Newsy

Sztuczna inteligencja będzie kontrolować ludzi. Chiński rząd wprowadza system oceniania obywateli i przewidywania przestępstw

2018-08-27  |  06:22
Mówi:Piotr Mieczkowski
Funkcja:dyrektor wykonawczy
Firma:Fundacja Digital Poland
  • MP4
  • Coraz częściej sztuczna inteligencja towarzyszy człowiekowi. Wspierane przez SI są już smartfony, telewizory, a nawet samochody i samoloty. Wkrótce SI może opanować niemal każdą dziedzinę naszego życia. Sztuczna inteligencja ma jednak też ciemną stronę. Władze w Pekinie do 2020 roku planują wprowadzić System Zaufania Społecznego, który będzie inwigilował wszystkich obywateli. Mieszkańcy Chin będą oceniani pod kątem wypłacalności, kontaktów międzyludzkich oraz przyzwyczajeń zakupowych. Kolejnym krokiem będzie wykorzystanie SI i technologii przetwarzania obrazu do przewidywania przestępstw.

    – Zaproponowany przez Chiny system ma polegać na tym, że rząd będzie przetwarzał informacje o obywatelach i przyznawał im punkty. Jeśli nie mamy odpowiedniej liczby punktów, to np. nie możemy wejść do pociągu, ponieważ władza uważa, że nie płacimy rachunków albo jesteśmy elementem wywrotowym, który może spowodować zamieszanie w pociągu – mówi agencji informacyjnej Newseria Innowacje Piotr Mieczkowski, dyrektor wykonawczy Fundacji Digital Poland.

    Chiny w sztucznej inteligencji upatrują szansę na robotyzację przemysłu i wzrost gospodarczy, chcą dzięki niej zdominować świat. Obecnie chiński rynek to przede wszystkim trzy wielkie firmy – Baidu (odpowiednik Google’a), Alibaba (platforma sprzedażowa) i Tencent (odpowiednik Facebooka). Za każdą z nich stoi silne zaplecze technologiczne, własne centra badawcze sztucznej inteligencji oraz ogromne inwestycje w start-upy zajmujące się SI.

    W rozwój SI zaangażowane są także bardzo mocno chińskie władze. Rząd chce, aby do 2030 r. Chiny stały się liderem technologicznym w obszarze SI z rynkiem o wartości 150 mld dol. Dla porównania analitycy MarketsandMarkets przewidują, że globalny rynek SI w 2025 r. ma być wart 190 mld dol. Jednym z elementów opierającym się na sztucznej inteligencji będzie System Zaufania Społecznego.

    – Przypomnijmy, że to jest naród, który ma prawie 1,4 mld ludności. Rząd chiński nie chce dopuścić do zamieszek, więc chce faktycznie wykorzystać przetwarzanie danych i uczenie maszynowe, sztuczną inteligencję, do zarządzania społeczeństwem. Informacje będą zbierane z szeregu danych, czyli z mediów społecznościowych, z informacji od banków dotyczących tego, czy spłacam rachunki na czas, od różnego rodzaju usługodawców, czy wywiązuję się ze zobowiązań, z jakich usług korzystam, jakie mam np. przewinienia – tłumaczy Piotr Mieczkowski.

    Według raportu Fundacji Digital Poland łącznie w Chinach jest ponad siedemset spółek zajmujących się sztuczną inteligencją. Od kwietnia 2018 r., najbardziej wartościowym start-upem SI na świecie jest chiński SenseTime Group Ltd, którego wartość przekracza 3 mld dol. Firma specjalizuje się w przetwarzaniu obrazu i rozpoznawaniu twarzy. Właśnie na technologii rozpoznawania twarzy ma się opierać system SZS.

    – Chiny bardzo mocno rozwijają przetwarzanie danych wokół zachowania i poruszania się obywateli. Mają największą bazę kamer wizyjnych na świecie, wiedzą, jak obywatele się przemieszczają, poszukują także w ten sposób przestępców. My takie kamery dopiero testujemy, np. aby wpuścić dany samochód na autostradę bez opłat gotówkowych czy wyjechać z galerii handlowej na bazie tablicy rejestracyjnej bez rozliczania, natomiast w Chinach faktycznie jest to kontrola społeczeństwa – mówi ekspert.

    Kamery miejskie podłączone są do państwowego systemu monitorowania oraz identyfikacji obywateli, który potrafi automatycznie rozpoznać w tłumie m.in. osoby, za którymi wydano list gończy. O skuteczności tego systemu najlepiej świadczy przypadek poszukiwanego mężczyzny, którego kamery monitoringu rozpoznały i wskazały do aresztowania wśród sześćdziesięciotysięcznego tłumu bawiącego się na koncercie piosenkarza Jackie Cheunga.

    Chińczycy chcą jednak pójść o krok dalej i wykorzystać sztuczną inteligencję nie tylko do aresztowania przestępców, lecz także do przewidywania zbrodni. Wykorzystując przeszło 170 mln zainstalowanych w Chinach kamer, technologię przetwarzania obrazu i różnego rodzaju dane, takie jak punkty z programu SZS, bilingi czy informacje o podróżach, testowany jest już system, który w porę ostrzeże służby o nadchodzącym niebezpieczeństwie. Tworzone są listy osób niebezpiecznych, które obarczone są wyższym ryzykiem popełnienia zbrodni.

    – Pierwsze takie przypadki przewidywania już się pojawiają. Spółka IBM w Nowym Jorku po przeanalizowaniu danych, gdzie najczęściej dochodzi do przestępstw i o której godzinie, potrafiła przewidzieć, gdzie wysłać patrol policyjny, aby do takich zdarzeń mogło nie dojść. Oczywiście nie były wskazane konkretne osoby, ale bardziej godziny, miejsca i punkty, gdzie taka policja powinna się pojawić. Faktycznie w Chinach to idzie jeszcze dalej, dlatego że bardziej dąży to do prewencji – mówi przedstawiciel Fundacji Digital Poland.

    Z narzędzi inwigilacyjnych korzysta nie tylko chiński rząd, który nie ukrywa swoich działań, oficjalnie wprowadzając system punktowania. W 2013 roku Edward Snowden za pośrednictwem amerykańskiej prasy, ujawnił inwigilacyjne działania amerykańskiego rządu. W ramach programu PRISM amerykańskie agencje mogły podsłuchiwać, podglądać i czytać korespondencję wszystkich ludzi na świecie. Tymczasem wielkie korporacje takie jak Google czy Facebook nieustannie zbierają dane swoich użytkowników, wykorzystując je do tworzenia profili osobowych ułatwiających właściwe targetowanie reklam.

    Według raportu CB Insights, na sto najbardziej obiecujących spółek SI aż siedem pochodzi z Chin, z czego pięć ma status jednorożca (ich wartość przekracza 1 mld dol.).

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Infrastruktura

    Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania

    Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.

    Przemysł

    Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]

    Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.

    Farmacja

    Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi

    Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.