Newsy

Dezinformacja wspierana przez sztuczną inteligencję szerzy się w internecie. Powstają narzędzia ułatwiające ocenę wiarygodności treści w sieci

2019-09-16  |  06:00
Mówi:dr Piotr Potejko
Firma:Wydział Nauk Politycznych, Uniwersytet Warszawski
  • MP4
  • Rozwój sztucznej inteligencji (SI) oraz zintegrowanych systemów marketingowych ułatwiły rozprzestrzenianie nieprawdziwych informacji w internecie. Boty rozprzestrzeniają sfabrykowane informacje, powstają systemy SI do manipulowania obrazami i tekstami, a większość społeczeństwa nie weryfikuje prawdziwości pozyskiwanych informacji. Korporacje technologiczne i przedstawiciele administracji publicznej pracują nad narzędziami, które pozwolą skutecznie zidentyfikować treści o charakterze dezinformacyjnym.

    – Europa stara się bronić przed dezinformacją, która stała się bardzo dużym elementem działania w sieci. Kiedyś działanie dezinformacyjne związane było przede wszystkim z polityką, służbami, wojskiem, teraz rozlało się na całą cyberprzestrzeń i bardzo trudno jest walczyć bezpośrednio z tym zjawiskiem. Trudno też wskazać organy odpowiedzialne za taką walkę. Parlament Europejski podejmuje działania, są wskazywane pewne drogi i aspekty walki z dezinformacją – mówi agencji informacyjnej Newseria Innowacje dr Piotr Potejko z Wydziału Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.

    Z danych Komisji Obywatelstwa, Sprawowania Rządów, Spraw Instytucjonalnych i Zewnętrznych wynika, że blisko 80 proc. internautów nie weryfikuje informacji pozyskiwanych z sieci, tym samym działając na korzyść osób rozpowszechniających nieprawdę w internecie. W odpowiedzi na skoordynowaną akcję dezinformacyjną, jaką zaobserwowano przy okazji wyborów do Parlamentu Europejskiego, przedstawiciele Komisji Europejskiej wyszli z inicjatywą stworzenia narzędzi, które ułatwią weryfikację wiarygodności informacji pozyskiwanych z sieci.

    Aby zminimalizować skutki działań dezinformacyjnych przeprowadzanych przy okazji wyborów, Unia Europejska powołała grupę zadaniową ds. komunikacji strategicznej i Komórki UE ds. Syntezy Informacji o Zagrożeniach Hybrydowych w ramach Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych. Jej celem było stworzenie systemu wczesnego ostrzegania, który pozwoli identyfikować źródła dezinformacji. Na wniosek unijnych urzędników udało się przekonać takie firmy jak Google, Facebook czy Twitter do wdrożenia rozwiązań ułatwiających zwalczanie botów internetowych, fałszywych kont społecznościowych czy kont rozprzestrzeniających materiały, które miały spolaryzować wyborców.

    – Dezinformacja to nie tylko stricte polityczne oddziaływania na ludzi, lecz także cały aspekt socjotechnik, które działają na nas z perspektywy biznesu, pozycjonowania nas w różnych aspektach działań informacyjnych – tłumaczy dr Piotr Potejko.

    Z badań przeprowadzonych przez naukowców Uniwersytetu Nowojorskiego wynika, że w przyszłym roku kolejnym narzędziem dezinformacyjnym może stać się Instagram, który może posłużyć do manipulowania opinią publiczną w celu wypaczenia wyniku wyborów prezydenckich w 2020 roku. Wszystko za sprawą upowszechnienia się technologii deepfake wykorzystującej sztuczną inteligencję do podmiany twarzy osoby uwiecznionej na nagraniu. Narzędzia tego typu umożliwią stworzenie sfałszowanych filmów, które mogą skompromitować przeciwników politycznych.

    Potężną bronią w wojnie dezinformacyjnej mogą się okazać także systemy automatycznego generowania tekstu. Narzędzie tego typu opracowali m.in. inżynierowie z OpenAI i w wersji okrojonej opublikowali w internecie. Oprogramowanie GPT-2 okazało się tak skuteczne, że Elon Musk, współzałożyciel OpenAI, postanowił opuścić firmę, aby nie sygnować swoim nazwiskiem projektu, który mógłby posłużyć do manipulowania opinią publiczną. Z kolei niedawno Microsoft postanowił zainwestować w firmę miliard dolarów.

    – Dezinformacja stosowana jest bardzo powszechnie. To nie zawsze musi być negatywny aspekt tego zjawiska. W każdym państwie są organy, które zajmują się przeciwdziałaniem zjawisku dezinformacji i jego oddziaływaniu na społeczeństwo. Tak naprawdę każdy podmiot, który przetwarza informacje, powinien również mieć na uwadze walkę z dezinformacją. Każdy z elementów państwa powinien wdrażać pewne polityki walki z dezinformacją, bo sam też podlega takiej dezinformacji w sieci czy w polityce – zauważa ekspert.

    Na zagrożenia ze strony systemów dezinformacyjnych reagują wielkie korporacje, których oprogramowanie bądź narzędzia wykorzystuje się do szerzenia nieprawdziwych informacji. Facebook, Google oraz BBC zawiązali współpracę przy projekcie, który ma ułatwić rozpoznanie zmanipulowanych materiałów. W ramach nowo zawiązanej organizacji do zwalczania fake newsów wypracują narzędzia do zautomatyzowanego oznaczania treści dezinformacyjnych, przeprowadzania szkoleń ułatwiających ich wykrywanie oraz dzielenie się wiedzą na temat prowadzenia etycznych działań informacyjnych.

    Google już wcześniej na własną rękę rozpoczął walkę z dezinformacją. Korporacja postanowiła drastycznie ograniczyć zasięg filmów prezentujących teorie spiskowe w swoim serwisie filmowym. W ramach czystki dezinformacyjnej zdecydowano się ograniczyć zasięg organiczny takich materiałów, usuwając je z list polecanych filmów. Z kolei Facebook już w 2017 roku wprowadził narzędzie ułatwiające zgłaszanie administratorom nieprawdziwych treści, a w 2018 roku wzbogacił swoje narzędzie szybkiego wykrywania fake newsów – pod informacjami o wątpliwej wartości informacyjnej serwis załącza linki do Wikipedii tłumaczące kontrowersyjne kwestie.

    Tymczasem powstają już pierwsze edukacyjne narzędzia demonstrujące, w jaki sposób nieprawdziwe informacje rozprzestrzeniają się w sieci. Holenderska organizacja DROG w 2017 roku zaprojektowała minigrę dezinformacyjną Bad News, a następnie poprosiła naukowców z Uniwersytetu w Cambridge o przetłumaczenie jej na dziesięć języków. W tym roku narzędzie zadebiutowało w polskiej wersji językowej, dzięki czemu każdy Polak może się przekonać, czy nie został nigdy zmanipulowany podczas korzystania z internetu.

     Nie możemy już powiedzieć: Nie jestem dezinformowany, do mnie te negatywne informacje nie docierają. Każdy podlega tej dezinformacji w mniejszy lub większy sposób. Widzimy młodzież, która nie odkłada telefonów komórkowych, nie wylogowuje się z sieci. Już od najmłodszych lat powinniśmy w szkołach na każdym szczeblu edukacji wyjaśniać, czym jest dezinformacja i jakie mamy możliwości jej weryfikowania. Najważniejsze jest, żebyśmy wiedzieli, gdzie możemy sprawdzić, czy informacja jest prawdziwa, czy ktoś wprowadza nas w błąd. Bo dezinformacja to tak naprawdę element manipulowania zachowaniami człowieka bądź całych grup społecznych – podsumowuje dr Piotr Potejko.

    Według analityków Gemius PBI w sierpniu z internetu korzystało 28 mln Polaków, każdego dnia spędzając w sieci średnio 1 godz. 43 min. Najczęściej korzystano z witryn Google, Facebooka, Grupy WP, Grupy RAS Polska oraz YouTube.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Venture Cafe Warsaw

    IT i technologie

    Nowy ośrodek w Krakowie będzie wspierać innowacje dla NATO. Połączy start-upy i naukowców z sektorem obronności

    Połączenie najzdolniejszych naukowców oraz technologicznych start-upów z firmami z sektora obronnego i wojskowego – to główny cel akceleratora, który powstaje w Krakowie. Będzie on należał do natowskiej sieci DIANA, która z założenia ma służyć rozwojowi technologii służących zarówno w obronności, jak i na rynku cywilnym w krajach sojuszniczych NATO. Eksperci liczą na rozwiązania wykorzystujące m.in. sztuczną inteligencję, drony czy technologie kwantowe. Dla sektora to szansa na pozyskanie innowacji na skalę światową, a dla start-upów szansa na wyjście na zagraniczne rynki i pozyskanie środków na globalny rozwój.

    Farmacja

    Sztuczna inteligencja pomaga odkrywać nowe leki. Skraca czas i obniża koszty badań klinicznych

    Statystycznie tylko jedna na 10 tys. cząsteczek testowanych w laboratoriach firm farmaceutycznych pomyślnie przechodzi wszystkie fazy badań. Jednak zanim stanie się lekiem rynkowym, upływa średnio 12–13 lat. Cały ten proces jest nie tylko czasochłonny, ale i bardzo kosztowny – według EFPIA przeciętne koszty opracowania nowego leku sięgają obecnie prawie 2 mld euro. Wykorzystanie sztucznej inteligencji pozwala jednak obniżyć te koszty i skrócić cały proces. – Dzięki AI preselekcja samych cząsteczek, które wchodzą do badań klinicznych, jest o wiele szybsza, co zaoszczędza nam czas. W efekcie pacjenci krócej czekają na nowe rozwiązania terapeutyczne – mówi Łukasz Hak z firmy Johnson & Johnson Innovative Medicine, która wykorzystuje AI w celu usprawnienia badań klinicznych i opracowywania nowych, przełomowych terapii m.in. w chorobach rzadkich.

    Edukacja

    Skutki zbyt długich sesji gier wideo mogą być bolesne. Naukowcy rekomendują, aby nie przekraczać 3 godz. dziennie [DEPESZA]

    Zmęczenie oczu, ból głowy, pleców, dłoni i nadgarstka to dolegliwości najczęściej zgłaszane przez osoby regularnie grające w gry komputerowe. Na podstawie ankiety przeprowadzonej na grupie niemal tysiąca dorosłych osób amerykańscy naukowcy ustalili, że regularne sesje gier trwające co najmniej 3 godz. najbardziej przyczyniają się do powstania takich dolegliwości. Co ciekawe, u osób będących lub planujących zostać e-sportowcami natężenie dolegliwości nie rośnie gwałtownie, jak należałoby przypuszczać. Może to mieć związek z bardziej świadomym doborem sprzętu i lepszym zrozumieniem znaczenia ergonomii.

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.