Newsy

Pandemia przyspiesza robotyzację polskich firm. Ludzie są coraz częściej zastępowani przez maszyny [AUDIO]

2020-05-25  |  06:00

Firmy rozszerzają sposób korzystania z robotów w celu zwiększenia dystansu społecznego i zmniejszenia liczby pracowników, którzy muszą fizycznie przyjść do pracy. Roboty są również stosowane do wykonywania zadań, których pracownicy nie mogą realizować zdalnie. W Polsce obecnie na 10 tys. zatrudnionych przy produkcji przemysłowej przypadają zaledwie 42 roboty. W sektorze bankowym, ubezpieczeniowym i telekomunikacyjnym należymy już jednak do europejskiej czołówki.

– Im większy kryzys gospodarczy, tym szybsza robotyzacja. Te zawirowania makroekonomiczne spowodują, że firmy zaczną szukać sposobów na optymalizację kosztów, zastąpią więc pracowników pewnymi rozwiązaniami informatycznymi i naturalnie będą to roboty – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje prof. Andrzej Sobczak ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.

Firmy rozszerzają sposób korzystania z robotów. Pozwala to zwiększyć dystans społeczny i zmniejszyć liczbę pracowników, którzy muszą fizycznie przyjść do pracy. Roboty są również stosowane do wykonywania zadań, których pracownicy nie mogą realizować zdalnie. Amerykański Walmart używa ich do mycia podłóg. Roboty w Korei Południowej były wykorzystywane do pomiaru temperatur i dystrybucji środków dezynfekujących ręce.

W związku z koronawirusem do 2021 roku mogą być konieczne dalsze środki dystansowania społecznego, tym samym zwiększy się zapotrzebowanie na roboty.

– Pojawienie się SARS-CoV-2 może być przez wiele firm potraktowane jako przyczynek do rozważenia wdrożenia robotyzacji. Roboty nie chorują, nie chodzą na zwolnienia, nie trzeba zamykać firmy. Koronawirus może być czynnikiem wyzwalającym wdrożenie robotów w firmie, a przynajmniej pokazującym na poziomie zarządu, że jest taka alternatywa – podkreśla prof. Andrzej Sobczak. – Wiele firm, które się wahało, czy wdrażać robotyzację, może teraz przyspieszyć podjęcie finalnego wyboru – wskazuje ekspert.

Już teraz widać, że firmy produkujące środki czyszczące i odkażające odnotowały wzrost popytu. Duński UVD Robots, który produkuje roboty dezynfekujące światłem ultrafioletowym, wysłał setki maszyn do szpitali w Chinach i Europie.Także sieci spożywcze i restauracje coraz częściej korzystają z robotów. Sieci fast foodów, takie jak McDonald’s, testują roboty-kucharzy. Z kolei w magazynach Amazonu i Walmartu roboty były już używane do poprawy wydajności. Wybuch COVID-19 spowodował, że obie firmy chcą zwiększyć ich wykorzystanie do sortowania, pakowania i wysyłki towarów.

Międzynarodowa Federacja Robotyki wskazuje, że w Polsce na 10 tys. zatrudnionych przy produkcji przemysłowej przypadają średnio 42 roboty. Europejska średnia to zaś 114. Polska ma więc sporo do nadrobienia,  jednak nie we wszystkich branżach.

– W wykorzystaniu robotów w sektorze bankowym, ubezpieczeniowym i telekomunikacyjnym jesteśmy zdecydowanie bardziej zaawansowani. Średnio z badań wychodzi nam, że liderzy w tym  obszarze w Polsce mają od 30 do 50 robotów. Są też podmioty, które mają powyżej 100 robotów – wskazuje badacz z SGH.

Naukowcy z Oxford Economics szacują, że do 2030 roku roboty zabiorą 20 mln etatów. Międzynarodowa Federacja Robotyki podaje zaś, że w ciągu pięciu lat (2013–2018) globalna liczba wykorzystywanych robotów wzrosła o ok. 65 proc. – do 2,4 mln sztuk. Jednocześnie badania przeprowadzone przez OECD pokazują, że firmy, które skutecznie stosują technologię, są 10-krotnie bardziej wydajne niż te, które tego nie robią. Przedsiębiorstwa są jednak coraz lepiej przygotowane do robotyzacji, dla większości z nich – także polskich – to naturalny rozwój.

– Tempo wdrażania robotyzacji jest uzależnione od wcześniejszego przygotowania firm. Jeżeli przedsiębiorstwo nie działa procesowo, ma złej jakości dane, to wdrożenie robotyzacji jest projektem długotrwałym, ponieważ trzeba najpierw przygotować do tego organizację. Jednak jeżeli firma myśli procesowo, to robotyzacja może być zrealizowana w perspektywie kilku–kilkunastu tygodni i może bardzo szybko przynosić pierwsze rezultaty biznesowe – przekonuje prof. Andrzej Sobczak.

Czytaj także

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Handel

Polityka

M. Kobosko: Surowce dziś rządzą światem i zdecydują o tym, kto wygra w XXI wieku. Zasoby Grenlandii w centrum zainteresowania

Duńska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej rozpoczęła się 1 lipca pod hasłem „Silna Europa w zmieniającym się świecie”. Według zapowiedzi ma się ona skupiać m.in. na bezpieczeństwie militarnym i zielonej transformacji. Dla obu tych aspektów istotna jest kwestia niezależności w dostępie do surowców krytycznych. W tym kontekście coraz więcej mówi się o Grenlandii, autonomicznym terytorium zależnym Danii, bogatym w surowce naturalne i pierwiastki ziem rzadkich. Z tego właśnie powodu wyspa znalazła się w polu zainteresowania Donalda Trumpa.

Prawo

Mikro-, małe i średnie firmy liczą na lepszy dostęp do finansowania. To coraz istotniejszy klient dla sektora bankowego

Sektor MŚP stanowi 99 proc. firm w Polsce i odpowiada za prawie połowę polskiego PKB. Dlatego od jego rozwoju w dużej mierze uzależniony jest wzrost gospodarczy. Ekonomiści wskazują jednak, że poziom inwestycji jest zbyt niski, by budować silne podstawy rozwoju. Jak  wskazuje Rzecznik MŚP, przedsiębiorcy liczą na lepszy dostęp do finansowania bankowego. Chodzi nie tylko o wsparcie inwestycji w kraju, lecz również w ekspansji zagranicznej.

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.