Mówi: | prof. Lidia Morawska |
Funkcja: | doradczyni Światowej Organizacji Zdrowia ds. jakości powietrza |
Firma: | dyrektorka Międzynarodowego Laboratorium Jakości Powietrza i Zdrowia w Queensland University of Technology (QUT) w Brisbane |
Wentylacja w większości budynków może nie chronić przed rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Naukowcy apelują o zmiany w filozofii projektowania budynków
Poziom dwutlenku węgla w powietrzu może być wskaźnikiem ryzyka zakażenia koronawirusem. Zmniejszenie liczby osób w budynku o połowę pozwala aż czterokrotnie zredukować ilość gazu, który znajduje się w wydychanym powietrzu. Jednak aby efektywnie wykorzystywać przestrzeń, nie zmniejszając liczby osób wewnątrz i nie narażając ludzi na kontakt z patogenem, budynki należy wyposażać w wydajne systemy wentylacji. Potrzebna jest zmiana filozofii budowania i być może zmiany w prawie budowlanym – sugerują naukowcy.
– Aktualnie budynki nie są w stanie ani zabezpieczyć przeciwko wirusowi, który jest w środku, ani przed innymi zanieczyszczeniami ze źródeł wewnętrznych, ani przeciwko zanieczyszczeniom z zewnątrz. W dodatku musimy projektować budynki tak, żeby zużywały one również jak najmniej energii – przekonuje w rozmowie z agencją Newseria Innowacje prof. Lidia Morawska, doradczyni Światowej Organizacji Zdrowia ds. jakości powietrza, dyrektorka Międzynarodowego Laboratorium Jakości Powietrza i Zdrowia w Queensland University of Technology (QUT) w Brisbane.
Badania prowadzone przez Polkę przyczyniły się do zmiany stanowiska WHO w sprawie nośników koronawirusa. Początkowo uważano, że transport patogenu odbywa się przez bliski kontakt, a wirus nie pozostaje w powietrzu w danym pomieszczeniu. W efekcie WHO wydało nowe zalecenia w kwestii zapobiegania transmisji SARS-CoV-2. Zdaniem badaczki potrzebne są jednak zmiany w prawie budowlanym, dzięki którym wentylacja w budynkach stanie się efektywniejsza, a powietrze zawierające patogeny będzie wyprowadzane na zewnątrz.
– W taką rozmowę muszą być zaangażowani inżynierowie, projektanci, architekci czy budowniczy. System budynków jest niezmiernie skomplikowany i musi być tak zaprojektowany, żeby mógł przyjąć odpowiednie systemy wentylacyjne. Architekci muszą mieć wskazania, co mają wziąć pod uwagę. Następnie muszą być inżynierowie, którzy projektują systemy wentylacyjne. Wiele budynków ma wentylację naturalną, co polega na otworzeniu okna, żeby doprowadzić powietrze z zewnątrz. Problem pojawia się, kiedy na zewnątrz jest zimno albo bardzo gorąco. Zamykamy wtedy okno, żeby utrzymać odpowiednią temperaturę w środku i wentylacji nie ma w ogóle. Z drugiej strony są dłuższe okresy, kiedy na zewnątrz temperatura jest odpowiednia i po prostu możemy otworzyć okno i nie musimy korzystać z wentylacji mechanicznej, która wymaga energii – mówi prof. Lidia Morawska.
Badania przeprowadzone przez nią udowodniły zależność między ryzykiem zakażenia COVID-19 a zawartością dwutlenku węgla w powietrzu. Gaz, uwalniany podczas oddychania, staje się nośnikiem patogenu. Wysoka zawartość CO2 przekłada się więc na zwiększoną ekspozycję na kontakt z wirusem. Z kolei oczyszczanie powietrza z wykorzystaniem wentylatorów z filtrami HEPA (z ang. High Efficiency Particulate Air Filter) pozwala wymienić 99 proc. aerozolu w powietrzu w zaledwie 5,5 minuty. Potwierdzili to naukowcy podczas badań w szpitalu w Melbourne. Z kolei naukowcy z Imperial College London, Uniwersytetu Cambridge i Uniwersytetu Leeds stworzyli model oceny powietrza wewnątrz budynku pod kątem zawartości CO2. Grupa badawcza wyliczyła, że zmniejszenie o połowę liczby osób przebywających w danym budynku pozwala czterokrotnie zmniejszyć ryzyko transmisji z powietrza.
– W ciągu ostatnich tygodni i miesięcy jest ogromnie dużo rozmów na temat wentylacji, zwłaszcza kiedy przychodzą nowe fale pandemii. Mówi się, żeby coś w tej kwestii zrobić na bieżąco. I oczywiście można coś zrobić ad hoc i tak musi być, bo musimy zmniejszyć ryzyko zachorowań. Ale to nie są rozwiązania na dłuższą metę, długoterminowe. Rozmowy na temat rozwiązań długoterminowych tak naprawdę się jeszcze nie zaczęły – twierdzi ekspertka WHO.
Na wiele lat przed wybuchem pandemii naukowcy z Harvardu przeprowadzili badania, których wyniki dowiodły, że ryzyko zachorowania na choroby zakaźne, przenoszone drogą kropelkową zwiększa się w słabo wentylowanych pomieszczeniach o 53 proc. W sierpniu ubiegłego roku amerykańska agencja rządowa Centers for Disease Control and Prevention opisywała przypadek rozwoju ogniska epidemii koronawirusa w południowokoreańskim biurze call center, zlokalizowanym na jednym z pięter biurowca. Okazało się, że na 97 stwierdzonych zakażeń 94 osoby pracowały w biurze call center.
– „Grupa 36”, którą zorganizowałam pod koniec marca tamtego roku, żeby w pierwszej kolejności zacząć rozmawiać ze Światową Organizacją Zdrowia na temat ich stwierdzeń dotyczących wirusa, opublikowała już kilka dokumentów, które przede wszystkim wpłynęły na zmianę stanowiska WHO, które następnie przekazało kierunek, co należy zrobić w budynkach, żeby zmniejszyć możliwość transmisji. Ostatnia, majowa publikacja proponuje zmiany paradygmatu, jak budujemy nasze budynki. Mamy w planie cały szereg jeszcze innych publikacji zmierzających do tego, żeby proces został doprowadzony do końca – zapowiada prof. Lidia Morawska.
Czytaj także
- 2025-04-10: Nowa wersja programu Czyste Powietrze zwiększa wymagania wobec wykonawców instalacji. Nie wszystkie firmy są w stanie im sprostać
- 2025-03-05: KE pracuje nad planem działań dla przemysłu motoryzacyjnego. Eksperci widzą dla niego przyszłość w technologiach bezemisyjnych
- 2025-02-13: Rekordowe emisje dwutlenku węgla przyspieszają wzrost temperatury. Naukowcy przestrzegają przed przekroczeniem kolejnych punktów krytycznych
- 2024-12-19: Unijny system handlu emisjami do zmiany. Po 2030 roku może objąć technologie pochłaniania CO2
- 2024-11-28: Pozew przeciwko Skarbowi Państwa za brak skutecznej walki ze smogiem. Może to wpłynąć na przyszłe regulacje
- 2024-11-29: W tym roku liczba nowych zakażeń wirusem HIV sięgnie w Polsce 2 tys. Większość z nich rozpoznawana jest na późnym etapie
- 2024-11-14: Odwożenie dzieci do szkoły samochodem nie bez wpływu na jakość powietrza. Wielu rodziców tylko po to uruchamia auto
- 2024-11-13: Dekarbonizacja jest wyzwaniem dla firm przemysłowych. Wymaga zmian w całym łańcuchu dostaw
- 2025-01-22: Będzie ubywać mięsa na stołach Polaków. Eksperci radzą ograniczyć spożycie nawet o dwie trzecie
- 2024-10-01: Miasta stawiają na cyfryzację i inteligentne rozwiązania. To zwiększa ich atrakcyjność dla mieszkańców i inwestorów
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Prawo

UE lepiej przygotowana na reagowanie na klęski żywiołowe. Od czasu powodzi w Polsce pojawiło się wiele usprawnień
Na tereny dotknięte ubiegłoroczną powodzią od rządu trafiło ponad 4 mld zł. Pierwsze formy wsparcia, w tym zasiłki, pomoc materialna czy wsparcie dla przedsiębiorców, pojawiły się już w pierwszych dniach od wystąpienia kataklizmu. Do Polski ma też trafić 5 mld euro z Funduszu Spójności UE na likwidację skutków powodzi. Doświadczenia ostatnich lat powodują, że UE jest coraz lepiej przygotowana, by elastycznie reagować na występujące klęski żywiołowe.
Bankowość
Phishing największym cyberzagrożeniem. Przestępcy będą coraz częściej sięgać po AI, by skutecznie docierać do potencjalnych ofiar

Choć liczba zablokowanych przez CyberTarczę fałszywych stron internetowych wyłudzających dane spadła w ubiegłym roku z 360 tys. do 305 tys., to wciąż najczęstszym typem ataku, po jaki sięgają cyberprzestępcy, jest phishing. Ten trend prawdopodobnie utrzyma się w najbliższych latach, m.in. dlatego że sztuczna inteligencja umożliwia hakerom dużo łatwiejsze podszywanie się pod cudzą tożsamość. Choć CyberTarcza działająca w sieci Orange Polska skutecznie chroni internautów przed atakami, to wciąż jednak to właśnie człowiek jest ich głównym celem.
Medycyna
Komisja Europejska pracuje nad nową dyrektywą tytoniową. Papierosy w Polsce mogą znacznie podrożeć

W Brukseli trwa dyskusja nad zmianami w unijnej dyrektywie tytoniowej. Minimalna stawka akcyzy na paczkę papierosów w UE może wzrosnąć nawet dwukrotnie: z 1,8 euro do 3,6 euro. Doprowadziłoby to do wyrównania cen papierosów pomiędzy państwami UE. Wzrost cen byłby najbardziej dotkliwy dla palaczy z tych państw, które przystąpiły do UE w 2004 roku, w tym Polski, z uwagi na znacznie niższy udział akcyzy w cenie paczki papierosów niż nowe minima unijne. Nad Wisłą paczka papierosów mogłaby kosztować nawet ok. 40 zł. Nowa dyrektywa tytoniowa może zostać otwarta już podczas duńskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej.
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.