Newsy

Rynek robotów humanoidalnych szybko rośnie. Do 2025 r. 1/3 pracowników zostanie zastąpiona przez maszyny

2017-09-27  |  06:35

Do 2025 r. 1/3 tradycyjnej siły roboczej ma być zastąpiona zautomatyzowanymi robotami. Szybko rośnie rynek robotów humanoidalnych, przypominających człowieka, reagujących na dotyk i wchodzących w interakcje z ludźmi. Do 2020 roku wartość rynku robotów współpracujących z ludźmi ma przekroczyć miliard dolarów. Globalna wartość rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji w podobnym czasie może sięgnąć 100 miliardów dolarów. 

– Bezsprzecznie roboty zastąpią ludzką pracę prawdopodobnie w ciągu kilku dekad, jednak musi nastąpić przełamanie kosztowe, robot w sensie ekonomicznym musi być tańszym rozwiązaniem niż zasób ludzki. To już dzieje się w przemyśle, jednak w zastosowaniu pozaprzemysłowym są to raczej próby i eksperymenty niż zjawisko, które można byłoby już skalować – twierdzi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Grzegorz Kuliś, dyrektor generalny Weegree.

Badania opublikowane przez ABI Research wskazują, że między 2015 a 2020 rokiem rynek robotów współpracujących z ludźmi wzrośnie dziesięciokrotnie, z 95 milionów dolarów do nieco ponad miliarda dolarów. Cały rynek AI do 2025 roku może osiągnąć wartość 100 miliardów dolarów. Instytut Gartnera prognozuje, że w przyszłym roku 3 miliony pracowników na całym świecie będą wspierane przez roboty, natomiast do 2025 roku jedna trzecia tradycyjnej siły roboczej zostanie zastąpiona przez cyfrowych pracowników.

– Samo pojęcie sztucznej inteligencji jest dość odważnym zagadnieniem. W tej chwili jednoznacznie musimy stwierdzić, że sztuczna inteligencja to coś, co nie istnieje, istnieje bardziej w sferze fantazji, jednak jest czekającą nas przyszłością. Mamy szerokie rozeznanie w technologiach dostępnych na rynku i jest to jeszcze w powijakach, ale na pewno konsekwencją tego typu działań będzie ograniczenie wykorzystania zasobu ludzkiego do prostych, powtarzalnych prac – tłumaczy Grzegorz Kuliś.

Coraz częściej na rynku pojawiają się roboty humanoidalne, przypominające człowieka nie tylko z wyglądu zewnętrznego, lecz także reagujące na bodźce i dotyk. Tego typu roboty wchodzą w interakcje, pomagają w codziennych czynnościach, mogą być także towarzyszem życia. Jednym z takich robotów jest „Weegree One”, produkt myśli inżynierskiej francusko-japońskiej, do którego produkcją oprogramowania zajmuje się polska firma Weegree.

– Będziemy produkować pierwszą w Polsce i prawdopodobnie w Europie recepcję, która będzie w sposób zupełnie autonomiczny obsługiwana tylko i wyłącznie przez roboty. Oczywiście ze względu na to, że jest to technologiczne novum i badamy wiele kontekstów, np. interakcje z użytkownikiem, który nie do końca jest świadomy technologii i możliwości robota, mamy jeszcze masę problemów, które musimy rozwiązać – tłumaczy dyrektor generalny Weegree.

Eksperci z Oxford University szacują, że do 2034 roku zniknie 47 proc. obecnie istniejących zawodów. Raport Światowego Forum Ekonomicznego wskazuje, że do 2020 roku roboty i sztuczna inteligencja zabiorą ponad pięć milionów miejsc pracy. Z jednej strony jest to zagrożenie, z drugiej jednak, na co uwagę zwraca ekspert, szansa.

– W przyszłości będziemy musieli się zderzyć ze społecznymi konsekwencjami robotyzacji i automatyzacji, np. z dochodem gwarantowanym, którego ja osobiście jestem wielkim fanem i jest to coś, na co ludzkość powinna czekać, bo roboty będą wyręczały nas w pierwszej fazie w prostych pracach, później we wszystkich, w związku z tym czekają nas fajne czasy, w których człowiek nie będzie musiał pracować. Z drugiej strony czeka nas trudny okres transformacji – twierdzi ekspert.

Według firmy badawczej IDC globalny rynek robotyki i powiązanych z nią usług ma osiągnąć wartość 155 miliardów dolarów w 2019 roku. Rynek ten ma rosnąć 17 proc. średniorocznie. Międzynarodowa Federacja Robotyki w raporcie „Roboty przemysłowe 2016” wskazuje, że najczęściej w roboty inwestuje branża elektroniczna, medyczna i chemiczna. Łącznie w 2015 roku na świecie sprzedano blisko 258 tysięcy maszyn. Światowa populacja aktywnych robotów wzrosła do 1,6 miliona (wzrost o 11 proc.).

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Venture Cafe Warsaw

Finanse

Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

Motoryzacja

Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

Ochrona środowiska

Temperatury w Europie rosną dwukrotnie szybciej niż globalnie. Za tym idą rekordowe zjawiska klimatyczne

Marzec 2024 roku był 10. miesiącem z rzędu, który pobił rekord temperatur w historii globalnych pomiarów dla danego miesiąca roku – wskazują dane Copernicus Climate Change Service (C3S). Średnia temperatura wyniosła 14,14 st. C, czyli o 0,73 st. C więcej niż średnia dla marca z lat 1991–2020. Marzec był też o 1,68 st. cieplejszy niż w okresie przedindustrialnym, do którego odnoszą się globalne cele zawarte w porozumieniu paryskim. Kolejny miesiąc z rekordem ciepła oznacza nasilone zjawiska klimatyczne, również te ekstremalne. 2023 rok był w Europie okresem rekordów w tym zakresie, m.in. największych pożarów, powodzi czy fal upałów – wynika z raportu C3S i Światowej Organizacji Meteorologicznej.

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.