Mówi: | Bartłomiej Witucki |
Funkcja: | przedstawiciel BSA w Polsce |
Polacy ciągle korzystają z nielegalnego oprogramowania i oglądają pirackie treści. Firmy szukają nowych i atrakcyjnych modeli płacenia za treści
Poziom piractwa spada, ale w Polsce wciąż niemal połowa oprogramowania jest używana nielegalnie. Użytkownicy prywatni z pirackich wersji programów, ale także muzyki i filmów pochodzących z nielegalnych źródeł, korzystają jeszcze częściej, nie zdając sobie sprawy z zagrożeń. Walka z piractwem przybiera różne formy, w tym zaostrzenia prawa antypirackiego. Przykłady nakładania większych restrykcji pokazują, że skala piractwa rośnie jeszcze bardziej. Rozwiązaniem może być upowszechnienie się w wielu dziedzinach subskrypcyjnych modeli płacenia za treści. Dla firm, szczególnie narażonych na ataki cyberprzestępców, wykorzystujących luki w nielegalnym oprogramowaniu, pomocne mogą się okazać systemy zarządzania oprogramowaniem.
– Skala korzystania z nielegalnego oprogramowania w przypadku prywatnych użytkowników jest większa. To rodzi większe ryzyka, włącznie z kradzieżą tożsamości, z przejęciem danych do bankowości elektronicznej i szeregiem innych ryzyk – przekonuje w rozmowie z agencją informacyjna Newseria Innowacje Bartłomiej Witucki, przedstawiciel Business Software Alliance w Polsce.
Obecnie pobieranie pirackich treści na tzw. własny użytek nie jest w Polsce przestępstwem, o ile w tym samym czasie nie udostępnia się tych lub innych pirackich treści (np. w modelu p2p). Pobieranie nielegalnego oprogramowania czy treści multimedialnych z niepewnych źródeł rodzi ryzyko zaszycia w kodzie przez cyberprzestępców złośliwego oprogramowania, przez które uzyskają oni dostęp do komputera ofiary, a co za tym idzie – do bardzo wrażliwych danych. Tymczasem skala korzystania z nielegalnego oprogramowania na świecie nieznacznie spada, ale w Polsce trend niestety jest odwrotny. Z raportu opracowanego przez The Software Alliance wynika, że w zeszłym roku odsetek nielegalnego oprogramowania na świecie spadł o 2 proc. do poziomu 37 proc. W przypadku Polski wskaźnik ten jest zauważalnie wyższy i wynosi aż 46 proc.
Według raportu opracowanego przez holenderską firmę Ecorys na zlecenie Komisji Europejskiej aż 51 proc. dorosłych i 72 proc. niepełnoletnich użytkowników internetu korzysta z nielegalnych treści. Pod lupę wzięto obywateli sześciu państw europejskich (Francji, Hiszpanii, Niemiec, Polski, Szwecji i Wielkiej Brytanii) oraz cztery rodzaje najczęściej piraconych treści: filmów, muzyki, gier i książek. W trakcie badań oszacowano, że ze względu na piractwo internetowe sprzedaż filmów spadła o ok. 5 proc., a sami respondenci przyznali, że skłonni byliby kupować filmy i muzykę legalnie, gdyby ich ceny były o 80 proc. niższe.
– Problem korzystania z nielegalnego oprogramowania najczęściej jest wynikiem poszukiwania oszczędności, czyli w wielu wypadkach postawy roszczeniowej, ujęcia dostępu do nowinek technologicznych jako konstytucyjnie gwarantowanego dostępu do dóbr kultury. To zbyt szeroka interpretacja i wydaje się, że należy prowadzić działania świadomościowe, które po pierwsze wskażą, jakie znaczenie ma własność intelektualna w dzisiejszym świecie i jakie negatywne skutki niesie za sobą brak tej ochrony – twierdzi ekspert.
Wprowadzenie ostrzejszego prawa antypirackiego nie musi rozwiązać problemu korzystania z nielegalnego oprogramowania. Opracowany przez antypiracką grupę ALPA, firmę telemetryczną Mediametrie oraz dystrybutora filmów National Film Board raport pokazuje, że po zaostrzeniu przez Francję prawa antypirackiego odsetek nielegalnie strumieniowanych treści w 2017 roku wzrósł o 15 proc., a piractwo smartfonowe aż o 50 proc.
Znacznie skuteczniejszym rozwiązaniem problemu piractwa może się okazać popularyzacja przystępnych cenowo usług strumieniujących. Już dziś za kilkadziesiąt złotych możemy otrzymać nieograniczony dostęp do bogatej biblioteki filmów w Netfliksie, muzyki w Spotify, gier w PS Plus lub Xbox Live Gold czy audiobooków Storytel. W przeciwnym wypadku piractwo może mieć poważne konsekwencje na poziomie zarówno państwa, jak i zwykłego obywatela.
– Mówiąc o skutkach w skali ogólnej, z punktu widzenia państwa, mówimy o mniejszych wpływach z podatków, ale i z perspektywy Kowalskiego negatywną konsekwencją piractwa jest zmniejszenie tempa powstawania nowych miejsc pracy czy nowych miejsc pracy lepiej płatnych – twierdzi Bartłomiej Witucki.
Badania brytyjskiej firmy antypirackiej Muso wykazały przyczyny wzrostu zainteresowania nielegalnymi filmami, serialami oraz muzyką. 86 proc. respondentów korzysta z usług serwisów pokroju Netfliksa czy Amazon Video, a mimo to 51 proc. badanych wciąż świadomie sięga po pirackie treści. Powód takiego postępowania jest dość prosty – aż 83 proc. użytkowników nie może znaleźć legalnego sposobu na zakup cyfrowych dóbr. Rozwiązanie problemu braku powszechnej dostępności tych treści powinno wpłynąć na obniżenie poziomu piractwa.
Jeśli zaś chodzi o użytkowników biznesowych, to w tym segmencie gospodarki z piractwem można walczyć poprzez upowszechnianie systemów zarządzania zasobami oprogramowania.
– Software Assets Management (SAM) zyskuje coraz większą popularność dzięki korzyściom, jakie zapewnia firmom. Z jednej strony redukuje w zasadniczy sposób ryzyko bycia ofiarą cyberataku, z drugiej zaś generuje pewne oszczędności. Te dwie zalety wdrożenia takiego programu zarządzania zasobami informatycznymi trudno przecenić – przekonuje ekspert.
Według prognoz The Software Alliance wartość łączna wartość nielegalnego oprogramowania w 2017 roku wyniosła 415 mln dol.
Czytaj także
- 2024-12-18: Inżynierowie z Warszawy pracują nad innowacjami dla całej Grupy Orange. Ich specjalności to AI i cyberbezpieczeństwo
- 2024-12-10: Polska spółka stworzyła innowacyjny system poprawiający bezpieczeństwo pożarowe w kopalniach. Właśnie wchodzi z nim na globalny rynek
- 2024-12-12: Nowe obowiązki dla e-sklepów. Wchodzi w życie rozporządzenie o bezpieczeństwie produktów
- 2024-12-10: Europosłowie PiS: Europa traci na konkurencyjności. Potrzeba redefinicji polityki klimatycznej
- 2024-12-09: Zaangażowanie północnokoreańskich żołnierzy eskaluje konflikt w Ukrainie. Europosłowie wzywają do większej współpracy obronnej w UE
- 2024-12-04: Ulga na badania i rozwój może być lekiem na rosnące koszty zatrudnienia. Korzysta z niej tylko 1/4 uprawnionych firm
- 2024-11-27: Fundusze Norweskie wspierają innowacje w polskich firmach. Ponad 200 projektów otrzymało granty o wartości 92 mln euro
- 2024-11-27: Tylko co trzecia firma wdraża zasady zrównoważonego rozwoju. Mniejsze przedsiębiorstwa potrzebują wsparcia w tym procesie
- 2024-11-18: Sprzedaż kart telemetrycznych M2M mocno przyspieszyła. Dzięki nim internet rzeczy wspiera cyfryzację firm
- 2024-11-18: Polscy producenci żywności obawiają się utraty unijnych rynków zbytu. Wszystko przez umowę z krajami Ameryki Południowej
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania
Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.
Przemysł
Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.
Farmacja
Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi
Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.