Newsy

Olympus: smartfony nie są dla nas zagrożeniem. Przyszłością rynku foto aparaty z wymienną optyką

2018-05-15  |  06:00

Aparaty kompaktowe zostały praktycznie całkowicie wyparte przez smartfony. Na rynku już pojawiły się smartfony z obiektywami o jasności f/1.5, pozwalające uzyskiwać doskonałej jakości zdjęcia nawet w nocy. Rynek fotograficzny skurczył się i w tej chwili oferta aparatów kierowana jest głównie do profesjonalistów lub pasjonatów. Przyszłością, bardziej niż lustrzanki cyfrowe, są aparaty z wymienną optyką, głównie ze względu na kompaktowe wymiary. Producenci tego typu urządzeń podkreślają, że nie boją się konkurencji ze strony smartfonów.

– Możemy uznać, że aparatów kompaktowych bez wymiennej optyki na rynku już nie ma. Zostały one wyparte przez smartfony. Kiedyś było tak, że każdy chciał mieć jakikolwiek aparat cyfrowy – kompaktowy, lustrzankę, aparat z wymienną optyką. Dzisiaj jest to rynek pasjonatów i profesjonalistów, czyli osób, które wymagają od obrazowania zdecydowanie lepszej jakości niż w smartfonie i które zdecydowanie mają kreatywność. To osoby, które  nie chcą tylko i wyłącznie robić wakacyjnych zdjęć na Facebooka. Smartfony nie są dla nas zagrożeniem – przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Przemysław Jakubczyk z firmy Olympus.

Producenci smartfonów prześcigają się we wprowadzaniu najnowszych rozwiązań w dziedzinie fotografii do swoich flagowych modeli. Funkcja aparatu w dzisiejszych smartfonach stała się wyznacznikiem ich jakości. Najnowsze modele są wyposażone w jasne obiektywy o przysłonie nawet f/1.5 (Samsung Galaxy S9), czy f/1.6 (LG G7), a także często w dwa, a nawet w trzy obiektywy (Huawei P20 Pro), które pozwalają uzyskać efekt bokeh (rozmyte tło), znany do tej pory wyłącznie z lustrzanek. Przysłona w aparacie jest ważnym, ale nie jedynym elementem decydującym o jakości zdjęć.

– O jakości obrazu decydują wielkość matrycy, oprogramowanie, możliwości ustawień w aparacie, a nie tylko to, jak jasny mamy obiektyw. Z tego powodu pasjonat zawsze wybierze aparat z wymienną optyką, gdzie będzie mógł dostosować ogniskową do swoich potrzeb i będzie mógł ustawić parametry. Telefon zrobi bardzo dobre zdjęcie, ale to nadal będzie zdjęcie wakacyjne. Jeżeli chcemy robić duże wydruki, bawić się fotografią, to wyjściem jest tylko wymienna optyka. Rynek aparatów z wymienną optyką rozwinął się zdecydowanie bardziej niż inne – twierdzi przedstawiciel firmy Olympus.

Podczas gdy w smartfonach trwa wyścig bardziej na ilość megapikseli (19 Mpix oferuje Sony Xperia XZ, a Huawei P20 Pro 40 Mpix + 20 Mpix), producenci aparatów z wymienną optyką podążają w kierunku coraz jaśniejszych obiektywów. Rosyjski producent Zenit we współpracy z Leicą zapowiedział obiektyw 35 mm o jasności f/1.0. Olympus z kolei już wprowadził na rynek rodzinę obiektywów f/1.2, przeznaczoną dla aparatów z wymienną optyką.

– To jedne z najjaśniejszych obiektywów na rynku. Chcieliśmy dać użytkownikowi jeszcze większą kreatywność, większe możliwości rozmycia tła, uzyskania ładniejszej plastyki, pracy w trudniejszych warunkach oświetleniowych. Obiektywy o tak jasnej przysłonie oferują unikatową w skali całego rynku różnorodność fotografowania – przekonuje Przemysław Jakubczyk.

Według raportu analityków Research and Markets, rynek aparatów cyfrowych w latach 2017-2022 zanotuje średnioroczny spadek w wysokości blisko 5 proc. Jego wartość z 7,3 mld dol. w 2016 r., spadnie do 5,4 mld dol. w 2022 r.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Handel

Transport

Infrastruktury ładowania elektryków przybywa w szybkim tempie. Inwestorzy jednak napotykają szereg barier

Liczba punktów ładowania samochodów elektrycznych wynosi dziś ok. 10 tys., a tempo wzrostu wynosi ok. 50 proc. r/r. Dynamika ta przez wiele miesięcy była wyższa niż wyniki samego rynku samochodów elektrycznych, na które w poprzednim roku wpływało zawieszenie rządowych dopłat do zakupu elektryka. Pierwszy kwartał br. zamknął się 22-proc. wzrostem liczby rejestracji w ujęciu rocznym, ale kwiecień przyniósł już wyraźne odbicie – o 100 proc.

Farmacja

Polacy leczą samodzielnie ponad połowę lekkich dolegliwości zdrowotnych. Jesteśmy liderem UE

Szacuje się, że w Unii Europejskiej codziennie występuje ok. 3,3 mln przypadków lekkich dolegliwości. Gdyby każdy pacjent zgłaszał się z nimi do lekarza, potrzebnych byłoby dodatkowo 120 tys. lekarzy pierwszego kontaktu lub obecni lekarze musieliby pracować dodatkowe 144 minuty dziennie. Polska pod względem samoleczenia, ze wskaźnikiem na poziomie 55 proc., plasuje się w czołówce UE. – Samodzielne leczenie to nie tylko kwestia wygody pacjenta, ale przede wszystkim realne odciążenie systemu ochrony zdrowia – przekonuje Ewa Królikowska z PASMI.

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.