Newsy

Blisko 150 największych firm technologicznych zapłaci w UE 3 proc. podatek cyfrowy. To może oznaczać nie tylko koniec rajów podatkowych, lecz także wyższe ceny usług i produktów

2019-08-16  |  06:23

Giganci technologiczni, który działają w oparciu o cyfrowe modele biznesowe, monopolizują rynek. Prowadzą działalność, która wyklucza skutecznie pojawianie się innowacyjnych rozwiązań – podkreśla Katarzyna Królak-Wyszyńska, prezes Innovatika. Tylko w 2018 roku aż 60 firm z listy Fortune 500 nie płaciło podatków w USA. Raje podatkowe istnieją także w Unii Europejskiej, to m.in. Cypr czy Malta. Także przepisy w Belgii i Irlandii sprzyjają międzynarodowym firmom w unikaniu płacenia podatków. Wprowadzenie podatku cyfrowego dla m.in. Google’a, Apple’a, Facebooka i Amazona ma zmienić tę sytuację.

– Giganci technologiczni wykupują swoich konkurentów i starają się wszystko mieć pod kontrolą, a to powoduje spore ryzyka. Taki monopolista ma więcej niż tylko siłę rynkową i biznesową, ma siłę równoważną z siłą rządu państwa – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Innowacje Katarzyna Królak-Wyszyńska, prezes Innovatika.

W Stanach Zjednoczonych w 2018 roku co najmniej 60 firm z listy Fortune 500 zgłosiło, że od dochodów uzyskanych w USA nie zapłaciło nawet dolara (analiza opublikowana przez Institute on Taxation and Economic Policy, think tank z siedzibą w Waszyngtonie). Należą do nich m.in. gigant technologiczny Amazon, serwis streamingowy Netflix czy naftowy Chevron Corp., producent farmaceutyczny Eli Lilly & Co. oraz producent sprzętu rolniczego i handlowego Deere & Co. Firmy, w tym giganci technologiczni jak Amazon czy Netflix, powinny zapłacić 16,4 mld dol. podatku. Zamiast tego otrzymały ulgę podatkową (ponad 4 mld dol.).

– Regulacje podatkowe dotyczą granic geograficznych, natomiast działania biznesów cyfrowych wymykają się poza te granice. Dlatego jeżeli giganci technologiczni, jak Google, Amazon, Facebook, Netflix, Spotify czy Apple, są zarejestrowani w kraju, który jest rajem podatkowym, albo w kraju, gdzie jest im wygodnie prowadzić jakąś działalność, i tam mają swoją główną siedzibę, płacą podatki według stawek, które obowiązują w tych właśnie krajach. Natomiast większość ich przychodów generowana jest dzięki działaniom na zupełnie innych terytoriach – tłumaczy Katarzyna Królak-Wyszyńska.

Raje podatkowe to nie tylko egzotyczne kraje, istnieją także w Unii Europejskiej. Komisja Europejska i OECD określa np. Cypr, Maltę, a od niedawna także Belgię czy Irlandię, jako kraje, które pomagają największym firmom w unikaniu płacenia podatków. Tylko w 2016 roku Komisja Europejska nakazała Belgii odzyskać 700 mln euro od przedsiębiorstw, które skorzystały z ulg, m.in. BASF, Cellio czy obecny Proximus, a Luksemburgowi –  250 mln euro od Amazona. Wprowadzenie 3 proc. podatku cyfrowego dla największych firm technologicznych miałoby raczej symboliczne działanie, ale byłoby pierwszym krokiem do uporządkowania sytuacji.

– Wielkie firmy technologiczne niespecjalnie odczują ciężar tego podatku. Po pierwsze, jego wysokość jest dosyć symboliczna – 3 proc., po drugie, w standardzie każdego biznesu jest przerzucać wszelkie koszty na swoich klientów. W przypadku bigtechów to jesteśmy my, konsumenci, więc jeżeli już ktoś poczuje ciężar, to prawdopodobnie my będziemy płacić trochę więcej za usługi – ocenia ekspertka.

Zgodnie z zapowiedziami KE 150 największych firm internetowych (głównie amerykańskich) o globalnych przychodach wyższych niż 750 mln euro i europejskich wyższych niż 50 mln euro miałyby zapłacić w całej UE 3-proc. podatek od przychodów ze sprzedaży przestrzeni reklamowej w sieci, sprzedaży danych wygenerowanych dzięki informacjom o użytkownikach i od przychodów internetowych pośredników. Wprowadzenie unijnej daniny jednak znacznie się wydłuża. Wiadomo już, że na decyzję KE nie czekały Francja, Hiszpania, Włochy, Wielka Brytania, Austria i Czechy. Własny podatek cyfrowy chce też wprowadzić Polska, która jeszcze czeka na unijną zgodę.

– Ponieważ dyrektywa unijna nie została przyjęta, to poszczególne kraje mogą myśleć o wprowadzeniu pewnych działań czy podatków na swoim terytorium lokalnie. To zrobiła już Francja i zamierza zrobić Polska. Ministerstwo Finansów pracuje nad podatkiem cyfrowym, który ma mieć konstrukcję podobną do tej zaproponowanej przez Komisję Europejską. Plany są takie, żeby od początku 2020 roku obowiązywał 3-proc. podatek – przypomina Katarzyna Królak-Wyszyńska.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Kongres MOVE

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Venture Cafe Warsaw

Infrastruktura

Sektor ochrony zdrowia odpowiada za większe emisje CO2 niż lotnictwo. Zielone zmiany wymagają drastycznego przyspieszenia

Sektor ochrony zdrowia ponosi znaczące konsekwencje wynikające z rosnącej liczby ekstremalnych zjawisk klimatycznych, ale też poważnego zanieczyszczenia powietrza, a koszty z tym związane będą rosły. Z drugiej strony sam sektor też się przyczynia do zmian klimatycznych – odpowiada za 4 proc. emisji CO2, czym wyprzedza takie branże jak żegluga czy lotnictwo. O potrzebie przyspieszenia zielonych zmian w ochronie zdrowia coraz więcej się mówi, ale to wymaga konkretnych działań. Temu ma służyć powołana właśnie do życia Zielona Koalicja dla Zdrowia, w której uczestniczy prawie 30 podmiotów i której patronuje m.in. Narodowy Fundusz Zdrowia.

Prawo

Postęp technologiczny rewolucjonizuje pracę specjalistów ds. finansów. Stają się strategicznymi doradcami biznesu

Częste zmiany regulacyjne i postęp technologiczny wymuszają na specjalistach ds. finansów ciągłe nabywanie nowych kompetencji, doszkalanie i uaktualnianie swojej wiedzy. Ci, którzy potrafią się dostosować do szybkich zmian i wesprzeć swoimi umiejętnościami rozwój biznesu, mogą jednak liczyć na większe możliwości rozwoju kariery. – Finanse operują w świecie, który coraz szybciej się zmienia. To powoduje, że w przyszłości ludzie z obszaru finansów będą musieli poświęcać dużo więcej energii na to, żeby dotrzymać tempa – mówi Kuba Neneman, head of finance.ai, commercial data science manager w Shellu.

Polityka

Poparcie Europejczyków dla Ukrainy pozostaje silne. Bardziej kontrowersyjna jest kwestia jej wejścia do NATO

Silne poparcie dla Ukrainy w Europie sprawia, że politycy prezentujący odmienną wizję nie mają przestrzeni na próby wykorzystywania prorosyjskich postaw w kształtowaniu polityki zagranicznej. Badania naukowców z Uniwersytetu w Exeter przeprowadzone w kilkunastu europejskich krajach wskazują, że poparcie dla Ukrainy i polityki skupiającej się na pomocy zaatakowanemu krajowi jest szerokie, ale najsilniejsze w państwach mających doświadczenia z polityką Kremla w czasach Związku Radzieckiego. Najsilniejsza polaryzacja nastrojów w Europie jest zauważalna w kwestii ewentualnego przystąpienia Ukrainy do Paktu Północnoatlantyckiego.

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.