Mówi: | Mateusz Borkowicz |
Firma: | Centrum Nauki Kopernik |
Budowany jest największy teleskop na świecie. Z Ziemi zajrzy jeszcze dalej w głąb kosmosu niż słynny teleskop Hubble’a
Teleskopy orbitalne Hubble’a oraz Keplera wkrótce zakończą swoje misje. Ich miejsce mają zająć gigantyczne teleskopy budowane na powierzchni Ziemi. Europejskie Obserwatorium Południowe pracuje nad stworzeniem największego teleskopu na świecie, który pozwoli spenetrować najdalsze zakątki kosmosu. Ma on zastąpić przestarzałe teleskopy orbitalne, które wkrótce zakończą swoją misję. Ekstremalnie Wielki Teleskop ma posłużyć do badania starych gwiazd oraz odnajdywania planet, na których panują warunki sprzyjające do istnienia życia opartego na węglu.
– Współcześnie korzystamy z teleskopów które są na orbicie. One dają nieskażony przez atmosferę obraz wszechświata. Słynny oczywiście jest teleskop kosmiczny Hubble’a, ale nie jest jedyny. Takie teleskopy dają naprawdę świetny obraz, choć z drugiej strony gdy obserwujemy z Ziemi, jesteśmy w stanie zbudować jeszcze większy teleskop, który zbiera jeszcze więcej światła – mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Mateusz Borkowicz z Centrum Nauki Kopernik.
Czas najsłynniejszych teleskopów kosmicznych powoli dobiega końca. Misja teleskopu Hubble’a rejestrującego obrazy w świetle widzialnym i ultrafioletowym dobiegnie końca w 2021 roku. Z kolei w teleskopie Keplera, który był wykorzystywany do odnajdywania planet typu ziemskiego, kończy się paliwo. Aby nie utracić danych zebranych podczas ostatniej misji obserwacyjnej, NASA podjęła decyzję o przełączeniu teleskopu w stan uśpienia.
Co prawda w połowie roku na docelową orbitę okołoziemską wszedł teleskop Transiting Exoplanet Survey Satellite (TRASS), który ma zastąpić Keplera, jednak na następcę Hubble’a będziemy musieli poczekać jeszcze wiele lat. NASA wciąż nie zadecydowała, jak ostatecznie będzie wyglądał teleskop ATLAST, a jego misja rozpocznie się najwcześniej w połowie przyszłego dziesięciolecia. Do czasu, aż ATLAST zastąpi Hubble’a, obserwacje kosmosu w świetle widzialnym będą prowadzone za pośrednictwem teleskopów naziemnych.
– Przeszkadza nam atmosfera, więc warto taki teleskop wynieść gdzieś wysoko w góry, w miejsce gdzie jest odpowiednio sucho, gdzie pogoda jest gwarantowana, np. w Chile, tam Europejskie Obserwatorium Południowe buduje duże teleskopy. Ten największy, czyli Ekstremalnie Wielki Teleskop ma mieć średnicę około 40 m. To jest ogromna powierzchnia lustra, które będzie zbierało światło z tych najodleglejszych obiektów, będzie analizowało je w świetle widzialnym – tłumaczy Mateusz Borkowicz.
Jednym z głównych zadań Ekstremalnie Wielkiego Teleskopu (ELT) będzie odnajdywanie planet typu ziemskiego, na których mogłoby istnieć życie oparte na węglu. Jeśli nie pojawią się żadne problemy natury technicznej bądź finansowej, ELT rozpocznie pracę w 2024 roku.
W marcu 2021 roku z kolei swoją misję ma rozpocząć Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba, zaprojektowany do badania początków wszechświata oraz tworzenia się gwiazd i systemów planetarnych. Teleskop ma pracować w podczerwieni, ale jego debiut był już wielokrotnie przekładany.
– Taki teleskop pozwoli nam zajrzeć bardzo daleko w głąb wszechświata, nawet dalej niż kosmiczny teleskop Hubble’a. Dzięki temu będziemy w stanie dowiedzieć się więcej o ewolucji wszechświata. Tym samym dowiemy się jaka była nasza przeszłość i jaka będzie przyszłość – prognozuje ekspert.
Analitycy z firmy badawczej Research and Markets prognozują, że wartość globalnego rynku technologii kosmicznych w 2018 roku wyniesie 360 mld dol. Przewiduje się, że do 2026 roku wzrośnie ona do 558 mld dol. przy średniorocznym tempie wzrostu na poziomie 5,6 proc.
Czytaj także
- 2025-07-15: Branża piwowarska dodaje do polskiej gospodarki ponad 20,5 mld zł rocznie. Spadki sprzedaży i produkcji piwa uderzają również w inne sektory
- 2025-06-23: Polscy inżynierowie pracują w Częstochowie nad systemami do zautomatyzowanej jazdy. Opracowali jeden z najszybszych komputerów na świecie
- 2025-07-04: W ubiegłym roku spadła liczba samobójstw. Dalsza reforma psychiatrii powinna pomóc utrzymać tę tendencję
- 2025-06-05: Już pięciolatki interesują się pieniędzmi. Wakacje to dobry moment na edukację finansową
- 2025-06-11: Bolt rozpoczyna szkolenia z bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Będzie wprowadzać także nowe funkcje bezpieczeństwa
- 2025-06-06: Otyłość i niedożywienie u seniorów często idą w parze. Źródłem problemu często tańsza, wysokoprzetworzona żywność
- 2025-05-05: Konkurs NCBR i Orlenu ma wesprzeć najciekawsze rozwiązania dla przemysłu rafineryjno-petrochemicznego. Na ich rozwój trafi blisko 200 mln zł
- 2025-04-22: Rynek agencji PR staje się coraz bardziej rozproszony. Zdecydowanie rośnie liczba jednoosobowych działalności gospodarczych
- 2025-04-24: Polska nauka potrzebuje różnych źródeł finansowania. Trwają rozmowy o zmianach w systemie
- 2025-04-08: Alkohol najbardziej rozpowszechnioną substancją psychoaktywną u młodzieży. Coraz większa popularność e-papierosów
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Prawo

Mikro-, małe i średnie firmy liczą na lepszy dostęp do finansowania. To coraz istotniejszy klient dla sektora bankowego
Sektor MŚP stanowi 99 proc. firm w Polsce i odpowiada za prawie połowę polskiego PKB. Dlatego od jego rozwoju w dużej mierze uzależniony jest wzrost gospodarczy. Ekonomiści wskazują jednak, że poziom inwestycji jest zbyt niski, by budować silne podstawy rozwoju. Jak wskazuje Rzecznik MŚP, przedsiębiorcy liczą na lepszy dostęp do finansowania bankowego. Chodzi nie tylko o wsparcie inwestycji w kraju, lecz również w ekspansji zagranicznej.
Inwestycje
Rynek domów prefabrykowanych może do 2030 roku być wart 7 mld zł. Inwestorów przekonuje krótszy czas budowy

Domy prefabrykowane, stawiane z produkowanych w fabrykach modułów, to temat stosunkowo nowy na polskim rynku, ale zyskujący na popularności. Firma Spectis szacuje, że ten segment rynku jest wart ok. 5 mld zł, a do 2030 roku urośnie do 7 mld. Również długoterminowe perspektywy pozostają optymistyczne. Inwestorów przekonuje do tej technologii przede wszystkim możliwość skrócenia czasu inwestycji do kilku miesięcy i kontroli jej kosztów.
Konsument
Branża pomp ciepła w Polsce odczuwa konsekwencje dezinformacji. Krążące mity zniechęcają do tej technologii

Przedstawiciele branży pomp ciepła biją na alarm: mity i dezinformacja krążące w przestrzeni publicznej, brak wystarczającego wsparcia informacyjnego rządu i nieprawidłowości w działalności nieuczciwych firm w poprzedniej edycji programu Czyste Powietrze – to główne przyczyny pogorszenia wizerunku tej technologii. Branża walczy z dezinformacją i stara się wzmacniać świadomość społeczną w zakresie ekologicznych i ekonomicznych korzyści z instalacji pomp ciepła. Jednocześnie podkreśla potrzebę kompleksowych działań ze wsparciem rządu.
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.