Newsy

Pandemia opóźniła część projektów kosmicznych, choć nie zahamowała rozwoju branży. Rok 2021 ma przynieść kolejne istotne misje

2021-01-15  |  06:00
Mówi:dr hab. Piotr Orleański
Funkcja:kierownik Laboratorium Satelitarnych Aplikacji Układów FPGA
Firma:Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk
  • MP4
  • Choć większość świata zwolniła w 2020 roku w związku z pandemią, przemysł kosmiczny ruszył do przodu. Para astronautów po raz pierwszy wystartowała na orbitę prywatnym statkiem kosmicznym, na Marsa ruszyły trzy oddzielne misje, a setki milionów kilometrów od Ziemi robot przechwycił największą próbkę asteroidy w historii. Jednocześnie wiele firm z sektora kosmicznego boryka się z problemami, zwłaszcza małe i średnie przedsiębiorstwa, które na ogół stanowią większość podmiotów komercyjnych. Tymczasem jakiekolwiek opóźnienia w dostarczaniu materiałów oznaczają albo ogromny wzrost kosztów, albo konieczność rezygnacji z misji.

    Chociaż wydaje się, że wiele firm z sektora kosmicznego radzi sobie z obecnym kryzysem COVID-19, znaczna liczba boryka się z problemami. Dotyczy to zwłaszcza małych i średnich przedsiębiorstw, które stanowią większość podmiotów komercyjnych. Pojawiają się coraz większe obawy o średnio- i długoterminowe skutki kryzysu – nie tylko dla budżetów, ale też powodzenia misji.

    – Początek 2021 roku, kiedy muszą być sfinalizowane dwa–trzy duże urządzenia dla dwóch poważnych misji, to może być problem i to nie tylko dla mojej instytucji, ale również dla przemysłu, z którym współpracujemy – mówi agencji Newseria Innowacje dr hab. Piotr Orleański, kierownik Laboratorium Satelitarnych Aplikacji Układów FPGA, Centrum Badań Kosmicznych PAN. – Jak na razie udawało nam się dotrzymać terminów z drobnymi opóźnieniami albo z drobnymi komplikacjami wynikającymi z izolacji części personelu ze względu na kwarantannę.

    Ocenia się jednak, że branża kosmiczna w mniejszym stopniu niż inne odczuła skutki pandemii koronawirusa. W listopadzie wystartowała misja NASA SpaceX Crew-1 na Międzynarodową Stację Kosmiczną, po certyfikacji systemu przez program załogi komercyjnej NASA. Misja jest pierwszą z serii regularnych, rotacyjnych lotów z astronautami na orbitę. W październiku powiodła się amerykańska misja pobrania próbki asteroidy – NASA OSIRIS-REx pobrała próbkę z asteroidy Bennu, powrót zaplanowano na 2023 rok. Agencja poczyniła też znaczne postępy w kierunku pierwszego testu w locie bez załogi SLS i statku kosmicznego Orion. Za pomocą rakiety SLS możliwa ma być misja powrotu załogowego na Księżyc.

    W 2020 roku wystartowały też trzy misje na Marsa, a wśród nich znalazł się duży łazik amerykański – Perseverance. Rok 2021 zapowiada się równie pracowicie, choć pandemia część projektów opóźnia.

    – ESA dopuszcza pewne opóźnienia, bo oni też liczą się z tym, że pewnych rzeczy nie będzie można zrobić. Przy współpracy z NASA co tydzień musimy składać raporty z sytuacji COVID-owej w zespole. To pewien standard, który oni zbierają od wszystkich instytucji zaangażowanych w eksperyment i mają obowiązek się do tego jakoś odnieść. Już wiemy, że np. pewne przeglądy, które w projekcie zawsze następują, są przesuwane o kilka tygodni czy dwa miesiące ze względu na to, że nie wszystkie rzeczy można zrobić na czas – tłumaczy dr hab. Piotr Orleański.

    Na 2021 rok zaplanowano kilka istotnych misji. Po wieloletnich opóźnieniach ma zostać wyniesiony Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba, czyli następca Kosmicznego Teleskopu Hubble’a. Ma on pozwolić na zbadanie wczesnego Wszechświata i atmosfery odległych egzoplanet. W listopadzie ma ruszyć pierwsza misja księżycowej rakiety SLS i statku Orion. To najważniejszy test przed pierwszym od dawna lotem załogowym w okolice Księżyca.

    Nie mniej istotna, zwłaszcza dla przyszłego bezpieczeństwa Ziemi, jest misja NASA DART. Statek ma uderzyć w księżyc planetoidy Didymos, na skutek czego jego prędkość ma zmienić się o ułamek milimetra na sekundę. Jeśli misja się powiedzie, w przyszłości będzie można zmieniać trajektorię planetoidy zagrażającej Ziemi.

    Wciąż jednak nie wiadomo, czy wszystkie misje uda się zrealizować. Wszystko zależy od rozwoju pandemii.

    – Musimy liczyć się z tym, że jakiekolwiek opóźnienia związane np. z pandemią będą w sposób automatyczny zamieniały się na olbrzymie dodatkowe koszty, które będzie trzeba ponieść, albo np. na rezygnację z misji, bo upływa termin wystrzelenia, a koniunkcja planet czy układ możliwości dolecenia do danego miejsca w kosmosie nam ucieka – mówi ekspert Centrum Badań Kosmicznych PAN.

    Instytucje naukowe, choć liczą się z opóźnieniami, pracują w pełnym reżimie sanitarnym.

    – Na razie jesteśmy w stanie większości terminów dotrzymywać i większości zagrożeń wynikających z pandemii w jakiś sposób przeciwdziałać. Clean room, w którym odbywa się większość operacji z urządzeniami lotnymi, które lecą w kosmos, jest bardzo dobrym przeciwdziałaniem przeciwko pandemii – wskazuje dr hab. Piotr Orleański.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Venture Cafe Warsaw

    Finanse

    Zmiany klimatu i dezinformacja wśród największych globalnych zagrożeń. Potrzeba nowego podejścia do zarządzania ryzykiem

    Niestabilność polityczna i gospodarcza, coraz większa polaryzacja społeczeństwa, kryzys kosztów utrzymania, rosnąca liczba konfliktów zbrojnych i ryzyka cybernetyczne związane z rozwojem sztucznej inteligencji – to największe zagrożenia dla biznesu wskazywane w tegorocznym „Global Risks Report 2024”. Z raportu wynika, że obawy o bliską i dalszą przyszłość wciąż są zdominowane przez ryzyka klimatyczne i środowiskowe. Jednak w tym roku przykryły je niebezpieczeństwa związane z dezinformacją, wspieraną przez AI, która może wywoływać coraz większe niepokoje społeczne. – W tym roku na świecie 3 mld ludzi weźmie udział w wyborach, więc konieczność zaradzenia temu ryzyku staje się coraz pilniejsza – podkreśla Christos Adamantiadis, CEO Marsh McLennan w Europie.

    Ochrona środowiska

    Ciech od czerwca będzie działać jako Qemetica. Chemiczny gigant ma globalne aspiracje i nową strategię na sześć lat

    Globalizacja biznesu, w tym możliwe akwizycje w Europie i poza nią – to jeden z głównych celów nowej strategii Grupy Ciech. Przedstawione plany na sześć lat zakładają także m.in. większe wykorzystanie patentów, współpracę ze start-upami w obszarze czystych technologii i przestawienie biznesu na zielone tory. – Mamy ambitny cel obniżenia emisji CO2 o 45 proc. do 2029 roku – zapowiada prezes spółki Kamil Majczak. Nowej strategii towarzyszy zmiana nazwy, która ma podsumować prowadzoną w ostatnich latach transformację i lepiej podkreślać globalne aspiracje spółki. Ciech oficjalnie zacznie działać jako Qemetica od czerwca br.

    Finanse

    72 proc. firm IT planuje podwyżki. W branży wciąż ogromna jest różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn

    W ubiegłym roku rynek pracy IT był znacznie mniej dynamiczny niż w poprzednich latach – wynika z „Raportu płacowego branży IT w 2024” Organizacji Pracodawców Usług IT. Przy wysokim poziomie podwyżek specjaliści rzadziej zmieniali pracę, ale niektórych zmusiły do tego cięcia w zatrudnieniu wynoszące w zależności od wielkości firmy od 12 do 26 proc. Ten rok zapowiada się bardziej optymistycznie: 61 proc. przedsiębiorstw planuje zwiększać zatrudnienie, a 72 proc. – pensje. Eksperci zwracają uwagę na wciąż duży rozstrzał między wynagrodzeniami kobiet i mężczyzn w tej branży.

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.