Newsy

Handel detaliczny stawia na nowoczesne technologie. Innowacyjne rozwiązania skutecznie policzą klientów i wyeliminują błędne oznaczenia cenowe

2018-11-26  |  06:00

Nowoczesne technologie pozwalają generować coraz doskonalsze statystyki dla handlu detalicznego. Innowacje sprawdzają się również w zarządzaniu polityką cenową i gospodarką magazynową. Dzięki nim można uniknąć drażniących klientów różnic w cenie na półce i przy kasie, a inwentaryzacja towaru z całonocnego przedsięwzięcia z udziałem licznego personelu może się zmienić w zaledwie półgodzinny obchód z czytnikiem wykonywany przez jednego pracownika.

– Retail się robi bardzo wymagającym rynkiem. Na szczęście rozwijają się nowe technologie w tym segmencie. Jedną z kluczowych rzeczy jest poszukiwanie wskaźników i optymalizowanie procesu sprzedaży. Żeby to osiągać, trzeba konwertować na sprzedaż każdego odwiedzającego klienta –ocenia w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Innowacje Andrzej Kiliński, prezes zarządu Shoppertech.

O ile w przypadku sklepów internetowych liczenie unikalnych użytkowników i ich zachowań jest już dopracowane i na tyle precyzyjne, by móc je raportować, o tyle w handlu tradycyjnym nie jest to już takie proste. Raportowanie liczby wchodzących do sklepu osób pozwala na określenie współczynnika porównującego liczbę paragonów do liczby klientów. Statystyki można poszerzyć m.in. o określenie dni i godzin największego nasilenia ruchu, co z kolei pozwala nie tylko na optymalne dopasowywanie ofert promocyjnych, lecz także lepsze zarządzanie obsadą personelu. Pierwsze systemy liczące klientów zaczęły się w Polsce pojawiać wraz z dynamicznym rozwojem galerii handlowych. Ich działanie było jednak z kilku powodów niedokładne.

– Systemy liczenia osób wchodzących oparte na wiązkach podczerwieni, nie rozróżniały, czy wchodzi jedna czy dwie osoby, czy ktoś wychodzi. Dochodziło do tego również liczenie personelu, który wchodząc i wychodząc ze sklepu powodował, że wskaźnik konwersji był zaburzany, czyli nie był dokładny. Obecnie systemy oparte na kamerach stereoskopowych liczą dokładnie wchodzących i wychodzących, a nie liczą pracowników – wyjaśnia Andrzej Kiliński.

Dostępne dziś technologie pozwalają zawęzić do minimum margines błędu przy zliczaniu osób odwiedzających sklep. Dzięki kamerom stereoskopowym można już liczyć osobno wchodzących i wychodzących, a także wyeliminować problem zliczania ruchu generowanego przez personel. Dane generowane przez nowoczesne systemy można opracowywać, by uzyskać miarodajne wskaźniki.

– System jest tak skonfigurowany, że może wysyłać gotowe raporty, np. dzienne czy tygodniowe lub w jakichś odcinkach czasu, i informować, ile osób zliczył. Rozwiązanie może być połączone z systemem kasowym i od razu pokazywać wskaźnik konwersji, jaki jest w danym momencie. Może też być połączone z serwerami pogodowymi, które mogą podpowiadać, dlaczego tak się dzieje, że coś się lepiej sprzedaje. Jest bardzo dużo teraz możliwości dzięki technologiom IP, które umożliwiają łączenie takich rozwiązań – mówi prezes Shoppertech.

Tak skonstruowane systemy liczą klientów z dokładnością bliską stu procent. Indywidualne dotarcie do potencjalnych klientów umożliwiają natomiast smartfony. Dzięki instalowanym w galeriach handlowych beaconom, system rozpoznaje, kiedy klient przechodzi obok sklepu i może wysyłać na jego telefon spersonalizowaną ofertę, niekiedy nawet poszerzoną o rabaty udzielane w oparciu o historię zakupów.

Nowoczesna technologia pozwala lepiej zliczać nie tylko klientów, lecz także znajdujący się w sklepie towar. Tradycyjnie rozumiana inwentaryzacja, czyli spis z natury, polega na fizycznym zliczeniu znajdującego się na ekspozycji i w magazynie towaru oraz porównanie liczby ze stanem teoretycznym wynikającym w faktur i rozchodu. Do tej pory inwentaryzacje w dużych sklepach trwały nawet kilka dni. Technologia pozwala na zrewolucjonizowanie podejścia do problemu sprawdzania stanów magazynowych.

– To, co oferujemy, to system inwentaryzacji w zasadzie codziennej, w oparciu o bezprzewodowe czytniki kodów RFID. Pracownik może przejść i w pół godziny przeskanować sklep o powierzchni około 100–200 mkw., by mieć informację, co danego dnia ma na sali sprzedaży, a co ma na zapleczu. Takie rozwiązanie w oparciu o oprogramowanie TrueVUE jest systemem niewymagającym dużych nakładów – przekonuje ekspert.

Wyzwaniem dla sklepów stacjonarnych jest jednak nie tylko jak najwyższa konwersja i personalizacja ofert, lecz także zadowolenie z obsługi. Jednym z problemów sklepów wielkopowierzchniowych są niezgodności cen na etykiecie z tymi, które pojawiają się na paragonach. Według danych Państwowej Inspekcji Handlowej, która przeprowadziła pod koniec ubiegłego roku kontrolę w 165 sklepach, aż w 80 proc. z nich wykryto nieprawidłowości związane z cenami. Najwięcej nieprawidłowości pojawia się w dniu zmiany oferty promocyjnej. Duże sieci handlowe starają się walczyć z tym problemem i coraz częściej decydują się na wprowadzanie etykiet elektronicznych.

– Ten system daje możliwość zarządzania ceną w wielu sklepach w sposób zdalny, co też oszczędza czas i pozwala zaplanować promocje. W sklepach odzieżowych ceny produktów zmieniają się nawet kilka razy w ciągu tygodnia, więc pracownik musi poświęcać swój czas na obsługę tego, co jest w sklepie, zamiast na obsługę klienta – zauważa Andrzej Kiliński.

Analitycy eMarketer przewidują, że całkowita sprzedaż detaliczna na świecie osiągnie w 2020 roku wartość niemal 28 bln dol.

Czytaj także

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Handel

1 października ruszy w Polsce system kaucyjny. Część sieci handlowych może nie zdążyć z przygotowaniami przed tym terminem

Producenci, sklepy i operatorzy systemu kaucyjnego mają niespełna dwa miesiące na finalizację przygotowań do jego startu. Wówczas na rynku pojawią się napoje w specjalnie oznakowanych opakowaniach, a jednostki handlu powinny być gotowe na ich odbieranie. Część z nich jest już do tego przygotowana, część ostrzega przed ewentualnymi opóźnieniami. Jednym z ważniejszych aspektów przygotowań na te dwa miesiące jest uregulowanie współpracy między operatorami, których będzie siedmiu, co oznacza de facto siedem różnych systemów kaucyjnych.

Ochrona środowiska

KE proponuje nowy cel klimatyczny. Według europosłów wydaje się niemożliwy do realizacji

Komisja Europejska zaproponowała zmianę unijnego prawa o klimacie, wskazując nowy cel klimatyczny na 2040 roku, czyli redukcję emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. w porównaniu do 1990 rok. Jesienią odniosą się do tego kraje członkowskie i Parlament Europejski, ale już dziś słychać wiele negatywnych głosów. Zdaniem polskich europarlamentarzystów już dotychczas ustanowione cele nie zostaną osiągnięte, a europejska gospodarka i jej konkurencyjność ucierpi na dążeniu do ich realizacji względem m.in. Stanów Zjednoczonych czy Chin.

Konsument

Tylko 35 proc. Celów Zrównoważonego Rozwoju ONZ możliwe do osiągnięcia przed 2030 r. Potrzebna ściślejsza współpraca międzynarodowa

Jak wynika z raportu ONZ, choć w ciągu ostatniej dekady dzięki dążeniu do realizacji przyjętych celów udało się poprawić życie milionów ludzi na całym świecie, to jednak tempo zmian pozostaje zbyt wolne, by dało się je osiągnąć do 2030 roku. Postęp hamują przede wszystkim eskalacja konfliktów, zmiana klimatu, rosnące nierówności i niewystarczające finansowanie. Jak wynika ze sprawozdania Parlamentu Europejskiego, problemem jest także brak ścisłej współpracy międzynarodowej i sceptyczne podejście niektórych państw ONZ.

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.