Newsy

Pandemia koronawirusa zwiększy możliwości zastosowania druku 3D w firmach. Mimo rosnącego zainteresowania rynek do końca roku zamknie się z niższymi przychodami

2020-08-25  |  06:00

Technologia druku 3D pozwoliła w wielu przypadkach na utrzymanie łańcucha dostaw w dobie ograniczeń wynikających z pandemii koronawirusa. Dzięki drukarkom 3D udało się m.in. zaopatrzyć personel medyczny w niezbędny sprzęt. Chociaż zainteresowanie technologią w tym roku znacznie wzrosło, zanotowane przychody rynku będą o jedną piątą niższe niż oczekiwane – z uwagi na znaczną liczbę usług realizowanych za darmo. Zwiększyła się jednak innowacyjność tej technologii.

– Pandemia przyczyniła się do zwiększenia innowacyjności w zakresie druku 3D. Przede wszystkim postawiła wiele wyzwań przed branżą, ale jednocześnie pokazała, jak można wykorzystać tę technologię jako narzędzie reagowania kryzysowego w firmach. W momencie, kiedy standardowe działania łańcucha dostaw zostają przerwane, możemy ograniczyć sobie dostęp do kluczowych części zamiennych, co może grozić przestojem w produkcji. Uniknęlibyśmy tego, gdybyśmy w firmie wprowadzili rozwiązania druku 3D – wskazuje w rozmowie z agencją Newseria Innowacje Natalia Jusiak, head of marketing w firmie Zortrax.

Podstawową zaletą wynikającą ze stosowania drukarek 3D jest możliwość szybkiego uruchomienia produkcji. Czas potrzebny od ukończenia projektu do stworzenia prototypu narzędzia lub części zamiennej do maszyny można w tym przypadku zamknąć w zaledwie kilku godzinach. Dzięki temu, w obliczu ograniczeń wynikających z rozprzestrzeniania się SARS-CoV-2, udawało się w wielu przypadkach doraźnie utrzymać istniejący łańcuch dostaw. Szczególnie istotne było to w przypadku branży medycznej.

– Możliwość szybkiej i rozproszonej produkcji oraz brak konieczności uruchamiania skomplikowanych procesów w fabrykach, ponieważ druk 3D jest bardzo intuicyjnym procesem, sprawiały, że firmy i prywatni użytkownicy posiadający drukarki 3D odpowiadali na bieżące zapotrzebowania lokalnych szpitali i ośrodków medycznych. Na naszych drukarkach drukowaliśmy przyłbice, jak również adaptery umożliwiające wykorzystanie masek do nurkowania w charakterze masek do respiratorów czy same komponenty respiratorów – wymienia Natalia Jusiak.

Pandemia wpłynęła również na przemodelowanie samego procesu rynkowego wdrażania nowych produktów. O ile rozwiązania open source od lat kojarzone są z oprogramowaniem komputerowym, o tyle w branży sprzętu medycznego były one dotychczas stosowane raczej rzadko. Przykładem połączenia formuły open source z drukiem 3D był projekt respiratorów OpenBreath, do którego współrealizacji włoscy inżynierowie zaprosili lekarzy i naukowców z całego świata. Pliki projektowe urządzenia zostały udostępnione za pośrednictwem GitHub.

– Początkowo elementy całej konstrukcji respiratora miały zostać wykonane z blachy stalowej, a te o bardziej złożonej geometrii frezowane na maszynach CNC. Niestety ograniczenia związane z pandemią, nałożone ówcześnie na włoską gospodarkę, spowodowały, że zamknęły się firmy, które miały dostarczać te części do respiratorów Open Breath. Członkowie zespołu stwierdzili, że do tego projektu wykorzystają właśnie druk 3D, wybrali do tego rozwiązania naszą drukarkę Zortrax M300 Dual i dzięki niej stworzyli kluczowe komponenty wykorzystane w respiratorze – wskazuje ekspertka Zortrax.

Na drukarkach 3D powstają również ochronne przyłbice, stosowane zamiast maseczek nakładanych na usta i nos. Również ich projekt udostępniany jest do pobrania – tak, by szybko mógł takie narzędzie ochronne wydrukować każdy, kto dysponuje odpowiednim sprzętem do trójwymiarowego druku. Wsparcie projektowania sprzętu dla chorych i ochrona przed koronawirusem to jednak niejedyne możliwości, jakie ta technologia stwarza dla branży medycznej.

– Już teraz druk 3D wykorzystywany jest do drukowania modeli edukacyjnych dla studentów, stosuje się również drukowane modele do planowania skomplikowanych operacji czy np. drukowania prototypów personalizowanych implantów dla pacjentów. Sektor ten bardzo prężnie się rozwija i zmierza do wykorzystania w druku materiałów biokompatybilnych. Już teraz dentyści korzystają z technologii UV LCD i żywic biokompatybilnych, żeby drukować np. korony, mosty czy szyny ortodontyczne. Trwają również prace nad możliwościami tworzenia implantów dla pacjentów z materiałów biokompatybilnych – wskazuje Natalia Jusiak.

Z raportu MarketsandMarkets, uwzględniającego wpływ koronawirusa na gospodarkę, wynika, że światowy rynek druku 3D wzrośnie z 11,4 mld dol. przychodu, który zanotujemy w 2020 roku, do 30,2 mld dol. przewidywanych na rok 2025. Estymowana wycena na 2020 rok będzie o 19 proc. niższa w porównaniu do szacunków dokonywanych przed wybuchem pandemii, jednak jeszcze w tym roku dojdzie do stabilizacji i powrotu do dwucyfrowego tempa wzrostu. Spadek przychodów, zdaniem analityków, wynika z tego, że choć zainteresowanie drukiem 3D w dobie pandemii znacznie wzrosło, to znaczna część zamówień była realizowana bezpłatnie.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Venture Cafe Warsaw

IT i technologie

Nowy ośrodek w Krakowie będzie wspierać innowacje dla NATO. Połączy start-upy i naukowców z sektorem obronności

Połączenie najzdolniejszych naukowców oraz technologicznych start-upów z firmami z sektora obronnego i wojskowego – to główny cel akceleratora, który powstaje w Krakowie. Będzie on należał do natowskiej sieci DIANA, która z założenia ma służyć rozwojowi technologii służących zarówno w obronności, jak i na rynku cywilnym w krajach sojuszniczych NATO. Eksperci liczą na rozwiązania wykorzystujące m.in. sztuczną inteligencję, drony czy technologie kwantowe. Dla sektora to szansa na pozyskanie innowacji na skalę światową, a dla start-upów szansa na wyjście na zagraniczne rynki i pozyskanie środków na globalny rozwój.

Farmacja

Sztuczna inteligencja pomaga odkrywać nowe leki. Skraca czas i obniża koszty badań klinicznych

Statystycznie tylko jedna na 10 tys. cząsteczek testowanych w laboratoriach firm farmaceutycznych pomyślnie przechodzi wszystkie fazy badań. Jednak zanim stanie się lekiem rynkowym, upływa średnio 12–13 lat. Cały ten proces jest nie tylko czasochłonny, ale i bardzo kosztowny – według EFPIA przeciętne koszty opracowania nowego leku sięgają obecnie prawie 2 mld euro. Wykorzystanie sztucznej inteligencji pozwala jednak obniżyć te koszty i skrócić cały proces. – Dzięki AI preselekcja samych cząsteczek, które wchodzą do badań klinicznych, jest o wiele szybsza, co zaoszczędza nam czas. W efekcie pacjenci krócej czekają na nowe rozwiązania terapeutyczne – mówi Łukasz Hak z firmy Johnson & Johnson Innovative Medicine, która wykorzystuje AI w celu usprawnienia badań klinicznych i opracowywania nowych, przełomowych terapii m.in. w chorobach rzadkich.

Edukacja

Skutki zbyt długich sesji gier wideo mogą być bolesne. Naukowcy rekomendują, aby nie przekraczać 3 godz. dziennie [DEPESZA]

Zmęczenie oczu, ból głowy, pleców, dłoni i nadgarstka to dolegliwości najczęściej zgłaszane przez osoby regularnie grające w gry komputerowe. Na podstawie ankiety przeprowadzonej na grupie niemal tysiąca dorosłych osób amerykańscy naukowcy ustalili, że regularne sesje gier trwające co najmniej 3 godz. najbardziej przyczyniają się do powstania takich dolegliwości. Co ciekawe, u osób będących lub planujących zostać e-sportowcami natężenie dolegliwości nie rośnie gwałtownie, jak należałoby przypuszczać. Może to mieć związek z bardziej świadomym doborem sprzętu i lepszym zrozumieniem znaczenia ergonomii.

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.