Newsy

Już dziesięciu operatorów otrzymało zgodę na wprowadzenie dopłat za korzystanie z roamingu. Wszyscy główni operatorzy wystąpili o takie pozwolenie

2018-03-28  |  06:17

Regulacja Roam Like at Home oznacza dla europejskich telekomów spadek przychodów z roamingu nawet o 65 proc. W Polsce, gdzie ceny należą do jednych z najniższych w Europie, dla operatora infrastrukturalnego przychody spadają średnio o 180 mln zł. To sprawiło, że operatorzy zwracają się do Urzędu Komunikacji Elektronicznej z wnioskami o zgodę na stosowanie dodatkowych opłat za korzystanie z roamingu w UE. O możliwość wprowadzenia opłat dodatkowych zwróciły się już Play, Orange, Plus i T-Mobile.

Obecni klienci nie muszą się obawiać wysokich rachunków za usługi realizowane poza Polską. Wysokość dodatkowych opłat jest niewielka, a klient może odstąpić od umowy, jeżeli operator nalicza dodatkowe opłaty. Warto jednak pamiętać o tym, że abonenci nabywający nową umowę nie mają takiego prawa.

– Unijna zasada Roam Like at Home oznacza, że korzystanie z usług w roamingu w Europejskim Obszarze Gospodarczym, a przede wszystkim w UE, nie jest darmowe, natomiast powinno być na takich samych zasadach, na jakich korzystamy z usług w kraju, czyli ceny usług krajowych powinny zostać przeniesione na roaming. Wyjątkiem jest transmisja danych, gdzie są limity. W przestrzeni publicznej, niestety, panuje przeświadczenie, że roaming powinien być darmowy albo że jest darmowy i nic się za to nie płaci – płaci się na dokładnie takich samych zasadach, jak w przypadku usług krajowych – tłumaczy w rozmowie z agencją Newseria Innowacje Marcin Cichy, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

Nowe regulacje oznaczają oszczędności dla klientów, zaś dla telekomów – dotkliwe straty. Z raportu EY „Wprowadzenie Roam Like at Home w Polsce i innych krajach EOG” wynika, że nowe prawo może oznaczać spadek zysków operacyjnych (EBITDA) europejskich telekomów działających w strefie wolnego handlu (EOG) do 7 proc. i spadek przychodów z roamingu o 65 proc. Dlatego część operatorów zwraca się do UKE z wnioskiem o możliwość utrzymania dodatkowych opłat za usługi.

– Decyzja o możliwości naliczania dodatkowych opłat przez przedsiębiorców telekomunikacyjnych w przypadku, kiedy ponoszą straty przewyższające 3 proc. EBITD-y, wprost wynika z przepisów rozporządzenia roamingowego z 2012 roku, a także z przepisów wykonawczych z 2016 roku. To regulacja Parlamentu Europejskiego i Rady zdecydowała, że w przypadku strat przedsiębiorca może wprowadzić dodatkowe opłaty i obciążać nimi klientów, natomiast to przedsiębiorca decyduje o tym, w jaki sposób tę możliwość konsumuje na bazie decyzji, które są wydawane przez prezesa UKE – mówi Marcin Cichy.

W czerwcu 2017 roku, kiedy zaczął obowiązywać w UE roaming na zasadach usług krajowych, w Polsce niektórzy operatorzy nie wprowadzili w pełni nowej zasady. Jednak już w lipcu UKE informował, że 96 proc. użytkowników mobilnych korzysta z nowych opłat zgodnych z zasadą „Roam Like at Home”. W Polsce, gdzie ceny należą do najniższych w Europie, a średni przychód na klienta detalicznego sięga sześć euro (o 60 proc. mniej niż średni przychód na klienta w EOG), a ogromną popularnością cieszą się oferty nielimitowane, regulacje mogą oznaczać nawet 180 mln zł spadku przychodów. Mimo tego nie wszyscy operatorzy postanowili się zwrócić z tym do UKE.

– Przyznaliśmy takie prawo ośmiu operatorom wirtualnym, to małe spółki, które działają na stosunkowo niskich marżach i są w najtrudniejszej sytuacji z punktu widzenia ponoszonych kosztów i strat z tytułu roamingu. Jeśli chodzi o dużych, tradycyjnych operatorów infrastrukturalnych, mamy cztery wnioski: od sieci Plus, Play, Orange i T-Mobile. W przypadku sieci Plus i Play zezwoliliśmy już na podnoszenie opłat według określonego scenariusza, w przypadku Orange sprawa jest w toku, czwarty z operatorów, T-Mobile, zdecydował się na zwrócenie do prezesa UKE o taką zgodę najpóźniej – podkreśla prezes UKE.

Zgoda na opłaty dodatkowe nie musi oznaczać dla klientów wysokich rachunków za korzystanie z usług poza granicami kraju. Wysokość opłat dodatkowych za roaming pobranych przez operatora nie może być wyższa niż poniesione przez sieć koszty z tytułu świadczenia usługi roamingu. Ponadto operatorzy, którym zostały przyznane zgody, będą monitorowani przez UKE. Jeśli okaże się, że wykorzystują dodatkowe opłaty do zarabiania, mogą zostać na nich nałożone kary.

– Decyzje są przyznawane na okres dwunastu miesięcy i to przedsiębiorca decyduje, czy i kiedy zdecyduje się na ich wdrożenie. Opłaty, które będą możliwe do ponoszenia, to średnio 11 groszy w przypadku połączeń wychodzących, 4 grosze przy połączeniach odbieranych w roamingu i za wysyłanie SMS oraz 2 grosze za 1 MB transmisji danych. To, czy przedsiębiorca zdecyduje się skonsumować te opłaty i w jakiej formie, zależy od niego, my ustalamy ceny maksymalne – tłumaczy Marcin Cichy.

Klienci są też chronieni przepisami prawa. Jeśli nie zgadzają się na opłaty, to zgodnie z prawem telekomunikacyjnym mogą odstąpić od umowy i zmienić operatora.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Zdrowie

Ochrona zdrowia w Polsce ma być bardziej oparta na jakości. Obowiązująca od roku ustawa zostanie zmieniona

Od października placówki ochrony zdrowia mogą się ubiegać o akredytację na nowych zasadach. Nowe standardy zostały określone we wrześniowym obwieszczeniu resortu zdrowia i dotyczą m.in. kontroli zakażeń, sposobu postępowania z pacjentem w stanach nagłych czy opinii pacjentów z okresu hospitalizacji. Standardy akredytacyjne to uzupełnienie obowiązującej od stycznia br. ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta, która jest istotna dla całego systemu, jednak zdaniem resortu zdrowia wymaga poprawek.

Konsument

Media społecznościowe pełne treści reklamowych od influencerów. Konieczne lepsze ich dopasowanie do odbiorców

Ponad 60 proc. konsumentów kupiło produkt na podstawie rekomendacji lub promocji przez twórców internetowych. 74 proc. uważa, że treściom przekazywanym przez influencerów można zaufać – wynika z badania EY Future Consumer Index. W Polsce na influencer marketing może trafiać ok. 240–250 mln zł rocznie, a marki widzą ogromny potencjał w takiej współpracy. Coraz większym zainteresowaniem cieszą się mikroinfluencerzy, czyli osoby posiadające od kilku do kilkudziesięciu tysięcy followersów, ale o silnym zaangażowaniu.

Ochrona środowiska

Polacy wprowadzają na razie tylko drobne nawyki proekologiczne. Do większych zmian potrzebują wsparcia

Zdecydowana większość Polaków dostrzega niekorzystne zmiany klimatu – wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie ING Banku Śląskiego. Są wprawdzie gotowi, by zmieniać swoje nawyki na bardziej ekologiczne, ale często odstraszają ich koszty i brak wiedzy. Jednocześnie liczą na większe wsparcie i zaangażowanie ze strony rządu i biznesu, a prawie 40 proc. Polaków oczekuje, że to start-upy będą pracowały nad innowacjami proklimatycznymi. One same chętnie się w ten obszar angażują, ale widzą wiele barier, m.in. w pozyskiwaniu kapitału.

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.