Newsy

Rośnie rola i znaczenie systemów kontroli czasu pracy. Powstają coraz doskonalsze rozwiązania pozwalające także na eliminację nadużyć ze strony pracowników

2017-06-02  |  06:20

Przyszłość systemów kontroli czasu pracy zawiera się w szerszym zjawisku, znanym jako Internet rzeczy. Obecnie istniejące systemy często są niedokładne, wprowadzane zaś przez pracodawców implanty z chipami i systemy biometryczne mogą budzić wątpliwości moralne i naruszać granice między czasem prywatnym, a służbowym. Inteligentne identyfikatory Timate pozwalają wyeliminować nadużycia i nie ograniczają pracownika. Automatycznie rejestrują czas pracy od momentu, kiedy pracownik wejdzie w zasięg centralki na terenie firmy.

Wady istniejących systemów kontroli czasu pracy były dla nas impulsem do stworzenia systemu Timate, który te wady niweluje. To system bezobsługowy, który wykrywa wszelkiego rodzaju nadużycia, i sprawiedliwy, bo dane o rejestracji czasu pracy przedstawia zarówno pracodawcy, jak i pracownikowi – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Innowacje Tomasz Łempiński, prezes firmy Tenvirk, rozwijającej projekt Timate.

Dotychczas pracodawcy przy kontroli czasu pracy pracowników korzystali z kart zbliżeniowych RFID. Te jednak, często niedokładne, mogą doprowadzić do nadużyć, przede wszystkim z punktu widzenia pracownika. Coraz częściej, zwłaszcza w dużych korporacjach, stosuje się systemy biometryczne, te jednak, zdaniem eksperta, może budzić wątpliwości prawne i etyczne. Niektóre firmy idą jeszcze dalej i decydują się na wszczepianie pracownikom implantów z mikrochipami, jednak w takiej sytuacji granica między pracą a życiem prywatnym bardzo się zaciera.

Taki pomysł nie jest podyktowany chęcią stworzenia wygodnego narzędzia, prawdziwym celem jest potrzeba jednoznacznej identyfikacji osoby. Granica tego typu systemów przebiega w miejscu, w którym kończy się możliwość rezygnacji w sposób dobrowolny. Nawet jeśli pracownik jest już po godzinach, poza systemem nadzoru czasu pracy, takiego implantu nie może wyjąć i kontrola ma charakter ciągły – wskazuje Tomasz Łempiński.

Niedoskonałość dotychczas stosowanych systemów kontroli czasu pracowników była podstawą stworzenie Timate, czyli inteligentnego indentyfikatora, który automatycznie rejestruje czas pracy pracownika, kiedy tylko ten wejdzie w obszar centralki na terenie firmy. Dostosowuje się do dowolnie kształtowanej polityki zatrudnienia, np. elastycznego czasu pracy.

Pracownik na takiej karcie może sobie sprawdzić, jaka jest ilość godzin zrealizowana w miesiącu i w ten sposób śledzić czas pracy, dysponując swobodnie swoim wejściem i wyjściem, przepracowując założoną ilość godzin, którą ustalił z pracodawcą – wskazuje ekspert.

Urządzenie, oprócz rejestracji wejścia i wyjścia z pracy, sprawdza się w zadaniowym systemie pracy. Dostarcza przydatnych danych o pracowniku, informuje m.in. o jego aktywności. W sposobie działania inteligentny identyfikator przypomina coraz popularniejsze zegarki i opaski mierzące aktywność fizyczną, czy inne urządzenia związane np. z pomiarem tętna.  

Identyfikator ma postać zawieszki, którą pracownik zawiesza na szyi. W każdej chwili może zrezygnować z tego systemu kontroli, zdejmując taki identyfikator, kończąc w ten sposób możliwość kontrolowania go przez pracodawcę – mówi prezes Tenvirk.

Dlatego zdaniem eksperta przyszłością systemu kontroli czasu pracy może być Internet rzeczy. W takie rozwiązanie wpisuje się inteligentny identyfikator, który może pobierać dane i następnie przekazywać je do centrali systemu.

Karta wyposażona jest np. w czujnik światła, czy w czujnik temperatury i te dane w sposób bezosobowy mogą być przetwarzane przez system, wytwarzając bardzo ciekawe wnioski co do sposobu funkcjonowania przedsiębiorstwa, np. natężenia pracy czy do sposobu organizacji miejsca pracy. Te dane mogą być przetwarzane przez system Big Data, który je analizuje i jest pomocny w optymalizacji procesów w przedsiębiorstwie – przekonuje Tomasz Łempiński.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Infrastruktura

Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania

Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.

Przemysł

Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]

Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.

Farmacja

Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi

Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.