Mówi: | prof. dr hab. Maciej Konacki |
Funkcja: | astronom, Centrum Astronomiczne im. M. Kopernika PAN w Toruniu |
W tym roku spodziewanych jest najwięcej misji kosmicznych od lat 60. Przewiduje się także odkrycia nowych planet dzięki detektorowi fal grawitacyjnych
Zaplanowane na 2020 rok misje kosmiczne mogą przynieść przełomowe odkrycia. Od lat 60. nie było tak dużej aktywności w programach kosmicznych. Stany Zjednoczone zainaugurują program Artemis, który doprowadzi do serii załogowych misji kosmicznych. Europa wyśle swojego pierwszego łazika na Marsa również w 2020 roku. Duże programy zapowiadają też Chiny czy Japonia. Naukowcy największe nadzieje wiążą jednak z detektorami fal grawitacyjnych. Powstaje ich coraz więcej, a ogromny detektor orbitalny, który już niedługo ma zacząć działać w kosmosie, pomoże zgłębić tajemnice wszechświata.
– Rzeczy, które są źródłem wielkich medialnych odkryć, to są projekty, które przygotowuje się zazwyczaj latami – ocenia prof. dr hab. Maciej Konacki, astronom z Centrum Astronomicznego im. M. Kopernika PAN w Toruniu. – W 2020 roku nie należy się spodziewać czegoś bardzo konkretnego, natomiast jest kilka przedsięwzięć, jak detektor fal grawitacyjnych, które co jakiś czas dostarczają nam bardzo ciekawych odkryć.
Od pierwszego wykrycia fal grawitacyjnych w 2015 roku LIGO i jej europejski odpowiednik Virgo opublikowały odkrycie 10 połączonych plików binarnych czarnych dziur. W najnowszej kampanii odkryto już ponad 30 przypadków. Nowe badania pokazują, w jaki sposób powstają układy binarne czarnych dziur, jak długo były razem i co dokładnie się dzieje, kiedy dochodzi między nimi do zderzenia. Detekcja fal grawitacyjnych pomaga zrozumieć naturę czarnych dziur, ale też pozwala odkryć nowe planety.
Z falami grawitacyjnymi jako sondą będzie można zbadać obszary niedostępne dla światła. Sieć detektorów na całym świecie rośnie – powstają m.in. we Włoszech, Niemczech, wkrótce w Japonii i prawdopodobnie w Indiach. W przyszłości ma do nich dołączyć detektor działający w kosmosie, a wówczas badania kosmosu znacznie przyspieszą.
– W planach na 2020 rok jest misja na Marsa, latem tego roku ma tam zostać wysłany amerykański łazik marsjański – to też jest ciekawa misja. Ja czekam z kolei na przedsięwzięcie prywatne, które wyśle łazika na Księżyc za pomocą rakiety SpaceX. Będzie przy tym wykorzystywana technika telefonii komórkowej do kontaktowania się łazika z lądownikiem – wskazuje prof. dr hab. Maciej Konacki.
W tym roku mają rozpocząć się misje o ogromnej różnorodności. Takiej aktywności – zarówno w przypadku projektów załogowych, jak i robotów – nie było od czasów wyścigu kosmicznego między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim w latach 60.
Misje na Księżyc, Marsa i asteroidy planują Indie, Japonia i Chiny. W tym samym czasie USA chcą zainaugurować program Artemis, który ma doprowadzić do serii załogowych misji kosmicznych i stacji kosmicznej, która w przyszłości okrąży Księżyc. Europa będzie także zaangażowana w Artemis, wyśle też pierwszego łazika-robota na Marsa w 2020 roku. Łazik Mars 2020 będzie szukał dowodów na to, że na tej planecie płynęła woda i mogło ewoluować życie. To początek programu, który będzie trwał dekadę i ma dostarczyć informacji o Czerwonej Planecie.
Elon Musk i SpaceX ma z kolei rozpocząć pierwszą załogową misję. Do marca Crew Dragon 2 po raz pierwszy przetransportuje amerykańskich astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Solar Orbiter (SolO), czyli satelita ESA, będzie podróżował po orbicie Merkurego, aby wykonywać wysokiej rozdzielczości zdjęcia Słońca i wewnętrznej heliosfery. Niedawno też Boeing wypuścił kapsułę Starliner w kosmos.
Choć Polska jest w przestrzeni kosmicznej stosunkowo mało obecna, ma na swoim koncie kilka sukcesów.
– Polska astronomia jest bardzo silna, mimo że – powiedziałbym – stosunkowo nieliczna. Mamy systematycznie ciekawe wyniki, które są publikowane w czołowych periodykach. Polska jest np. zaangażowana w detekcję fal grawitacyjnych, w poszukiwania planet, w misje satelitarne. Jestem przekonany, że w 2020 roku będzie szereg ciekawych publikacji i odkryć w wykonaniu polskich astronomów – przekonuje prof. dr hab. Maciej Konacki.
Czytaj także
- 2025-07-08: Rynek gier mobilnych w Polsce może być wart prawie 0,5 mld dol. do 2030 roku. Za tym idzie rozwój smartfonów dla graczy
- 2025-07-21: Maciej Dowbor: Mamy dom w Hiszpanii i tam odpoczywamy, ale na co dzień mieszkamy w Polsce. Tu pracujemy, płacimy podatki, a nasze córki chodzą do szkoły
- 2025-07-11: Umowa z krajami Mercosur coraz bliżej. W. Buda: Polska nie wykorzystała swojej prezydencji do jej zablokowania
- 2025-07-01: Koniec polskiej prezydencji w Radzie UE. Doprowadziła do przełomowego wzrostu wydatków na obronność
- 2025-06-18: Większość Polaków sprzeciwia się wprowadzeniu euro. Problemem może być brak dobrej komunikacji
- 2025-06-13: Hejt w sieci dotyka coraz więcej dzieci w wieku szkolnym. Rzadko mówią o tym dorosłym
- 2025-06-11: ZUS zatwierdził standardy dofinansowania posiłków dla pracowników. To nowy rozdział w firmowych benefitach
- 2025-06-04: Rynek nieprzygotowany do wdrożenia systemu kaucyjnego. Może się opóźnić nawet o kilka miesięcy
- 2025-07-14: Wielu konsumentów rezygnuje z fast fashion. Pozytywne zmiany w branży zależeć będą głównie od podejścia marek
- 2025-06-09: Do 2030 roku liczba plastikowych opakowań w e-handlu modowym może się podwoić. Ich udział najszybciej rośnie w Polsce
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Konsument

Branża pomp ciepła w Polsce odczuwa konsekwencje dezinformacji. Krążące mity zniechęcają do tej technologii
Przedstawiciele branży pomp ciepła biją na alarm: mity i dezinformacja krążące w przestrzeni publicznej, brak wystarczającego wsparcia informacyjnego rządu i nieprawidłowości w działalności nieuczciwych firm w poprzedniej edycji programu Czyste Powietrze – to główne przyczyny pogorszenia wizerunku tej technologii. Branża walczy z dezinformacją i stara się wzmacniać świadomość społeczną w zakresie ekologicznych i ekonomicznych korzyści z instalacji pomp ciepła. Jednocześnie podkreśla potrzebę kompleksowych działań ze wsparciem rządu.
Handel
W UE trwa dyskusja o większej kontroli przesyłek e-commerce o wartości poniżej 150 euro. Zwolnienie z cła jest nadużywane

Do Europy w ubiegłym roku trafiło ok. 4,5 mld przesyłek e-commerce o niskiej wartości, czyli poniżej progu 150 euro, który zwalnia z cła. To dwa razy więcej niż w 2023 roku. W 65 proc. przypadków wartość przesyłki jest zaniżana właśnie z uwagi na politykę celną, co zdaniem instytucji unijnych jest naruszeniem uczciwej konkurencji. W dodatku wiele z tych produktów nie spełnia norm bezpieczeństwa czy norm środowiskowych wymaganych w Europie. Dlatego trwa dyskusja nad tym, jak zwiększyć kontrolę nad wpływającymi z zagranicy paczkami.
Prawo
Przemysł chemiczny czeka na szczegóły unijnego wsparcia dla sektora. Najważniejsza jest obniżka cen energii

Komisja Europejska przedstawiła plan działania dla modernizacji i wzmocnienia konkurencyjności unijnego przemysłu chemicznego. Plan ma być rozwiązaniem najważniejszych wyzwań stojących przed sektorem chemicznym w Europie, w tym m.in. wysokich cen energii i nieuczciwej konkurencji na rynkach zagranicznych. KE chce również promować inwestycje w innowacje, ESG, a także uprościć unijne przepisy dotyczące chemikaliów.
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.