Newsy

Liczba elektrycznych aut w Polsce rośnie szybciej niż infrastruktura ich ładowania. Budową szybkich ładowarek są zainteresowane przede wszystkim firmy

2021-05-14  |  06:00

Według danych Licznika Elektromobilności pod koniec kwietnia 2021 roku po polskich drogach jeździło ponad 23,8 tys. elektrycznych aut. W pierwszych miesiącach tego roku ich liczba zwiększyła się o ponad 5 tys. sztuk, czyli o 137 proc. w porównaniu z poprzednim okresem. Infrastruktura stacji ładowania elektryków w Polsce wciąż jednak wygląda ubogo na tle Europy. Na koniec grudnia 2020 roku dostępne były w Polsce 1364 punkty ładowania pojazdów elektrycznych. Dla porównania w Niemczech jest ponad 35 tys., a do końca 2021 roku ta liczba ma wzrosnąć do 72 tys. 

– Obecnie większość elektrycznych samochodów porusza się po miastach, gdzie liczba ładowarek w stosunku do ich liczby jest wystarczająca. Na trasie brakuje jednak często miejsc, gdzie można się naładować – wskazuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Michał Baranowski, prezes zarządu firmy Elocity. – Budowa sieci stacji ładowania rozwiązałaby wiele problemów w Polsce. Przede wszystkim da dostęp użytkownikom w każdym miejscu – czy to jest miasto, czy trasa.

W Krajowym Planie Odbudowy, wykorzystującym środki unijne na odbudowę gospodarki po pandemii, na niskoemisyjną motoryzację przeznaczono ponad miliard euro. Środki mają zasilić głównie komunikację publiczną i budowę stacji ładowania dla autobusów. Niedawno pojawiła się jednak szansa, że Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) w ciągu najbliższych miesięcy przeznaczy blisko 800 mln zł na budowę sieci ładowania aut elektrycznych. Pieniądze miałyby trafić m.in. do spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych oraz ogólnodostępnych stacji paliw poza dużymi miastami.

Obecnie budowa jednej szybkiej stacji ładowania to koszt średnio 200 tys. zł. Według Michała Baranowskiego zwrot z takiej inwestycji zależy od lokalizacji stacji. W miejscach, które często odwiedzają klienci, takich jak kluby sportowe, galerie handlowe, restauracje czy hotele budowa takiej stacji może się zwrócić w ciągu około dwóch–trzech lat. Stacjami ładowania elektryków coraz częściej zainteresowane są firmy.

– Widzimy wśród naszych klientów duże zainteresowanie budową sieci stacji ładowania. Budujemy sporo wewnętrznych sieci dla firm, gdzie pracownicy ładują swoje samochody, najczęściej w nocy, ale jeśli potrzeba tego ładowania w ciągu dnia, korzystają z naszej sieci komercyjnej. Sieci ładowania jak najbardziej mają więc uzasadnienie biznesowe dzisiaj w Polsce, zwłaszcza w kontekście rozwiązań flot korporacyjnych – przekonuje Michał Baranowski.

Elocity buduje obecnie wiele sieci dla firm, oferując przy tym flotowe elektryczne karty paliwowe umożliwiające przedsiębiorcom zbiorcze rozliczanie się za tankowanie, podobnie jak w przypadku konwencjonalnych samochodów spalinowych. Płatność odbywa się m.in. poprzez aplikację. Została ona zaprojektowana w taki sposób, aby kierowca nie tracił zbyt dużo czasu na uruchomienie ładowania, a także, aby odbyło się to w intuicyjny sposób. 

– Kierowcy podpinają swoją kartę płatniczą pod aplikację mobilną i po ładowaniu ta płatność jest ściągana. Mamy także tzw. rozwiązania prepaidowe, gdzie można przedpłacić za ładowanie i zaoferować komuś kupon np. w formie wsparcia marketingowego bądź bonu lojalnościowego – wskazuje prezes Elocity.

Kierowca samochodu elektrycznego, który ma aplikację mobilną, może bez trudu znaleźć ładowarkę, zobaczyć, czy jest wolna, i dowiedzieć się, ile kosztuje jedna kilowatogodzina ładowania. Poprzez aplikację również rozpoczyna i kończy proces ładowania, a także otrzymuje fakturę.

– Aplikacja umożliwia jednocześnie komunikację z samochodem. Kierowca wie, ile kilowatogodzin zostało pobrane oraz ile go to kosztowało, Jest również w stanie określić, ile będzie trwało ładowanie. Ma także dostęp do sieci, widzi, gdzie znajdują się stacje na dalszym etapie podróży, i może do nich nawigować – wymienia Michał Baranowski. 

Czytaj także

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Handel

Polskie MŚP otrzymają większe wsparcie w ekspansji międzynarodowej. To cel nowej inicjatywy sześciu instytucji

Firmy z sektora małych i średnich przedsiębiorstw otrzymają kompleksowe wsparcie na potrzeby zwiększania konkurencyjności na arenie międzynarodowej. Taki jest cel wspólnej inicjatywy instytucji zrzeszonych w Grupie PFR pod szyldem Team Poland. Obejmuje ona zarówno wsparcie kapitałowe, w postaci gwarancji, pożyczek czy ubezpieczenia, jak i doradztwo oraz wsparcie promocyjne i informacyjne, dzięki czemu mikro-, małym i średnim firmom łatwiej będzie podjąć decyzję o ekspansji zagranicznej. Pierwszy projekt dotyczy wsparcia dla firm zainteresowanych uczestnictwem w odbudowie Ukrainy.

IT i technologie

UE w 80 proc. technologicznie polega na innych krajach. Zależność cyfrowa od USA i Chin może być zagrożeniem dla bezpieczeństwa

Unia Europejska w alarmującym stopniu jest uzależniona od dostawców technologii z USA i Chin. W ponad 80 proc. polega na państwach trzecich w zakresie produktów cyfrowych, usług, infrastruktury oraz własności intelektualnej. – To sytuacja, która w kontekście bezpieczeństwa danych i stabilności gospodarczej jest po prostu nie do zaakceptowania – ocenia Michał Kobosko, europoseł z Polski 2050. Ogranicza to zdolność Europy do innowacji, konkurowania oraz utrzymania kontroli nad jej gospodarką cyfrową.

Prawo

Rzecznik MŚP na mocy nowej ustawy ma objąć ochroną także rolników. Na zmianach skorzystają też duże firmy

Trwają prace nad zmianą ustawy o Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorców. Jej projekt jest na etapie konsultacji i przewiduje wiele modyfikacji w obszarze kompetencji organu, który do tej pory obejmuje ochroną jedynie mikro-, małe i średnie firmy. Wraz z wejściem w życie nowej ustawy będzie mógł podejmować działania na rzecz ogółu przedsiębiorców, w tym m.in. rolników, adwokatów czy wspólników spółek. Kompetencje Rzecznika Praw Przedsiębiorców zostaną rozszerzone także m.in. w zakresie opiniowania i inicjowania przyjęcia aktów prawnych.

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.