Mówi: | Mateusz Jarus |
Funkcja: | prezes zarządu |
Firma: | Expansio Software House |
Do 2020 r. inwestycje w Internet Rzeczy pochłoną 250 mld euro. Kolejnym krokiem może być „Internet Ludzi”
Coraz więcej urządzeń jest ze sobą połączonych i wymienia między sobą dane. Internet rzeczy nazywany jest „kolejną rewolucją przemysłową”. Samochód odbierający informację od czujnika zamontowanego na drodze ostrzeże kierowcę, że nawierzchnia jest oblodzona. Dzięki ciągłemu monitorowaniu ruchu w mieście przez tysiące czujników można będzie rozładować korki i usprawnić transport. Eksperci prognozują, że kolejnym krokiem może być komunikowanie się z urządzeniami myślami, czyli „Internet Ludzi”.
– Inteligentne otoczenie to codzienne życie w domu. Mamy inteligentne lodówki, szczoteczki do zębów, czy samochody. Ostatnio Tesla odblokowała w swoich samochodach możliwość szybszej jazdy, aby łatwiej było uciekać przed huraganem. To niesamowite, że ktoś zdalnie może zwiększyć możliwości auta. To będzie postępować – zapewnia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Mateusz Jarus, prezes zarządu Expansio Software House, twórcy oprogramowania CodeAll do programowania Internetu Rzeczy.
Analitycy Boston Consulting Group przewidują, że do 2020 roku biznes wyda 250 mld euro na Internet Rzeczy (IoT - Internet of Things). Inwestycje w tym obszarze przewyższą tradycyjne inwestycje w technologie. Będą one napędzane głównie przez trzy działy gospodarki: produkcję przemysłową, transport i logistykę oraz usługi. W każdej z nich należy spodziewać się inwestycji w Internet Rzeczy rzędu 40 mld euro. Inwestycje te mogą się jednak zwrócić, co pokazują przykłady ze świata.
– Inteligentne otoczenie to także inteligentne miasto. W Los Angeles mnóstwo czujników zamontowanych w drogach monitoruje ruch samochodów i steruje sygnalizacją świetlną, aby zmniejszać korki. W Kalifornii czujniki służą temu, aby zarządzać gospodarką wodną, dzięki czemu o 80 proc. zmniejszono zużycie wody – opowiada Mateusz Jarus.
Największą część inwestycji pochłoną usługi oraz aplikacje i analityka. Eksperci szacują, że na usługi, które pozwolą zintegrować i dostosowywać dane do swoich potrzeb, firmy wydadzą 60 mld euro. Drugie tyle pochłoną aplikacje dla IoT, które wspólnie z narzędziami analitycznymi – tutaj inwestycje sięgną 20 mld – pozwolą na zinterpretowanie danych i podejmowanie decyzji na tej podstawie.
– Postęp jest tak szybki, że czujniki po pierwsze bardzo się miniaturyzują, po drugie coraz szybciej przetwarzane są informacje zbierane z tych czujników. Musimy pamiętać, że tych danych jest ogrom, jest ich coraz więcej, trzeba odpowiednio szybko je przetwarzać.– mówi Mateusz Jarus, prezes zarządu Expansio Software House.
50 mld euro zostanie zainwestowanych w sam sprzęt dla internetu rzeczy. 40 mld w szkielet IoT, czyli chmury obliczeniowe i platformy do przechowywania i przetwarzania danych (15 mld) oraz w komunikację (25 mld). Komunikacja to obszar, w którym zdaniem ekspertów może dokonać się największy skok technologiczny w IoT.
– Myślę, że kolejnym krokiem będzie sterowanie urządzeniami za pomocą myśli. Już dzisiaj trwają prace nad tym, aby komunikować się nie poprzez urządzenie, ale poprzez nasze myślenie. Kolejnym krokiem może być nie Internet Rzeczy, ale Internet Ludzi – prognozuje Mateusz Jarus.
Z rozwojem Internetu Rzeczy wiążą się tez poważne pytania o bezpieczeństwo czy prywatność. Przed kilkoma miesiącami FBI wydało oficjalne oświadczenie, w którym ostrzegało rodziców przed kupowaniem dzieciom 'inteligentnych' zabawek łączących się z Internetem. Według Boston Consulting Group, do 2020 r. 20 mld euro zostanie przeznaczonych na bezpieczeństwo Internetu Rzeczy.
– Zagrożeniem w przypadku Internetu Rzeczy jest to, że każde urządzenie może być zhakowane, natomiast pamiętajmy, że już dzisiaj wszystkie większe instytucje są podłączone do internetu. Nieraz słyszymy o tym, że hakerzy włamują się np. do elektrowni atomowej. W książce Blackout jest pokazane, jakie są skutki takiego ataku i to dzieje się już dzisiaj. Podłączanie kolejnych rzeczy do Internetu otwiera nowe furtki dla włamywaczy, ale nie sądzę, aby podłączenie szczoteczki do zębów znacząco zwiększyło zagrożenie w naszym życiu – uspokaja prezes zarządu Expansio Software House.
Już w 2014 r. firma Proofpoint informowała o ataku, podczas którego hakerzy wykorzystali telewizory, lodówki i termostaty przypadkowych osób do wysłania 750 tys. e-maili ze spamem i próbami wyłudzenia. Eksperci ds. bezpieczeństwa wielokrotnie alarmowali o błędach w tak krytycznych urządzeniach, jak pompy infuzyjne czy rozruszniki serca. Potencjalnie zagrożone mogą być także inteligentne samochody.
– W przypadku autonomicznego samochodu może to mieć znaczenie, ponieważ ryzykiem jest utrata życia. To coś znacznie większego niż po prostu straty materialne, ale pamiętajmy o tym, że już dzisiaj każdy korzysta z rachunków bankowych, każdy może włamać się do naszego konta i ukraść nasze pieniądze. My to akceptujemy, każda technologia niesie za sobą szereg szans, ale jest tam też margines zagrożeń, z którymi po prostu trzeba się pogodzić – mówi Jarus.
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Konsumenci w sieci narażeni na długą listę manipulacyjnych praktyk sprzedażowych. Zagraniczne platformy wymykają się unijnym regulacjom
Wraz z pojawieniem się na polskim i europejskim rynku platform sprzedażowych spoza UE rośnie też liczba przypadków stosowania tzw. dark patterns, czyli manipulacyjnych technik sprzedażowych. Nowe regulacje UE – w tym rozporządzenie w sprawie jednolitego rynku usług cyfrowych oraz akt o usługach cyfrowych – mają lepiej chronić przed nimi konsumentów, a podmiotom stosującym takie praktyki będą grozić wysokie kary finansowe. Problemem wciąż pozostaje jednak egzekwowanie tych przepisów od zagranicznych platform, które wymykają się europejskim regulacjom. – To jest w tej chwili bardzo duże wyzwanie dla całego rynku cyfrowego, że w praktyce regulacje nie dotyczą w takim samym stopniu wszystkich graczy – mówi Teresa Wierzbowska, prezeska Związku Pracodawców Prywatnych Mediów.
Ochrona środowiska
Zdjęcia satelitarne dobrym źródłem wiedzy o zmianach klimatycznych. Ich zaletami są ujęcie dużego obszaru i regularność dokumentowania
Szczegółowe raportowanie zachodzących przez ostatnie pół wieku zmian klimatycznych i przewidywanie tego, jak warunki życia na Ziemi będą się zmieniały w najbliższych dekadach, stało się możliwe dzięki zdjęciom dostarczanym przez satelity. Z punktu obserwacyjnego, jakim jest orbita okołoziemska, od 1972 roku uzyskuje się dane dotyczące dużych powierzchni. Dzięki nim naukowcy wiedzą m.in. to, że za około pięć lat średnia temperatura regularnie zacznie przekraczać punkt ocieplenia 1,5 stopnia i potrafią wywnioskować, jak wpłynie to na poziom wód w morzach.
IT i technologie
W Krakowie powstało centrum operacyjne cyberbezpieczeństwa. Sektor małych i średnich firm zyska dostęp do specjalistycznych usług [DEPESZA]
Security Operations Center, które zostało uruchomione w ramach Centrum Technologicznego Hitachi w Krakowie, ma zapewnić firmom dostęp do usług specjalistów w zakresie cyberbezpieczeństwa, bez konieczności tworzenia własnych działów IT. Dla przedsiębiorstw outsourcing tego typu zadań jest rozwiązaniem, które pozwala uniknąć wysokich nakładów inwestycyjnych, zabezpieczyć się przed coraz intensywniejszymi atakami hakerów, a także sprostać wymogom legislacyjnym.
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.