Mówi: | prof. dr hab. Szymon P. Malinowski |
Funkcja: | dyrektor Instytutu Geofizyki |
Firma: | Uniwersytet Warszawski |
Ekspert UW: Zostało nam 30 lat na całkowite ograniczenie emisji dwutlenku węgla. Tylko to pozwoli nam się uratować
Temperatura Ziemi wzrosła już o ok. 1°C w porównaniu z epoką przedprzemysłową. Pod koniec tego stulecia wzrost może sięgnąć 4°C. Ilość węgla, jaką możemy jeszcze wprowadzić do atmosfery, jest ograniczona. Tymczasem nadal jesteśmy silnie uzależnieni od węgla, ropy naftowej i gazu ziemnego, a rządy wspierają te formy energii znacznie bardziej niż czystą energię. Jeżeli będziemy szli tą drogą, to świat za 50 lat będzie zupełnie inny, niż potrafimy go sobie wyobrazić – ocenia prof. dr hab. Szymon P. Malinowski, dyrektor Instytutu Geofizyki UW.
– Zmiany klimatyczne są nieodwracalne. Mamy 10 lat, żeby ściąć emisję o połowę, a 30 lat, żeby ściąć ją do zera, żeby się uratować – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Innowacje prof. dr hab. Szymon P. Malinowski, dyrektor Instytutu Geofizyki Uniwersytetu Warszawskiego.
Jak wynika z opublikowanego w listopadzie 2019 roku raportu Programu Środowiskowego Organizacji Narodów Zjednoczonych (UNEP), planowana na 2030 rok produkcja paliw kopalnych przekracza o 50 proc. poziom, który umożliwiałby ograniczenie globalnego ocieplenia do 2°C, i o 120 proc. poziom, który pozwoliłby zatrzymać wzrost temperatur na poziomie 1,5°C. Budżet przekracza przede wszystkim produkcja węgla – nawet o 280 proc. wartości, które zatrzymałyby wzrost średnich temperatur na poziomie 1,5 stopnia Celsjusza.
– Moim zdaniem jest to droga na manowce. Z ostatnich dokumentów Międzynarodowego Funduszu Walutowego wynika, że w skali świata dopłaty pośrednie do paliw kopalnych rosną i w tej chwili już osiągają 7 proc. produktu globalnego brutto. Czyli my płacimy za zniszczenie naszej przyszłości grube pieniądze i tak działa świat, i tak działa nasza ekonomia – wskazuje prof. Szymon P. Malinowski.
Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC) ostrzegł już w 2018 roku, że ograniczenie globalnego ocieplenia do 1,5 stopnia Celsjusza do końca wieku wymaga głębokich zmian we wszystkich aspektach społeczeństwa. Już teraz temperatura na Ziemi jest wyższa o ok. 1 stopień Celsjusza niż w epoce przedprzemysłowej i wciąż rośnie. W tym tempie wzrost może do 2100 roku sięgnąć nawet 4 st. Celsjusza.
Raport IPCC opublikowany przez ONZ w 2018 roku wskazał, że najlepszą drogą do ograniczenia wzrostu ocieplenia do 1,5° C do 2100 roku jest ograniczenie emisji netto dwutlenku węgla (CO2) o 45 proc. do 2030 roku, a do 2050 roku obniżenia emisji do zera. Wciąż jednak jesteśmy silnie uzależnieni od węgla, ropy naftowej i gazu ziemnego, a rządy wspierają je bardziej niż zieloną energię.
Większość państw przekracza zadeklarowane przez siebie normy, brakuje woli politycznej. W efekcie Międzynarodowy Fundusz Walutowy ocenia, że przemysł paliw kopalnych tylko w 2016 roku uzyskał 5,2 bln dol., czyli 6,4 proc. światowego PKB.
– Jeżeli będziemy szli tą drogą, to świat za 50 lat będzie zupełnie inny, niż potrafimy go sobie wyobrazić – znacznie mniej ludny i znacznie mniej przyjazny – przekonuje ekspert. – Nie będzie polityki ani ekonomii, całkowicie zmieni się ład.
Jak przekonuje Malinowski, aby uratować Ziemię i zatrzymać zmiany klimatu, konieczna jest zmiana sposobu myślenia. Dopóki wciąż będziemy wykorzystywać już opracowane rozwiązania, sytuacja się nie zmieni.
– Co z tego, że będziemy mieli samochody, które zużywają prąd z paliw kopalnych, czy samochody, które ważą 1,5, 2 czy 3 tony napędzane silnikiem elektrycznym? Nam chodzi o to, żeby przenieść się z miejsca A do miejsca B szybko, bezpiecznie i wygodnie. Wykorzystanie do tego 1,5 tony żelastwa, niezależnie od tego, czym jest napędzane, rozpędzić to i zahamować 30 razy i w ten sposób się przemieścić, nie jest rozsądne. Jeżeli nie będziemy potrafić myśleć w kategoriach rzeczywistych, a nie w kategoriach tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni, tak długo nasze perspektywy będą coraz gorsze – tłumaczy prof. Szymon P. Malinowski.
Czytaj także
- 2024-12-17: W Parlamencie Europejskim ważne przepisy dla państw dotkniętych przez klęski żywiołowe. Na odbudowę będą mogły przeznaczyć więcej pieniędzy
- 2024-12-16: Polscy młodzi chemicy tworzą innowacje na światowym poziomie. Część projektów ma szansę trafić potem do przemysłu
- 2024-12-18: Co trzeci nastolatek nie rozmawia o pieniądzach z rodzicami. To ma wpływ na jego zachowania w świecie finansów
- 2024-12-16: Pierwsze lasy społeczne wokół sześciu dużych miast. Trwają prace nad ustaleniem zasad ich funkcjonowania
- 2024-12-19: Unijny system handlu emisjami do zmiany. Po 2030 roku może objąć technologie pochłaniania CO2
- 2024-12-13: Do lutego 2025 roku państwa ONZ muszą przedstawić swoje nowe zobowiązania klimatyczne. Na razie emisje gazów cieplarnianych wciąż rosną
- 2024-12-02: W ostatnich miesiącach coraz więcej Polaków sięga po jabłka. Konsumpcja tych owoców jednak z roku na rok spada [DEPESZA]
- 2024-11-28: Pozew przeciwko Skarbowi Państwa za brak skutecznej walki ze smogiem. Może to wpłynąć na przyszłe regulacje
- 2024-12-02: Budowa sieci szybkiej łączności dla polskiej energetyki wchodzi w kolejny etap. Czas usuwania awarii będzie krótszy
- 2024-12-09: Zaangażowanie północnokoreańskich żołnierzy eskaluje konflikt w Ukrainie. Europosłowie wzywają do większej współpracy obronnej w UE
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania
Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.
Przemysł
Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.
Farmacja
Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi
Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.