Newsy

CES 2020: Inteligentne szczoteczki do zębów same dobiorą odpowiedni ruch i wibracje. Najnowsze wyposażone będą w kamerę i sztuczną inteligencję

2020-01-08  |  06:00

Zdecydowana większość Polaków ma próchnicę, a ponad połowa w wieku 40+ nosi protezy zębów. W dużej mierze wynika to z faktu, że nie potrafimy myć zębów – robimy to zbyt krótko i niedokładnie. Z pomocą przychodzi nowa technologia. Inteligentne szczoteczki do zębów monitorują czas mycia, pomagają wybrać odpowiedni nacisk i ruch szczoteczki. Najnowsze urządzenia wykorzystują sztuczną inteligencję i algorytmy, wykrywają nagromadzony osad i podpowiadają, które miejsca wymagają ponownego szczotkowania.

– Istnieje wiele różnych rodzajów elektrycznych szczoteczek do zębów – soniczne, obrotowe, oscylacyjne. Ich najważniejszym zadaniem jest dotarcie do trudno dostępnych miejsc, co pozwala skutecznie usunąć bakterie odpowiedzialne za powstawanie płytki nazębnej. Zasada działania inteligentnej szczoteczki jest taka, że urządzenie łączy się z aplikacją lub w inny sposób przekazuje użytkownikowi istotne informacje pozwalające mu lepiej szczotkować zęby – mówi agencji Newseria Innowacje podczas targów CES 2020 Derek Manwaring z firmy Colgate-Palmolive.

W branży stomatologicznej nie brakuje nowych technologii, które w przyszłości mogą zrewolucjonizować opiekę dentystyczną. Naukowcy opracowali już specjalne lasery, które przyspieszają wzrost nowych zębów, jednocześnie wykrywając ubytki, zanim te jeszcze się pojawią, i zmniejszając nadwrażliwość zębów. Wkrótce w gabinetach dentystycznych będzie można hodować zęby z komórek macierzystych pacjentów.

Większość rozwiązań wciąż jeszcze czeka na wdrożenie, dlatego najskuteczniejszą metodą zapobiegania chorobom zębów i dziąseł jest odpowiednia higiena. Najnowsze szczoteczki elektryczne nie tylko pozwalają dokładniej czyścić zęby. Firma Colgate-Palmolive podczas targów CES 2020 w Las Vegas zaprezentowała inteligentną szczoteczkę do zębów Colgate Plaqless Pro wyposażoną w technologię czujnika optycznego. W ten sposób ostrzega o gromadzeniu się biofilmu w ustach, dostarczając informacje w czasie rzeczywistym, dzięki czemu wiadomo, które obszary jamy ustnej wymagają więcej uwagi.

– Rozwiązanie to bazuje na czujniku optycznym, który wykorzystuje światło odbijane od elementów znajdujących się w osadzie nazębnym czy tzw. błonce nabytej. Uzyskane w ten sposób dane są następnie interpretowane przez inteligentny moduł znajdujący się w szczoteczce. W przypadku wykrycia osadu na urządzeniu zapala się niebieska lampka sygnalizująca, że konieczne jest dalsze mycie w tym miejscu. Gdy światło zmieni kolor na biały, jest to sygnał, że osad został usunięty i można przejść do kolejnego miejsca w jamie ustnej – tłumaczy Derek Manwaring.

Aplikacja Colgate Connect, która współpracuje z Colgate Plaqless Pro, zapewnia kompleksową mapę ust. Dzięki niej można zobaczyć, gdzie dokładnie były myte zęby, a które wymagają jeszcze szczotkowania.

– Zastosowany algorytm podczas szczotkowania nieustannie uczy się lepszej analizy sposobu, w jaki myjemy zęby. Urządzenie ma wbudowany nie tylko wykrywacz osadu, lecz także czujnik położenia szczoteczki, co pozwala na coraz lepsze wykorzystanie jego inteligencji – wskazuje ekspert.

Sztuczną inteligencję wykorzystują też inne smart szczoteczki do zębów, m.in. Oral-B. Urządzenie iO stosuje ruchy oscylacyjne, obrotowe wraz z mikrowibracjami, a aplikacja iO na smartfona śledzi ruchy szczoteczki, wyświetlając wyniki na smartfonie. Z kolei Kolibree oferuje szczoteczkę do zębów dla najmłodszych, zintegrowaną ze smartfonem, która do dokładnego mycia zębów zachęca poprzez grywalizację z innymi użytkownikami.

– Dopóki nie nauczymy się lepiej myć zębów, a niestety na razie wychodzi nam to nie najlepiej, konieczne będzie rozwijanie technologii pomagających nam lepiej dbać o zdrowie jamy ustnej – podkreśla Derek Manwaring.

Zdecydowana większość Polaków ma próchnicę. Z danych GSK Consumer Healthcare wynika, że ponad połowa osób w wieku 40+ nosi protezy. Nie potrafimy prawidłowo myć zębów, często o tym zapominamy lub myjemy je w pośpiechu i zbyt krótko. Nowe technologie mogą pomóc w prawidłowej higienie jamy ustnej.

Szczoteczka Colgate Plaqless Pro powinna trafić do sprzedaży jeszcze w tym roku i będzie kosztować 250-300 dolarów.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Venture Cafe Warsaw

IT i technologie

Nowy ośrodek w Krakowie będzie wspierać innowacje dla NATO. Połączy start-upy i naukowców z sektorem obronności

Połączenie najzdolniejszych naukowców oraz technologicznych start-upów z firmami z sektora obronnego i wojskowego – to główny cel akceleratora, który powstaje w Krakowie. Będzie on należał do natowskiej sieci DIANA, która z założenia ma służyć rozwojowi technologii służących zarówno w obronności, jak i na rynku cywilnym w krajach sojuszniczych NATO. Eksperci liczą na rozwiązania wykorzystujące m.in. sztuczną inteligencję, drony czy technologie kwantowe. Dla sektora to szansa na pozyskanie innowacji na skalę światową, a dla start-upów szansa na wyjście na zagraniczne rynki i pozyskanie środków na globalny rozwój.

Farmacja

Sztuczna inteligencja pomaga odkrywać nowe leki. Skraca czas i obniża koszty badań klinicznych

Statystycznie tylko jedna na 10 tys. cząsteczek testowanych w laboratoriach firm farmaceutycznych pomyślnie przechodzi wszystkie fazy badań. Jednak zanim stanie się lekiem rynkowym, upływa średnio 12–13 lat. Cały ten proces jest nie tylko czasochłonny, ale i bardzo kosztowny – według EFPIA przeciętne koszty opracowania nowego leku sięgają obecnie prawie 2 mld euro. Wykorzystanie sztucznej inteligencji pozwala jednak obniżyć te koszty i skrócić cały proces. – Dzięki AI preselekcja samych cząsteczek, które wchodzą do badań klinicznych, jest o wiele szybsza, co zaoszczędza nam czas. W efekcie pacjenci krócej czekają na nowe rozwiązania terapeutyczne – mówi Łukasz Hak z firmy Johnson & Johnson Innovative Medicine, która wykorzystuje AI w celu usprawnienia badań klinicznych i opracowywania nowych, przełomowych terapii m.in. w chorobach rzadkich.

Edukacja

Skutki zbyt długich sesji gier wideo mogą być bolesne. Naukowcy rekomendują, aby nie przekraczać 3 godz. dziennie [DEPESZA]

Zmęczenie oczu, ból głowy, pleców, dłoni i nadgarstka to dolegliwości najczęściej zgłaszane przez osoby regularnie grające w gry komputerowe. Na podstawie ankiety przeprowadzonej na grupie niemal tysiąca dorosłych osób amerykańscy naukowcy ustalili, że regularne sesje gier trwające co najmniej 3 godz. najbardziej przyczyniają się do powstania takich dolegliwości. Co ciekawe, u osób będących lub planujących zostać e-sportowcami natężenie dolegliwości nie rośnie gwałtownie, jak należałoby przypuszczać. Może to mieć związek z bardziej świadomym doborem sprzętu i lepszym zrozumieniem znaczenia ergonomii.

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.