Newsy

Gry mobilne sprzedają się lepiej od tytułów na konsole i komputery PC. Ich udział w całym rynku może w tym roku osiągnąć wartość ponad 46 mld dol.

2017-05-09  |  06:15

Gry mobilne cieszą się coraz większą popularnością i pobierane są przez setki milionów użytkowników na całym świecie. Według najnowszych prognoz rynek ten może urosnąć w tym roku o ponad 40 proc. Co ważniejsze, tytuły przeznaczone na smartfony i tablety zdetronizowały już pecety i konsole. Eksperci podają, że w 2016 roku udział gier mobilnych w całym rynku osiągnął wartość 36,9 miliarda dol.​ W tym roku jego wartość może sięgnąć 46,1 mld dol.

Najnowszy raport agencji badawczej Newzoo z prognozami na 2017 rok wskazuje, że przychody branży mają w tym roku wynieść 108,9 mld dol, co oznacza wzrost o 7,8 proc. w stosunku do 2016 roku. Z tej kwoty aż 46,1 mld dol. (42 proc.) przypadnie na gry mobilne. W 2016 roku rynek gier osiągnął łączną wartość 99,6 mld dol., z czego tytuły na tablety i telefony komórkowe stanowiły 36,9 mld dol. (37 proc. całkowitych wydatków użytkowników). Dla porównania komputery PC to wpływy rzędu 31,9 mld dol., zaś konsole – 30,8 mld dol..

Największą popularność zdobywają ostatnio idle-clickery. To tytuły, które same grają, a my skupiamy się tylko na upgrade’owaniu postaci. Ponadto na uwagę zasługują tradycyjne strzelanki i wyścigówki, to nadal są bardzo dobre nisze na rynku gier mobilnych – mówi agencji informacyjnej Newseria Grzegorz Zwoliński, współzałożyciel firmy T-Bull.

Różnica między grami mobilnymi a tytułami przeznaczonymi na pecety i konsole jest olbrzymia. W przypadku tych drugich sam proces produkcji jest o wiele bardziej skomplikowany, a przy tym bierze w nim udział znacznie więcej osób.

Produkcja gry mobilnej różni się od produkcji na tradycyjne platformy zwykle wielkością zespołu i wymaganiami, jakie gra musi spełniać. Gry na peceta i konsole zawsze będą bardziej wydajne, będą miały lepszą grafikę, która jak najlepiej postara się oddać rzeczywistość. Innymi słowy, w przypadku największych platform do gry wchodzą bardzo skomplikowane produkcje, wręcz gigantyczne. Rynek mobilny to zupełnie inna para kaloszy. Tutaj liczy się przede wszystkim gameplay. Oczywiście to nie oznacza, że mniejsze gry nie mają nic do powiedzenia, a najlepszym tego dowodem jest liczba pobrań liczona w milionach – przekonuje  Grzegorz Zwoliński.

Gry mobilne docierają niemal do każdego użytkownika smartfona czy tabletu, a wszystko dzięki niezbyt wygórowanym wymaganiom sprzętowym, ich dostępności i niskim cenom.

Staramy się dotrzeć do jak największej liczby modeli urządzeń. Nasze gry działają na 12 000 z 12 100 urządzeń, jakie są teraz aktualnie na Androidzie, na wszystkich iOS-owych urządzeniach od telefonu 3G w górę, a także staramy się, aby nasze gry były dostępne wszędzie i dla wszystkich – komentuje Grzegorz Zwoliński.

Jak twierdzi współzałożyciel firmy T-Bull, wyprodukowanie gry na system iOS jest znacznie prostsze niż na platformę Android.

iOS jest prostszą platformą, bo ma 4 czy 5 rozdzielczości obrazu, a przy tym są to bardzo wydajne urządzenia. Jeśli chodzi o Androida, to na produkcję trzeba poświęcić trochę więcej czasu. Stosujemy zasadę, że wydajemy wersję na Androida w 36 odmiennych wersjach, tak aby na każdym z telefonów, tabletów czy innych urządzeń gra działała bardzo dobrze – wyjaśnia Grzegorz Zwoliński.

Rynek gier mobilnych to zdecydowanie najszybciej rozwijający się obszar rynku gier wideo. Nic dziwnego, że gry wrocławskiego studia T-Bull są chętnie pobierane, co przekłada się na dobre wyniki finansowe firmy. W 2016 r. przychody spółki wyniosły 8,5 mln zł wobec 3,9 mln zł wypracowanych w poprzednim roku.

Nasza najbardziej popularna gra to Moto Raider GO. Aktualnie tytuł ten ściągnięto ponad 20 milionów razy. Niedawno Google docenił naszą grę. Została ficzerowana na całym świecie. Teraz znajduje się w 80 krajach na pierwszym miejscu najlepiej ściągających się gier wyścigowych, teraz czekamy, co przyniesie przyszłość. Ale to wszystko rysuje się w bardzo dobrych kolorach – podsumowuje Grzegorz Zwoliński.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Infrastruktura

Telekomunikacja

M. Wąsik: Potrzeba twardej reakcji UE na uszkodzenie kabli na Bałtyku. To element wojny hybrydowej

– Nie pohukiwanie w Parlamencie Europejskim, ale twarde sankcje, które Komisja powinna jak najszybciej zaproponować – mówi Maciej Wąsik, europoseł z PiS, zapytany o potrzebną reakcję państw Unii Europejskiej na uszkodzenie kabli biegnących na dnie Morza Bałtyckiego. Jak podkreśla, nikt nie ma wątpliwości, że to element wojny hybrydowej prowadzonej przez Rosję. Dlatego potrzebna jest jednolita i silna odpowiedź UE oraz większe wsparcie dla Ukrainy.

Przemysł

Historyczna polska akwizycja w USA sfinalizowana. Chemiczny koncern należący do Kulczyk Investments zyskuje mocną pozycję w Ameryce Północnej

Chemiczna grupa Qemetica, należąca do portfela Kulczyk Investments, sfinalizowała transakcję nabycia od koncernu PPG biznesu krzemionki strącanej za 1,2 mld zł, czyli ok. 310 mln dol. Tym samym przejmuje fabryki w Holandii i USA, stając się trzecim graczem w Europie i drugim w Ameryce Północnej na rynku tego surowca, kluczowego m.in. dla globalnej branży motoryzacyjnej.

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.