Mówi: | Jacek Gnich |
Funkcja: | prezes zarządu |
Firma: | InfoScan |
Niemal połowa cywilizacji cierpi z powodu zaburzeń snu. Pomagają im najnowsze technologie
Wahania nastroju, obniżenie odporności czy spadek koncentracji - nieprawidłowy sen ma wyniszczający wpływ na nasz organizm. Według organizacji World Sleep Society nawet do 45 proc. ludzi na świecie cierpi z powodu zaburzeń snu, a około 10 proc. Europejczyków zmaga się z chroniczną bezsennością. Z pomocą może przyjść telemedycyna, która uprości i zautomatyzują diagnozę lekarską. Urządzenia takie jak inteligentne zegarki czy opaski pozwalają lepiej kontrolować stan zdrowia. Aby jednak precyzyjnie zbadać jakość snu, niezbędny jest specjalistyczny sprzęt i badanie, które od niedawna można wykonywać także w warunkach domowych.
– Zaburzenia oddychania podczas snu są jedną z chorób cywilizacyjnych XXI wieku. Śpimy coraz gorzej, a nasz sen jest coraz częściej przerywany. Mimo przespania całej nocy wstajemy niewyspani, poddenerwowani i sfrustrowani. To wszystko ma negatywny wpływ na krążenie, przyspiesza rozwój miażdżycy. Zaburzenia oddychania podczas snu istotnie wpływają także na jakość prowadzenia przez nas samochodu, co można zaobserwować w statystykach zarówno policyjnych, jak i lekarskich. Unia Europejska już 2 lata temu wprowadziła dyrektywę nakładającą obowiązkowe badania zaburzeń oddychania podczas snu u kierowców zawodowych – mówi w rozmowie z agencją Newseria Innowacje Jacek Gnich, prezes zarządu firmy InfoScan.
Badanie zaburzeń snu jest procedurą skomplikowaną i długotrwałą. Aby właściwie zdiagnozować pacjenta, jego sen musi być monitorowany co najmniej przez 6 godzin bez przerwy. W tradycyjnym modelu leczenia badanie jest mało efektywne zarówno z logistycznego, jak i finansowego punktu widzenia - wymusza na pacjencie wielogodzinną obecność poza miejscem zamieszkania i generuje wysokie koszty, zarówno po stronie badanego, jak i kliniki. Alternatywą dla tradycyjnych metod diagnostycznych może okazać się telemedycyna.
– MED Recorder potrafi w sposób telemetryczny badać zaburzenia oddychania podczas snu. Monitoruje szereg funkcji życiowych, które złożone w jedną całość pozwalają lekarzowi ocenić, na ile problemy w przerwach podczas snu wpływają na zdrowie pacjenta i czy kwalifikują go do dalszego leczenia – tłumaczy Jacek Gnich.
Przy wykorzystaniu zdalnej metody diagnostycznej pacjent może przeprowadzić badanie jakości snu w komfortowych, domowych warunkach. Nie musi dojeżdżać do kliniki ani korzystać z asysty lekarza, wszystkie czujniki zakłada własnoręcznie, a cały proces analityczny przeprowadzany jest w pełni automatycznie. Urządzenie w czasie rzeczywistym monitoruje dane biometryczne i przesyła je do dalszej analizy.
– Możemy zobaczyć, czy pacjent dobrze zamocował czujniki i czy sygnał jest prawidłowy. Tuż po obudzeniu pacjenta jesteśmy w stanie stwierdzić, czy badanie się udało, a następnie w ciągu 24 godzin dostarczyć wyniki tego badania. Dostarczamy urządzenie do kliniki lub do lekarza i rozliczamy się za pojedyncze, udane badanie. W zeszłym roku umożliwiliśmy także zamawianie badania bezpośrednio przez stronę internetową. W tym modelu wypożyczamy pacjentowi urządzenie na dobę, po wykonanym badaniu pacjent je odsyła, a my dostarczamy raport z wynikami badań – mówi prezes InfoScan.
Szansą na popularyzację rozwiązań tego typu może okazać się rozwój branży mobilnej, w tym tzw. gadżetów do noszenia pod postacią inteligentnych zegarków czy opasek sportowych, które nieustannie monitorują nasze parametry zdrowotne. Takie sprzęty stanowią idealne uzupełnienie dla profesjonalnych urządzeń telemetrycznych, a ich popularność będzie stale rosnąć. Według firmy badawczej IDC do 2022 roku rynek gadżetów do noszenia, tzw. wearables, ma rosnąć średnio o blisko 13,5 proc. w skali roku.
Z drugiej strony, jak dowodzą badania „E-zdrowie oczami lekarzy” oraz „E-zdrowie oczami Polaków” przeprowadzone przez firmę LekSeek Polska, aż 80 proc. lekarzy oraz 65 proc. pacjentów twierdzi, że telemedycyjna jest w Polsce zbyt słabo rozwinięta, co odbija się na naszym zdrowiu. Przeciętna wizyta u lekarza trwa 20 minut, z czego aż 15 minut zajmują procedury administracyjne, takie jak wypisywanie recept czy uzupełnianie dokumentacji medycznej.
Zautomatyzowanie tych czynności, wprowadzenie e-recept czy możliwość przeprowadzania części badań zdalnie, za pomocą urządzeń telemedycznych, odciążyłaby lekarzy i poprawiło jakość funkcjonowania służby zdrowia. Ponadto, jak twierdzi ekspert, badanie w modelu domowym - telemetrycznym, jest znacząco tańsze niż w modelu laboratoryjnym.
– Duże kraje w tej chwili stawiają na tego typu medycynę. Przykładem tutaj może być Francja, w której odsetek refundacji publicznej wynosi około 98 proc. Francja nie ogranicza budżetu na refundację, zmniejsza natomiast jej koszty poprzez telemedycynę. W tym roku we Francji został opublikowany bardzo szeroki pakiet wzmacniający usługi telemedyczne – zauważa ekspert.
Według raportu „Transforming Healthcare into a Political and Economic Advantage” opracowanego przez Politykę Insight upowszechnienie rozwiązań telemetrycznych w Polsce pozwoliłoby zaoszczędzić 2-5 proc. środków przeznaczanych na służbę zdrowia.
Eksperci odpowiedzialni za raport mHealth Intelligence przewidują, że wartość rynku telemedycyny wzrośnie z 10,3 mld dolarów w 2016 roku do 49,1 mld dolarów w roku 2020. Według Berg Insight w 2022 roku z rozwiązań umożliwiających bezpośrednią, elektroniczną komunikację pomiędzy pacjentem a placówką medyczną skorzysta 16,5 mln Europejczyków.
Czytaj także
- 2025-06-05: Naukowcy wzywają do większej ochrony oceanów. Przestrzegają przed groźnym w skutkach przełowieniem stad
- 2025-06-04: Rynek nieprzygotowany do wdrożenia systemu kaucyjnego. Może się opóźnić nawet o kilka miesięcy
- 2025-05-29: Lekarz: Karol Nawrocki zapewne sporo papierosów w swoim życiu wypalił. Stwierdził, że w kampanii lepiej będzie je zastąpić woreczkami nikotynowymi
- 2025-06-06: Otyłość i niedożywienie u seniorów często idą w parze. Źródłem problemu często tańsza, wysokoprzetworzona żywność
- 2025-05-23: Kampania prezydencka na ostatniej prostej. Temat ochrony zdrowia na drugim planie
- 2025-05-21: Finansowanie Europejskiego Banku Inwestycyjnego wspiera rozwój OZE czy infrastruktury drogowej. Wśród nowych priorytetów bezpieczeństwo i obronność
- 2025-04-28: Niepewna sytuacja zwracanych do Skarbu Państwa gruntów dzierżawnych. To może się wiązać z likwidacją infrastruktury rolniczej i miejsc pracy
- 2025-04-25: Członek RPP spodziewa się obniżki stóp procentowych już w maju, może nawet o 50 pb. Potem dyskusja o kolejnej obniżce możliwa w lipcu
- 2025-05-02: Im bliżej wyborów prezydenckich, tym więcej dezinformacji. Polacy nie umieją jeszcze jej rozpoznawać
- 2025-04-29: Coraz mniej kredytów bankowych płynie do polskiej gospodarki. Przed sektorem duże wyzwania związane z finansowaniem strategicznych projektów
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Handel

Ze względu na różnice w cenach surowce wtórne przegrywają z pierwotnymi. To powoduje problemy branży recyklingowej
Rozporządzenie PPWR stawia ambitne cele w zakresie wykorzystania recyklatów w poszczególnych rodzajach opakowań. To będzie oznaczało wzrost popytu na materiały wtórne pochodzące z recyklingu. Obecnie problemy branży recyklingu mogą spowodować, że popyt będzie zaspokajany głównie przez import. Dziś do dobrowolnego wykorzystania recyklatów nie zachęcają przede wszystkim ceny – surowiec pierwotny można kupić taniej niż ten z recyklingu.
Transport
Infrastruktury ładowania elektryków przybywa w szybkim tempie. Inwestorzy jednak napotykają szereg barier

Liczba punktów ładowania samochodów elektrycznych wynosi dziś ok. 10 tys., a tempo wzrostu wynosi ok. 50 proc. r/r. Dynamika ta przez wiele miesięcy była wyższa niż wyniki samego rynku samochodów elektrycznych, na które w poprzednim roku wpływało zawieszenie rządowych dopłat do zakupu elektryka. Pierwszy kwartał br. zamknął się 22-proc. wzrostem liczby rejestracji w ujęciu rocznym, ale kwiecień przyniósł już wyraźne odbicie – o 100 proc.
Farmacja
Polacy leczą samodzielnie ponad połowę lekkich dolegliwości zdrowotnych. Jesteśmy liderem UE

Szacuje się, że w Unii Europejskiej codziennie występuje ok. 3,3 mln przypadków lekkich dolegliwości. Gdyby każdy pacjent zgłaszał się z nimi do lekarza, potrzebnych byłoby dodatkowo 120 tys. lekarzy pierwszego kontaktu lub obecni lekarze musieliby pracować dodatkowe 144 minuty dziennie. Polska pod względem samoleczenia, ze wskaźnikiem na poziomie 55 proc., plasuje się w czołówce UE. – Samodzielne leczenie to nie tylko kwestia wygody pacjenta, ale przede wszystkim realne odciążenie systemu ochrony zdrowia – przekonuje Ewa Królikowska z PASMI.
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.