, wielotonowe satelity i wysyłają je na orbitę, to dzieje się od dawna. Polska wypuściła w sumie trzy satelity, dwa działają do tej pory, na razie nie mamy pełnych satelitów, którymi można się pochwalić – mówi Grzegorz Zwoliński.
Analiza firmy SpaceWorks pt. „2017 Nano/Microsatellite Market Forecast” wskazuje, że już w 2019 roku rynkowe zapotrzebowanie na małe satelity (o wadze do 50 kg) sięgnie ok. 290 sztuk, w roku 2020 zwiększy się do 332 egzemplarzy, a w roku 2023 może sięgnąć 460 sztuk. Z już ogłoszonych planów i projektów wynika, że w latach 2017–2023 w przestrzeń kosmiczną może trafić niemal 2400 niewielkich satelitów. Jednym z nich będzie komercyjny satelita z Polski o wielkości butelki, który ma wykonywać zdjęcia satelitarne w wysokiej rozdzielczości.
– Światowid trafi na niską orbitę okołoziemską, to około 300–400 kilometrów ponad ziemią. Jego rozmiary to 10x10x20 cm, to mniej więcej wielkość butelki. Będzie robił zdjęcia, w których jeden piksel pokrywa powierzchnię od 7 do 14 metrów, czyli może objąć mniej więcej połowę wyspy Wolin na jednym zdjęciu. Te zdjęcia będziemy mogli sprzedawać różnym podmiotom – tłumaczy prezes SatRevolution.
Urządzenia typu CubeSat wykonują zdjęcia satelitarne, które już teraz są wykorzystywane m.in. do: śledzenia statków na oceanach, pomagania w działaniach ratunkowych podczas katastrof naturalnych czy śledzenia ruchu samochodowego w miastach. W ubiegłym roku wystrzelono 46 satelitów typu CubeSat, co stanowi 37 proc. wszystkich nowych satelitów w 2016 r. Tymczasem według analityków ze SpaceWorks w 2017 roku liczba wystrzelonych małych satelitów zwiększy się o 10 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. W przyszłym roku jednym z wystrzelonych CubeSatów będzie polski Światowid.
– Jego misją jest robienie zdjęć i obrazowanie ziemi. Światowid ma cały szereg czujników: od kamery po czujniki pola magnetycznego. Obecnie jest na etapie testów, do końca tego roku powinniśmy zamykać pierwszą fazę testów, na początku przyszłego roku powinniśmy być gotowi do wysyłki Światowida na orbitę – zapewnia Grzegorz Zwoliński.
Wpływy światowego przemysłu satelitarnego w 2016 r. sięgnęły 260,5 mld dolarów, wynika z raportu Bryce Space and Technology. W ostatnich latach w przemyśle tym nastąpiło wyraźne spowolnienie rozwoju – z 10 proc. rocznie w 2013 roku spadł do 2 proc. w roku ubiegłym. Pomimo tego nie brakuje nowych firm, które planują wysłać swojego satelitę w najbliższych latach.
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania
Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.
Przemysł
Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.
Farmacja
Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi
Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.