Mówi: | Krzysztof Rocki |
Funkcja: | dyrektor regionalny na Europę Środkowo-Wschodnią |
Firma: | Red Hat |
Otwarte oprogramowanie przyspieszy rozwój sieci 5G i internetu rzeczy. Wszystko dzięki narzędziom pozwalającym na tworzenie chmur obliczeniowych i aplikacji
Platformy kontenerowe i programistyczne, a także narzędzia służące do budowy prywatnych i hybrydowych chmur obliczeniowych to zdaniem specjalistów główne kierunki rozwoju oprogramowania open source. Narzędzia te mogą odegrać kluczową rolę w rozwoju internetu rzeczy i wdrażaniu sieci 5G. W ciągu ostatniej dekady zanotowano siedmiokrotny wzrost wartości branży open source. Badacze rynku przewidują dalszy jej rozwój.
Oprogramowanie typu open source, choć na rynku obecne od około trzech dekad, przeżywa właśnie okres dynamicznego rozwoju. Projekty, takie jak wdrażany przez około 200 firm OpenStack umożliwiające budowanie chmur obliczeniowych mają szansę odegrać kluczową rolę we wdrażaniu internetu nowej generacji - 5G. Z kolei otwarte platformy programistyczne, takie jak Open Shift i usługi kontenerowe znacznie ułatwią i przyspieszą budowanie aplikacji.
– Cały świat widzi dziś jeden wspólny kierunek: przyspieszenie wejścia i rozwoju danej aplikacji w firmie. Zapewnią to właśnie kontenery i Open Shift. Siłą open source jest to, że im więcej deweloperów - a tu mówimy o milionach deweloperów - pracuje nad projektem, ten rozwój następuje tak błyskawicznie. Dzisiaj średnio co roku mamy nową wersję oprogramowania, a w środowisku open source dzieje się to co pół roku. W rozwiązaniach open stack nawet co 3 miesiące. Żadna firma na świecie dzisiaj funkcjonująca, nie jest w stanie nadążyć za takim postępem – mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Krzysztof Rocki dyrektor regionalny na Europę Środkowo-Wschodnią w Red Hat.
Open Shift to otwartoźródłowa platforma programistyczna działająca w modelu PaaS (Platform as a Service). Dzięki niej możliwe jest szybsze tworzenie oprogramowania, a także znaczne usprawnienie realizacji usług. Dzieje się to między innymi poprzez automatyzację procesów. Sprawne wdrażanie i zarządzanie aplikacjami zapewniają z kolei platformy kontenerowe. Dzięki nim programiści mogą wdrażać aplikacje z poziomu ich ulubionego IDE (zintegrowanego środowiska programistycznego) do dowolnego miejsca docelowego. Mogą to być na przykład laptopy, centra danych lub chmura.
W modelu Infrastructure as a Service (IaaS) działa z kolei Open Stack, otwarte oprogramowanie skupiające się na przetwarzaniu danych. To dziś najpopularniejszy i najszybciej rozwijający się projekt służący do budowy prywatnych i hybrydowych chmur obliczeniowych. Znajduje on zastosowanie między innymi u dużych przedsiębiorstw, które planują wdrożyć u siebie rozproszoną geograficznie hybrydową chmurę.
Cechą wspólną wszystkich tych rozwiązań jest dążenie do maksymalnego skrócenia czasu potrzebnego dla wdrożeń i obniżenia związanych z nimi kosztów. Na to liczą przede wszystkim odbiorcy, zwłaszcza ci biznesowi.
– Dzisiaj firmy konkurują między sobą jedną rzeczą – chcą jak najszybciej odpowiedzieć na zapotrzebowanie klienta. Kiedy mamy olbrzymie przejęcia, czy to na rynku bankowym, czy rynku komercyjnym, to zderzamy się z sytuacją, że firmy które przejmujemy pracują w kompletnie innych środowiskach IT. Pada więc pytanie, jak zrobić standaryzację żeby obniżyć koszty? W odpowiedzi na to oferujemy nasze rozwiązania – przekonuje Krzysztof Rocki.
O popularności i potrzebie rozwoju oprogramowania open source najlepiej świadczy stale rosnąca liczba użytkowników, zwłaszcza tych, które są przedsiębiorstwami. Z danych Black Duck wynika, że 78 proc. firm korzysta z otwartego oprogramowania. Doceniają one przede wszystkim wysoką jakość i bezpieczeństwo, a także elastyczność, konkurencyjność oraz możliwość personalizacji. To także możliwość korzystania z alternatywnego dla komercyjnego oprogramowania, co wpływa na obniżenie kosztów.
– Każdy szef IT w danej firmie patrzy na alternatywę, na to, co dzisiaj jest dostępne w środowisku zamkniętym, licencyjnym, za które muszę płacić tak wiele. Open source oferuje pełen stack produktów, które są do dyspozycji. To na przykład system operacyjny wywodzący się z Fedory, Red Hat Enterprise Linux. Wchodzimy też na rozwiązania serwerów aplikacyjnych, a także do rozwiązań chmurowych – wymienia Krzysztof Rocki.
Poprawiająca się pozycja oprogramowania open source przejawia się też w podejściu do niego najważniejszych graczy branży informatycznej. Swoje kody źródłowe dla niektórych projektów i aplikacji otworzyli między innymi Google czy Facebook. To na przykład RocksDB od Facebooka, będący silnikiem pamięci o wysokiej wydajności czy rozwijany przez Google Flutter, służący do budowania wydajnych i wysokiej jakości aplikacji dla iOS oraz Androida.
Oprogramowanie open source towarzyszy branży informatycznej od około 30 lat. Jego początki sięgają roku 1983 i projektu GNU, którego założeniem był powrót do idei swobodnego posługiwania się i tworzenia oprogramowania. Kamieniem milowym projektu było powstanie fundacji Free Software Foundation, dzięki której staraniom na początku lat 90. ubiegłego wieku mógł powstać system GNU/Linux, czyli pierwszy kompletny i darmowy system operacyjny.
Zgodnie z analizami firmy badawczej Pierre Audoin Consultants, wartość przychodów z oprogramowania open source powinna w 2018 roku wynieść 56 mld euro. Stanowiłoby to dla tego rynku siedmiokrotny wzrost w ciągu minionej dekady.
Czytaj także
- 2025-04-17: Phishing największym cyberzagrożeniem. Przestępcy będą coraz częściej sięgać po AI, by skutecznie docierać do potencjalnych ofiar
- 2025-04-18: Konsumpcja jaj w Polsce rośnie. Przy zakupie Polacy zwracają uwagę na to, z jakiego chowu pochodzą
- 2025-04-14: Nowe technologie podstawą w reformowaniu administracji. Będą też kluczowe w procesie deregulacji
- 2025-04-10: Pierwsze efekty prac deregulacyjnych możliwe już jesienią. Ten proces uwolni w firmach środki na inwestycje
- 2025-03-27: Powstanie europejska strategia dotycząca zdrowia psychicznego młodych. Kraje łączą siły, by chronić ich przed cyberzagrożeniami
- 2025-04-08: Blisko 10 mln Ukraińców nie ma dostępu do wody pitnej lub infrastruktury sanitarnej. Na jej odbudowę potrzeba 11,3 mld dol.
- 2025-03-07: Polska w końcówce europejskiej stawki pod względem udziału kobiet w zarządach spółek. Zmienić ma to unijna dyrektywa
- 2025-03-11: Jerzy Owsiak: Polskie firmy potrzebują, aby państwo im nie przeszkadzało w prowadzeniu biznesu. Ważne jest też zaufanie i ograniczenie biurokracji
- 2025-02-28: Polsko-brytyjska współpraca gospodarcza nabiera rozpędu. Dobre perspektywy dla wspólnych projektów energetycznych i obronnych
- 2025-03-12: Dostęp do wysoko wykwalifikowanej kadry przyciąga do Polski inwestorów. Kluczowymi partnerami stają się firmy z Wielkiej Brytanii
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Prawo

UE lepiej przygotowana na reagowanie na klęski żywiołowe. Od czasu powodzi w Polsce pojawiło się wiele usprawnień
Na tereny dotknięte ubiegłoroczną powodzią od rządu trafiło ponad 4 mld zł. Pierwsze formy wsparcia, w tym zasiłki, pomoc materialna czy wsparcie dla przedsiębiorców, pojawiły się już w pierwszych dniach od wystąpienia kataklizmu. Do Polski ma też trafić 5 mld euro z Funduszu Spójności UE na likwidację skutków powodzi. Doświadczenia ostatnich lat powodują, że UE jest coraz lepiej przygotowana, by elastycznie reagować na występujące klęski żywiołowe.
Bankowość
Phishing największym cyberzagrożeniem. Przestępcy będą coraz częściej sięgać po AI, by skutecznie docierać do potencjalnych ofiar

Choć liczba zablokowanych przez CyberTarczę fałszywych stron internetowych wyłudzających dane spadła w ubiegłym roku z 360 tys. do 305 tys., to wciąż najczęstszym typem ataku, po jaki sięgają cyberprzestępcy, jest phishing. Ten trend prawdopodobnie utrzyma się w najbliższych latach, m.in. dlatego że sztuczna inteligencja umożliwia hakerom dużo łatwiejsze podszywanie się pod cudzą tożsamość. Choć CyberTarcza działająca w sieci Orange Polska skutecznie chroni internautów przed atakami, to wciąż jednak to właśnie człowiek jest ich głównym celem.
Medycyna
Komisja Europejska pracuje nad nową dyrektywą tytoniową. Papierosy w Polsce mogą znacznie podrożeć

W Brukseli trwa dyskusja nad zmianami w unijnej dyrektywie tytoniowej. Minimalna stawka akcyzy na paczkę papierosów w UE może wzrosnąć nawet dwukrotnie: z 1,8 euro do 3,6 euro. Doprowadziłoby to do wyrównania cen papierosów pomiędzy państwami UE. Wzrost cen byłby najbardziej dotkliwy dla palaczy z tych państw, które przystąpiły do UE w 2004 roku, w tym Polski, z uwagi na znacznie niższy udział akcyzy w cenie paczki papierosów niż nowe minima unijne. Nad Wisłą paczka papierosów mogłaby kosztować nawet ok. 40 zł. Nowa dyrektywa tytoniowa może zostać otwarta już podczas duńskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej.
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.