Mówi: | Sebastian Mikosz |
Funkcja: | wiceprezes |
Firma: | Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) |
Biopaliwa będą przyszłością zrównoważonego lotnictwa. Potrzebne są jednak inwestycje w rozwój tej technologii
Systemy zachęt rządowych są niezbędne, by linie lotnicze przechodziły na spalanie biopaliw lotniczych. Takie mechanizmy uruchomi między innymi rząd USA. Koncerny paliwowe szacują, że do 2030 roku popyt na zrównoważone paliwa dla lotnictwa wzrośnie ponad stukrotnie, a analitycy rynkowi przewidują ponad dwustukrotne zwiększenie przychodów tego rynku.
– Przyszłością, żeby osiągnąć dekarbonizację, i technologią, którą będziemy stosować, są biopaliwa, czyli paliwa, które mają ten sam efekt energetyczny jak dzisiejsze paliwa, tylko nie są paliwami kopalnymi. To są paliwa, które pochodzą z przetworzonego, już zamkniętego obiegu surowców. Powoduje to, że unikamy stosowania paliw kopalnych, co w ocenie wszystkich ekspertów znacząco obniża emisję CO2, bo już raz coś zostało wyemitowane, my tego używamy z powrotem, więc te emisje radykalnie spadają – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Sebastian Mikosz, wiceprezes Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA).
Fiński gigant paliwowy Neste przewiduje, że do 2030 roku zapotrzebowanie jego klientów na biopaliwa lotnicze osiągnie rocznie poziom 12 mln ton. Neste szacuje, że w 2023 roku tylko w tym koncernie produkcja biopaliw dla przemysłu lotniczego wyniesie 1,5 mln ton, podczas gdy obecnie jest to 100 tys. ton.
– Potrzebujemy przede wszystkim bardzo dużo inwestycji, nie linii lotniczych, ale koncernów paliwowych w zdolności produkcyjne, ale również w badania i rozwój, żeby móc produkować biopaliwa z kolejnych nowych technologii i stopniowo podnosić ich udział w miksie. Dzisiaj nie mamy jeszcze technicznej możliwości latania w stu procentach na biopaliwach, ale zakładamy, że z czasem w związku z tym, jaka jest wola polityczna, ale i przede wszystkim wola klientów, będziemy stosować coraz większe domieszki biopaliw w tych paliwach, których używamy, tym samym znacząco obniżając nasze emisje CO2 – przewiduje Sebastian Mikosz.
W połowie września włoska grupa energetyczna Eni podpisała z Aeroporti di Roma porozumienie w sprawie opracowania biopaliwa dla lotnictwa. Zgodnie z umową ADR planuje w najbliższych miesiącach wprowadzić zrównoważone paliwa dla lotnictwa i obsługi naziemnej na rzymskich lotniskach. Eni przekształca swoje rafinerie w Wenecji i Gela we Włoszech, tak by były przystosowane do produkcji biopaliw z hydrorafinowanego oleju roślinnego. Technologia opracowana przez firmę może posłużyć do produkcji paliw lotniczych również z odpadów i surowców roślinnych.
– Biopaliwo ma tę zaletę, że nie musi mieć dostępu do paliwa kopalnego, do baryłki ropy. Może być produkowane na przykład w każdym mieście z organicznych odpadów, które dane miasto zbiera. Każde miasto mogłoby więc mieć surowiec i zamieniać go w biopaliwo lotnicze, które my będziemy kupowali. To jest cykl inwestycji, który jest potrzebny, i cały czas apelujemy i zabiegamy o to, by nie karać nas i nie opodatkowywać. Pieniądze muszą być przeznaczane na to, by obniżać koszty tego, co jest dobrym, istniejącym i sprawdzonym rozwiązaniem – przekonuje wiceprezes IATA.
Na początku września Biały Dom ogłosił, że amerykański rząd uruchomi mechanizmy wsparcia dla zwiększania wykorzystania biopaliw w lotnictwie. W związku z tym Amerykańskie Linie Lotnicze ogłosiły, że do 2030 roku zamierzają rocznie zużywać 3 mld galonów (ponad 11 mld l – przyp. red.) zrównoważonych paliw. Stanowi to wzrost o 50 proc. w stosunku do poprzednich deklaracji oraz oznacza 20-proc. redukcję CO2.
Choć efekt ekologiczny wykorzystania biopaliw w lotnictwie jest widoczny, to barierą rozwojową tego rynku jest ich cena.
– Wszyscy są za dekarbonizacją, pod warunkiem że ktoś inny za nią zapłaci. My, jako linie, chcemy wziąć naszą część odpowiedzialności, ale to cały łańcuch musi się dołożyć. Dzisiaj mamy taką sytuację, że biopaliwo, najprościej rzecz ujmując, jest cztery razy droższe od paliwa wytworzonego z paliwa kopalnego. Są więc potrzebne publiczne pieniądze na to, żeby był bodziec do tego, żeby wychodzić z paliw kopalnych i przechodzić na biopaliwa. Z drugiej strony jest potrzebnych naprawdę dużo inwestycji publicznych. Chodzi o pieniądze na badania i rozwój – po to, by technologie produkcji biopaliw stawały się coraz tańsze i coraz bardziej dostępne – mówi Sebastian Mikosz.
Według analityków MarketsandMarkets przychody, jakie notuje światowy rynek biopaliw lotniczych, osiągnęły w 2020 roku poziom 66 mln dol. Do 2030 roku ma to być ponad 15 mld dol.
Czytaj także
- 2025-08-05: KE proponuje nowy cel klimatyczny. Według europosłów wydaje się niemożliwy do realizacji
- 2025-07-07: Trwa debata o nowych przepisach dotyczących praw pasażerów. Możliwe zmiany w wysokości odszkodowań za opóźnione loty
- 2025-07-29: Mężczyźni generują dużo wyższy ślad węglowy z transportu i konsumpcji niż kobiety. Główne powody to spożycie czerwonego mięsa i jazda samochodem
- 2025-06-17: Nowe opłaty za emisję CO2 mogą spowodować wzrost kosztów wielu małych i średnich firm. Eksperci apelują o mądre instrumenty wsparcia [DEPESZA]
- 2025-07-21: Jednorazowe opakowania z plastiku mają do 2030 roku zniknąć z lokali gastronomicznych. Przekonanie klientów do pojemników wielorazowych może być wyzwaniem
- 2025-06-02: UE zmienia podejście do transformacji energetycznej i łączy ją z konkurencyjnością. To zasługa polskiej prezydencji
- 2025-05-29: Lekarz: Karol Nawrocki zapewne sporo papierosów w swoim życiu wypalił. Stwierdził, że w kampanii lepiej będzie je zastąpić woreczkami nikotynowymi
- 2025-05-22: Roboty w służbie środowisku. Ograniczanie ilości odpadów możliwe dzięki automatyzacji
- 2025-05-07: PE pracuje nad zmianą rozliczania redukcji emisji CO2 dla nowych aut. Producenci mogą uniknąć wysokich kar
- 2025-05-26: Orlen stawia na produkcję syntetycznych paliw lotniczych i zeroemisyjny wodór. Szuka innowacji w tych obszarach
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Firma

Dzięki zdalnej weryfikacji tożsamości z wykorzystaniem AI firmy zminimalizowały liczbę oszustw. Rozwiązania wykorzystuje głównie sektor finansowy
Z najnowszych danych Eurostatu wynika, że w 2024 roku 5,9 proc. polskich firm korzystało z rozwiązań z zakresu sztucznej inteligencji. W 2023 roku był to odsetek na poziomie 3,67 proc. Wciąż jednak jest to wynik poniżej średniej unijnej, która wyniosła 13,48 proc. Jednym z obszarów, który cieszy się coraz większym zainteresowaniem wśród przedsiębiorców, jest weryfikacja tożsamości przez AI, zwłaszcza w takich branżach jak bankowość, ubezpieczenia czy turystyka. Jej zastosowanie ma na celu głównie przeciwdziałać oszustwom i spełniać wymogi regulacyjne.
Prawo
Daniel Obajtek: Własne wydobycie i operacyjne magazyny to filary bezpieczeństwa. Zgoda na magazyny gazu poza krajem to rezygnacja z suwerenności energetycznej

Były prezes Orlenu ostrzega przed zmianami w ustawie o zapasach ropy naftowej, produktów naftowych i gazu ziemnego. Jego zdaniem przygotowana przez rząd nowelizacja tzw. ustawy magazynowej i ujednolicanie unijnej polityki energetycznej to zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego Polski. W jego opinii tylko silna spółka narodowa, własne wydobycie, krajowe magazyny i zbilansowany miks energetyczny zapewnią Polsce bezpieczeństwo i konkurencyjność.
Transport
Duże magazyny energii przyspieszą rozwój transportu niskoemisyjnego w Europie. Przyszłością może być wodór służący jako paliwo i nośnik energii

Zmiany w europejskim transporcie przyspieszają. Trendem jest elektromobilność, zwłaszcza w ramach logistyki „ostatniej mili”. Jednocześnie jednak udział samochodów w pełni elektrycznych w polskich firmach spadł z 18 do 12 proc., co wpisuje się w szerszy europejski trend spowolnienia elektromobilności. Główne bariery to ograniczona liczba publicznych stacji ładowania, wysoka cena pojazdów i brak dostępu do odpowiedniej infrastruktury. – Potrzebne są odpowiednio duże magazyny taniej energii. Przyszłością przede wszystkim jest wodór – ocenia Andrzej Gemra z Renault Group.
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.