Mówi: | Szymon Budzyn |
Firma: | G-Motion |
Rośnie rynek urządzeń do stabilizacji obrazu podczas filmowania w ruchu. Urządzenia są coraz tańsze i pozwalają na realizacje profesjonalnych filmów nawet amatorom
Systemy stabilizacji obrazu są już nie tylko w kamerach, aparatach czy obiektywach, ale także w smartfonach, które potrafią nagrywać filmy w coraz lepszej jakości. „Hollywoodzka” jakość wymaga jednak stosowania specjalistycznego sprzętu. Profesjonalne stabilizatory obrazu wytłumią wszystkie, nawet najmniejsze drgania. Kiedyś taki sprzęt wymagał od operatora założenia specjalnej kamizelki z ciężkim stelażem, dziś mieści się w dłoni i skorzystać może z niego nawet amator ze smartfonem. W przyszłości gimbale będą jeszcze mniejsze i mogą integrować wiele różnych urządzeń.
– Jeżeli filmujemy telefonem z ręki, stoimy nieruchomo i minimalnie nam drga, to nagranie będzie w miarę stablilne, ale jeżeli pojawiają się jakieś większe drgania w trakcie chodu, to ta stabilizacja w telefonie nie zadziała i musi być dodatkowo kolejne urządzenie, które odpowiada za stabilizację. Stabilizatory najpierw pojawiły się w dronach, ale klienci chcieli urządzenie, które można wziąć do ręki. Gimbale są znacznie mniejsze i wygodniejsze, znacznie lepiej się nimi pracuje – mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Szymon Budzyn, założyciel firmy G-Motion.
Gimbal to urządzenie przypominające selfie-sticka, ale służące do stabilizowania obrazu. W typowym gimbalu znajdziemy żyroskop oraz bezszczotkowe silniki poziomujące aparat w trzech osiach. Układ elektroniczny w czasie rzeczywistym analizuje położenie sprzętu i tak manipuluje silnikami, aby zminimalizować wszelkie drgania obrazu. Na rynku dostępne są różnego rodzaju stabilizatory – zarówno do użytku z profesjonalnymi kamerami, jak również dla amatorów, posługujących się smartfonem. Gimbal do smartfona można kupić już za 200-300 złotych. Sprzęt dla profesjonów to koszt nawet kilku tysięcy złotych.
– Ceny gimbali są różne, można kupić takiego nawet za 100 tys. One różnią się przede wszystkim jakością wykonania i sztywnością. Jeżeli mamy miękki gimbal i idziemy z cięższym aparatem, to on pracuje, ugina się, silniki dają radę, wydaje się że gimbal funkcjonuje prawidłowo, ale na filmie mikro drgania są widoczne. Istotna jest także możliwość upgrade’u gimbali, można wymienić np. pałąk z innym kątem nachylenia. Ponadto jeżeli ktoś ma zlecenia jedno za drugim, to ważny jest także szybki serwis – wymienia ekspert.
Wraz z postępującą miniaturyzacją systemów rejestracji obrazu profesjonaliści coraz częściej będą sięgać po małe, poręczne gimbale, umożliwiające nagrywanie filmów w najwyższej jakości bez konieczności sięgania po nieporęczne akcesoria.
– Na pewno rynek gimbali pójdzie w kierunku miniaturyzacji i usztywnienia. Pracuje się też np. nad sterowaniem telefonem czy aparatem z pozycji gimbala, żeby kable nie wisiały na wierzchu, żeby można było puścić złącze HDMI, jakieś mikrofony i zamocować do niego np. monitor. Żeby wszystko było bardziej kompaktowe i dostępne w jednym urządzeniu – prognozuje Szymon Budzyn.
Inżynierowie firmy DJI zaimplementowali w stabilizatorach z serii Osmo oprogramowanie do automatycznego śledzenia obiektów w ruchu. System sprawdza się głównie w zastosowaniach amatorskich, gdyż zdarza mu się gubić obiekt, jeśli np. zlecimy mu podążanie za biegnącym człowiekiem. Firma Taro rozwiązała ten problem projektując stabilizator Tracking. Sprzęt składa się z dwóch elementów: modułu podczerwieni przytwierdzanego do smartfona, kamery sportowej bądź aparatu oraz opaski IR zakładanej przez osobę, za którą podąża gimbal.
Popularyzacji gimbali może sprzyjać dynamiczny rozwój serwisów takich jak YouTube i niemal lawinowo rosnąca liczba vlogerów, czyli osób prowadzących wideoblogi. Według raportu opublikowanego przez Technavio, na przestrzeni najbliższych lat rynek stabilizatorów będzie rósł w tempie 11 proc. średniorocznie.
Czytaj także
- 2025-04-28: Wiktor Dyduła: Produkcja płyt i nagrywanie teledysków są niezwykle kosztowne. Jeśli nie ma pomocy wytwórni fonograficznej, można założyć zbiórkę na ten cel
- 2025-02-11: Daniel Olbrychski: Praca mnie konserwuje, gdybym nie grał, tobym się błyskawicznie zestarzał. Walczę, żeby widzowie nie dostrzegali na scenie mojej osiemdziesiątki
- 2025-01-16: Luna: Nie mam planu B na życie. Jestem jednak bardzo kreatywna, więc może kiedyś zrobię jakiś film lub napiszę książkę
- 2024-10-31: Ruszyła największa elektrownia gazowa w Polsce. Dostarczy energię dla ok. 3 mln gospodarstw
- 2024-10-22: Cezary Pazura: Jako reżyser filmu „Weekend” dostałem manto od branży i spokorniałem. Ale chętnie bym jeszcze raz stanął za kamerą
- 2024-07-15: Aleksandra Popławska: Nadopiekuńczość i trzymanie dziecka pod parasolem ochronnym to przemoc psychiczna. Taka toksyczna relacja jak w spektaklu „Czułe słówka” to dobry temat dla psychologa
- 2024-06-03: Mateusz Banasiuk: Część mojej rodziny za sprawą armii Andersa wylądowała w RPA. Dla mojego ojca chrzestnego film o bitwie pod Monte Cassino ma sentymentalny wymiar
- 2024-04-29: Mikołaj Roznerski: Mam swoje małe sacrum poza Warszawą, gdzie wybudowałem drewniany domek. Rąbię tam drewno, koszę trawę i planuję zrobić ogródek
- 2024-04-09: Maria Sadowska: Wracam do muzyki, bo bardzo się za nią stęskniłam – nagrywam płytę i planuję koncerty. Piszę też scenariusz do filmu o patocelebrytach
- 2024-03-06: Enej: Współczesne kobiety muszą się mierzyć z nierównością w płacach i dostępie do stanowisk. Często stają przed trudnymi wyborami
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Prawo

Duże projekty fotowoltaiczne w Polsce mocno spowolnione. Największymi problemami nadmierna biurokracja i chaos interpretacyjny
Długotrwałe procedury, nadmierna biurokracja i często niejednoznaczne interpretacje przepisów hamują rozwój fotowoltaiki w Polsce – wynika z raportu Polskiego Stowarzyszenia Fotowoltaiki. Inwestorzy wskazują uzyskanie warunków przyłączenia jako najbardziej problematyczny etap procesu inwestycyjnego. Barierą jest też skala wydanych odmów przyłączenia do sieci, co odstrasza inwestorów. Zmiany są konieczne, zwłaszcza w kontekście dyrektywy RED III, która wskazuje na konieczność przyspieszenia, uproszczenia i ujednolicenia procedur administracyjnych dla inwestycji w OZE.
Konsument
Czterech na 10 Polaków miało do czynienia z deepfake’ami. Cyberprzęstępcy coraz skuteczniej wykorzystują manipulowane treści

Deepfaki, czyli wygenerowane bądź też zmanipulowane przez sztuczną inteligencję zdjęcia, dźwięki lub treści wideo, to jedna z najbardziej kontrowersyjnych technologii naszych czasów. Do jej tworzenia wykorzystywane są zaawansowane algorytmy AI, dlatego użytkownikom coraz trudniej jest odróżnić treści rzeczywiste od fałszywych. Z raportu „Dezinformacja oczami Polaków 2024” wynika, że cztery na 10 badanych osób miało do czynienia z takimi treściami. To o tyle istotne, że deepfaki bywają wykorzystywane do manipulacji, szantażu, niszczenia reputacji, oszustw i wyłudzeń finansowych.
Ochrona środowiska
Państwowa Agencja Atomistyki przygotowuje się do nadzoru nad pierwszą polską elektrownią jądrową. Kluczową kwestią jest bezpieczeństwo

Trwają przygotowania do budowy pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej na Pomorzu. Zgodnie z harmonogramem przedstawianym przez rząd fizyczna budowa ma ruszyć w 2028 roku, a początek eksploatacji pierwszego bloku planuje się na 2036 rok. Również Państwowa Agencja Atomistyki przygotowuje się do realizacji zadań związanych z dozorem nad budową, rozruchem i eksploatacją nowej jednostki. Kluczowe są kwestie związane z bezpieczeństwem jądrowym i ochroną radiologiczną obiektu.
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.