Mówi: | Krzysztof Urbański |
Firma: | SensDX |
Rewolucja w diagnostyce infekcji. Urządzenie polskiej firmy umożliwia samodzielne określenie rodzaju choroby w kilka minut
Aktualizacja, 02.08.2018. godz. 14:10
W Polsce co roku nawet dwa miliony osób zapadają na grypę i infekcje grypopodobne. Co czwartej niepotrzebnie podaje się antybiotyk, bo choroba spowodowana jest wirusem, a nie bakteriami. Urządzenie opracowane przez polski start-up pozwala szybko i precyzyjnie określić, jakiego pochodzenia jest infekcja u danego pacjenta, a poprawne rozpoznanie przyczyn zakażenia pozwala na skuteczną terapię. Połączeniu prostego w obsłudze urządzenia z bezpłatną aplikacją na urządzenia mobilne może zrewolucjonizować diagnostykę także innych chorób.
– Obecnie, kiedy wystąpi infekcja górnych dróg oddechowych, lekarze nie przeprowadzają bardzo wyspecjalizowanych badań, tylko zwykle podają antybiotyk. W momencie kiedy wirus grypy jest przyczyną infekcji, podanie antybiotyku mija się z celem, tworzy się antybiotykoodporność. Dlatego zaplanowaliśmy wprowadzenie testu poczynając od grypy, ale nie tylko, bo w infekcjach górnych dróg oddechowych zdarzają się także tzw. koinfekcje, jednoczesna infekcja bakteriami, i wirusami – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Krzysztof Urbański, technolog z SensDX.
Polski start-up chce rozwiązać problem niedostatków w diagnostyce chorób. W Polsce na infekcje grypopodobne zapada co roku kilka mln osób (dane GIS). Szacuje się, że ok. 0,5 mln dostaje antybiotyk, choć jest on całkowicie zbędny, a może zaszkodzić – osłabia odporność, zwiększa podatność na inne choroby. Urządzenie SensDX pozwala na szybką i precyzyjną diagnostykę, gdy tylko pojawiają się pierwsze objawy infekcji. Badanie można wykonać samodzielnie przy użyciu elektronicznego czujnika.
– Taki test trwa kilka minut, polega na pobraniu wymazu z policzka, rozpuszczeniu go w specjalnym buforze, który przygotowuje ten test do dalszej diagnostyki, nakrapiamy na elektrodę próbkę, czekamy kilka minut i na telefonie komórkowym dostajemy wynik, że jest podejrzenie czy wysokie prawdopodobieństwo pojawienia się pewnego patogenu – tłumaczy Krzysztof Urbański.
Urządzenie wskazuje rodzaj infekcji, podaje też czy mamy do czynienia z grypą i jakiego typu – A, czy B. Co istotne, w większości chorób za zakażenie odpowiedzialny jest więcej niż jeden patogen. Poprawne rozpoznanie przyczyn infekcji pozwala na precyzyjną terapię, to zaś pozwala ograniczyć stosowanie antybiotyków, podawanych nie tylko przy podejrzeniu grypy, ale też np. anginy. Większość lekarzy diagnozuje anginę bakteryjną i leczy pacjenta za pomocą antybiotyków. Tymczasem tylko niewielki odsetek chorych przechodzi anginę bakteryjną, a nawet 70 proc. – wirusową.
– Jeżeli mamy tego typu test w domu, nie musimy udawać się do przychodni, nie zastąpi to pełnej diagnostyki lekarskiej, ale są to już jakieś informacje, które elektronicznie mogą być wysłane do lekarza, który podejmuje decyzję co z danym pacjentem robić. W skrócie chodzi o to, żeby przychodnie unikały pojawiania się dużej liczby chorych w czasie masowych infekcji, bo to przyczynia się do jeszcze większego powiększania ich zasięgu – przekonuje ekspert.
Na rynku pojawia się coraz więcej testów, które pozwalają rozpoznać przyczynę infekcji. Amerykańscy naukowcy opracowali np. zestaw diagnostyczny, gdzie po poświeceniu na pobraną od pacjenta próbkę latarką lub wskaźnikiem laserowym, wirus zaczyna emitować czerwone światło. Także lekarze dysponują testami, które w gabinecie pozwalają szybko rozpoznać infekcję.
– Testy, które my oferujemy różnią się tym, że są przede wszystkim skuteczniejsze, ale też są testami elektronicznymi, czyli informacje są dostarczane od razu w formie zdigitalizowanej. To otwiera całkiem nowe możliwości, np. pozwala wykrywać rozszerzanie się epidemii, to informacja dla lekarzy, centrów kryzysowych – twierdzi Krzysztof Urbański.
Prototyp urządzenia już jest gotowy, przechodzi właśnie certyfikację medyczną. Ma kosztować ok. 300 zł, wymienne wkłady od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych. Do sprzedaży może trafić już niedługo.
Według Transparency Market Research, rynek mHealth (mobile Health) ma być warty w 2025 r. blisko 112 mld dol. Średnioroczne tempo wzrostu prognozowane jest na ponad 44 proc.
Czytaj także
- 2024-12-20: Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi
- 2024-12-13: Agencja Badań Medycznych walczy z czasem przy obsłudze konkursów z KPO. Największym problemem są braki kadrowe
- 2024-11-29: W tym roku liczba nowych zakażeń wirusem HIV sięgnie w Polsce 2 tys. Większość z nich rozpoznawana jest na późnym etapie
- 2024-12-23: Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem
- 2024-10-04: Szybko rośnie liczba osób z ostrą infekcją układu oddechowego, w tym grypy. Szczyt zachorowań przypadnie już na drugą połowę października
- 2024-10-15: Trwa jesienna fala COVID-19. Według GIS jest najwięcej zachorowań od dwóch lat
- 2024-09-24: Rosnąca liczba przypadków mpox w Afryce rodzi strach przed nową epidemią. Eksperci mówią o znacznie mniejszym ryzyku niż przy covidzie
- 2024-09-25: Budowa CPK ma ruszyć w 2026 roku. Wyzwaniem będzie skumulowanie dużych inwestycji w jednym czasie
- 2024-07-29: Załogi Lotniczego Pogotowia Ratunkowego ćwiczą techniki zabiegowe ratujące życie pacjentów. W centrum szkoleniowym odwzorowywane są najcięższe przypadki
- 2024-06-25: Grupa LUX MED szuka medycznych innowatorów. Najlepsi mogą liczyć na potężny zastrzyk finansowania
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Problemy społeczne
Przeciętny Polak spędza w sieci ponad trzy godziny dziennie. Tylko 11 proc. podejmuje próby ograniczenia tego czasu
Polacy średnio spędzają w internecie ponad trzy godziny dziennie. Jednocześnie, według badania na temat higieny cyfrowej, jedynie 14 proc. respondentów kontroluje swój czas ekranowy, a co piąty ogranicza liczbę powiadomień w telefonie czy komputerze. Nadmierne korzystanie z ekranów może wpływać na zaniedbywanie obowiązków i relacji z innymi, a także obniżenie nastroju i samooceny. Kampania Fundacji Orange „Nie przescrolluj życia” zwraca uwagę na potrzebę dbania o higienę cyfrową. Szczególnie okres świątecznego wypoczynku sprzyja takiej refleksji.
Prawo
Pediatrzy: Słodkie e-papierosy nie są przebadane. Państwo musi przejąć inicjatywę w sprawie kontroli ich jakości
Co trzeci uczeń pierwszą styczność z nikotyną miał w wieku 13 lat. Dla 70 proc. pierwszym w życiu wyrobem z nikotyną był e-papieros. Wśród uczniów używających obecnie nikotyny najwięcej, bo 80 proc., używa e-papierosów, najczęściej o słodkich smakach – wynika z badań CBOS. W dodatku z badań wynika, że zakaz sprzedaży takich produktów niepełnoletnim jest skutecznie omijany. Polskie Towarzystwo Pediatryczne, wspierane przez lekarzy innych specjalności, apeluje do premiera o wycofanie ze sprzedaży smakowych e-papierosów z nikotyną i bez niej. Zwłaszcza słodkie substancje smakowe dodawane do e-liquidów dla osiągnięcia atrakcyjnego smaku wciąż nie są wystarczająco przebadane – alarmują toksykolodzy.
Infrastruktura
Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania
Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.