Mówi: | Kamil Gapiński |
Firma: | Fundacja Bezpieczna Cyberprzestrzeń |
Cyberwojny nie rozpęta sztuczna inteligencja, lecz hakerzy. Coraz częściej za atakami stoją całe rządy, a nie pojedynczy cyberprzestępcy
– Scenariusz III wojny światowej w internecie należy traktować raczej jako serię pojedynczych bitew toczonych w cyberprzestrzeni. Cyberawarie trzeba koniecznie brać pod uwagę przy szacowaniu ryzyk przez firmy – ocenia Kamil Gapiński z Fundacji Bezpieczna Cyberprzestrzeń. Już od kilku lat rośnie ryzyko ataków sponsorowanych przez rządy. Cyber Operations Tracker wskazuje, że w ciągu ostatnich 15 lat doszło do ponad 200 ataków, za które odpowiedzialne są całe państwa.
– Scenariusz III wojny światowej w internecie, czyli tzw. cyberwojny, należy traktować raczej jako serię pojedynczych bitew toczonych w cyberprzestrzeni. Mamy w niej zorganizowane grupy, które ścierają się między sobą, wymyślają co rusz nowe sposoby przełamywania zabezpieczeń. Jednak dotkliwe incydenty, które wpływają na ciągłość działania infrastruktury krytycznej, nie zdarzają się często – ocenia w rozmowie z agencją Newseria Innowacje Kamil Gapiński z Fundacji Bezpieczna Cyberprzestrzeń.
Nową areną światowych konfliktów jest internet. Konsekwencje ataku mogą być jednak trudne do przewidzenia. Zainfekowanie sieci energetycznych może doprowadzić do całkowitego paraliżu państwa. Dlatego też światowe mocarstwa coraz częściej stoją za atakami hakerów. Cyber Operations Tracker, który zbiera informacje o atakach cybernetycznych na zamówienie państwa, wskazuje, że od kilkunastu lat takich zdarzeń przybywa. Podejrzewanych o sponsorowanie operacji cybernetycznych jest obecnie 28 krajów, w tym Stany Zjednoczone, Rosja, Chiny czy Iran. W ciągu ostatnich 15 lat odnotowano 206 ataków, za które odpowiedzialne są rządy, przy czym od 2018 roku ich liczba rośnie coraz szybciej.
Najpoważniejsze mogą być konsekwencje ataku kluczowych instytucji z punktu widzenia funkcjonowania państwa. Również ataki wymierzone w pojedyncze firmy mogą prowadzić do miliardowych strat. Zagrożenie jest coraz większe.
– Dziś ten czynnik cyber, oprócz zwykłych awarii i kryzysów, trzeba brać pod uwagę w różnych procesach, m.in. szacowania ryzyka dla przedsiębiorstw – przekonuje Kamil Gapiński.
Zgodnie z dwunastym corocznym przeglądem priorytetów prewencyjnych (PPS) Rady Stosunków Zagranicznych (CFR) w 2020 roku największym zagrożeniem dla USA będzie destrukcyjny cyberatak na infrastrukturę krytyczną, w tym na systemy wyborcze. Według relacji Rosja i Stany Zjednoczone już przeprowadziły agresywne sondowania swoich sieci energetycznych i zainfekowały je wzajemnie złośliwym kodem, który można aktywować w przypadku totalnej cyberwojny.
O ile cyberataki stały się czymś powszechnym, o tyle III wojnę światową mogą wywołać też same komputery i trenowana do tego sztuczna inteligencja. Jednak zdaniem eksperta jest to nieco mniej prawdopodobny scenariusz.
– Walka komputerów czy duża automatyzacja w procesach ataków czy w procesach dystrybucji złośliwego oprogramowania oczywiście istnieje, natomiast nie do końca jest tak, że człowiek nie ma nad tym kontroli. Automatyczna realizacja różnych cyberataków i zagrożeń jest tylko pozorna, ponieważ nawet nowoczesne sieci botnetów są poddawane pewnym instrukcjom od cyberprzestępcy – wskazuje ekspert.
Potencjalnie niebezpieczne mogą okazać się systemy obronne krajów czy naprowadzania rakiet. Jeśli padną ofiarą cyberataków, mogą odpowiedzieć w niekontrolowany sposób i zainicjować konflikt na skalę światową. Według ekspertów za atakami zawsze jednak będzie stać człowiek.
– Dzisiejsze skomplikowane i wyrafinowane cyberataki dlatego są tak skuteczne, ponieważ zajmują się nimi zorganizowane grupy cyberprzestępcze, potocznie nazywane APT. Te grupy mają swoje cele polityczne i finansowe, a często są też wspierane finansowo przez obce rządy, przez służby specjalne. Dlatego teza o tym, że będziemy mieli w przyszłości walkę komputerów, jest tylko częściowo prawdziwa – ocenia Kamil Gapiński.
Czytaj także
- 2025-05-05: Konkurs NCBR i Orlenu ma wesprzeć najciekawsze rozwiązania dla przemysłu rafineryjno-petrochemicznego. Na ich rozwój trafi blisko 200 mln zł
- 2025-04-24: Niepewność gospodarcza rosnącym zagrożeniem dla firm. Sytuację pogarszają zawirowania w światowym handlu
- 2025-04-11: Inwestorzy już odczuwają skutki wprowadzania ceł przez Donalda Trumpa. Finalnie najwięcej stracą na tej polityce Amerykanie
- 2025-05-06: Duże projekty fotowoltaiczne w Polsce mocno spowolnione. Największymi problemami nadmierna biurokracja i chaos interpretacyjny
- 2025-04-17: Niepewność powodowana amerykańskimi cłami wstrzymuje inwestycje. Firmy skupiają się na gromadzeniu zapasów
- 2025-03-31: W cyfrowym świecie spada umiejętność koncentracji. Uważność można ćwiczyć od najmłodszych lat
- 2025-04-08: Blisko 10 mln Ukraińców nie ma dostępu do wody pitnej lub infrastruktury sanitarnej. Na jej odbudowę potrzeba 11,3 mld dol.
- 2025-03-14: Odwetowe cła z UE na amerykańskie towary mogą być kolejnym etapem wojny handlowej. Następne decyzje spowodują dalszy wzrost cen
- 2025-03-17: Na wojnie handlowej straci nie tylko Unia Europejska, ale przede wszystkim USA. Cła odwetowe na eksport USA wynoszą już 190 mld dol.
- 2025-03-24: Odsetki to za mało. Parlament Europejski chce, by zamrożone rosyjskie aktywa stopniowo wspierały Ukrainę
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Prawo

Duże projekty fotowoltaiczne w Polsce mocno spowolnione. Największymi problemami nadmierna biurokracja i chaos interpretacyjny
Długotrwałe procedury, nadmierna biurokracja i często niejednoznaczne interpretacje przepisów hamują rozwój fotowoltaiki w Polsce – wynika z raportu Polskiego Stowarzyszenia Fotowoltaiki. Inwestorzy wskazują uzyskanie warunków przyłączenia jako najbardziej problematyczny etap procesu inwestycyjnego. Barierą jest też skala wydanych odmów przyłączenia do sieci, co odstrasza inwestorów. Zmiany są konieczne, zwłaszcza w kontekście dyrektywy RED III, która wskazuje na konieczność przyspieszenia, uproszczenia i ujednolicenia procedur administracyjnych dla inwestycji w OZE.
Konsument
Czterech na 10 Polaków miało do czynienia z deepfake’ami. Cyberprzęstępcy coraz skuteczniej wykorzystują manipulowane treści

Deepfaki, czyli wygenerowane bądź też zmanipulowane przez sztuczną inteligencję zdjęcia, dźwięki lub treści wideo, to jedna z najbardziej kontrowersyjnych technologii naszych czasów. Do jej tworzenia wykorzystywane są zaawansowane algorytmy AI, dlatego użytkownikom coraz trudniej jest odróżnić treści rzeczywiste od fałszywych. Z raportu „Dezinformacja oczami Polaków 2024” wynika, że cztery na 10 badanych osób miało do czynienia z takimi treściami. To o tyle istotne, że deepfaki bywają wykorzystywane do manipulacji, szantażu, niszczenia reputacji, oszustw i wyłudzeń finansowych.
Ochrona środowiska
Państwowa Agencja Atomistyki przygotowuje się do nadzoru nad pierwszą polską elektrownią jądrową. Kluczową kwestią jest bezpieczeństwo

Trwają przygotowania do budowy pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej na Pomorzu. Zgodnie z harmonogramem przedstawianym przez rząd fizyczna budowa ma ruszyć w 2028 roku, a początek eksploatacji pierwszego bloku planuje się na 2036 rok. Również Państwowa Agencja Atomistyki przygotowuje się do realizacji zadań związanych z dozorem nad budową, rozruchem i eksploatacją nowej jednostki. Kluczowe są kwestie związane z bezpieczeństwem jądrowym i ochroną radiologiczną obiektu.
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.