Mówi: | Michael Hausmann |
Firma: | Pixolus |
Aplikacja odczyta stan liczników czy informacje z faktur i przekształci je w dane cyfrowe. Technologia trafi m.in. do biznesu i służby zdrowia
Odkąd aparaty w telefonach nauczyły się rozpoznawać przedmioty w zasięgu obiektywu, ich funkcjonalność zaczęła wykraczać poza proste robienie zdjęć. Dziś możemy wykorzystać je do archiwizowania dokumentów, rozpoznawania tekstu czy odczytywania kodów kreskowych i QR, a następnie automatycznie wysyłać zebrane dane do aplikacji lub usługi chmurowej. Technologia znajdzie zastosowanie głównie w przemyśle i administracji – pozwoli np. błyskawicznie sczytywać dane z liczników.
– Opracowujemy rozwiązania na smartfony, tablety i inne urządzenia mobilne, które umożliwiają skanowanie danych analogowych i konwertowanie ich na dane cyfrowe. Pracujemy nad rozwiązaniami z zakresu rozpoznawania obrazów i nagrań wideo, które zawarliśmy w aplikacji. Dane z aplikacji są przekazywane do serwera bazy danych w chmurze – mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Michael Hausmann z firmy Pixolus.
Technologia rozpoznawania i przetwarzania obrazu z analogowego na cyfrowy wykorzystuje zarówno technologię rozszerzonej rzeczywistości, jak i uczenia maszynowego. Dane w postaci cyfr i liter są rozpoznawane za pomocą specjalnego oprogramowania, przy wykorzystaniu aparatu cyfrowego w smartfonie. Technologia może znaleźć zastosowanie w wielu dziedzinach życia. Poza najbardziej oczywistym zastosowaniem, tzn. rozpoznawaniem pisma odręcznego, może się przydać także w sektorze energetycznym i opiece zdrowotnej.
Aplikacja potrafi w formie cyfrowej zapisać odczyty liczników energii elektrycznej, gazu, wody czy ciepła. Potrafi także odczytać numer IBAN z rachunku lub faktury i wykorzystać go bezpośrednio przy wykonywaniu przelewu.
– W branży logistycznej mamy kody kreskowe oraz kody QR, które można skanować urządzeniami mobilnymi. Ponadto można skanować kody IBAN wykorzystywane w sektorze finansowym. W sektorze energetycznym możemy skanować czujniki gazu i manometry, które będąc przyrządami mechanicznymi, zawsze przedstawiają dane w postaci analogowej. My możemy je przekształcić w dane cyfrowe, które znacznie łatwiej przechowywać –tłumaczy Michael Hausmann.
Jednym z najciekawszych zastosowań systemów rozpoznawania obrazu we współczesnych aparatach smartfonowych jest aplikacja Office Lens od Microsoftu. Oprogramowanie automatycznie wykadruje fotografowany dokument, wyretuszuje go i zapisze w jednym z najpopularniejszych formatów graficznych lub pliku PDF. Wyposażono ją nawet w system rozpoznawania pisma maszynowego, dzięki czemu możemy zapisać zeskanowane dokumenty do formy cyfrowej, by potem je edytować. Technologię można wykorzystać także w biznesie, np. do skanowania notatek ze spotkań z klientami oraz upubliczniania ich w firmowych chmurach danych tuż po zakończeniu zebrania. Tego typu rozwiązania można zastosować także w służbie zdrowia.
– W sektorze ochrony zdrowia wykorzystujemy nasze technologie do skanowania dokumentów na oddziałach intensywnej terapii. Obecnie większość szpitali w Niemczech czy w Polsce posługuje się dokumentacją analogową, papierową. Teraz pracownicy mogą wykorzystać aplikację do skanowania sprzętu medycznego, by wprowadzać dane bezpośrednio do systemu, co przyspiesza procesy, a nawet może skutkować np. spadkiem śmiertelności –przekonuje ekspert.
Rozwiązanie dla sektora ochrony zdrowia nie jest jeszcze dostępne na rynku. Zgodnie z harmonogramem projektu pt. „Komet”, którego partnerami są Philips i Uniklinik Aachen, rozwiązanie będzie gotowe do zastosowania na szerszą skalę w 2019 roku.
Według Research and Markets globalny rynek aplikacji dla biznesu w 2021 roku osiągnie wartość 98 mld dol. przy średniorocznym tempie wzrostu na poziomie 15,24 proc. Technologia rozpoznawania obrazu do 2021 roku ma być warta 39 mld dol.
Czytaj także
- 2021-03-26: Biometria bezdotykowa w najbliższych latach zanotuje spektakularne wzrosty. W Polsce rozwijany jest m.in. system płatności za pomocą oka
- 2021-02-12: Polski skaner 3D pozwoli wyjątkowo precyzyjnie odwzorować sylwetkę człowieka. Dzięki mobilności może znaleźć zastosowanie w wielu branżach
- 2021-02-22: Dr Krzysztof Gojdź: Otwieram kliniki w Nowym Jorku, myślę też o Chicago i Beverly Hills, żeby gwiazdy miały bliżej do mnie. Chcę też otworzyć klinikę w Warszawie
- 2021-03-11: Dr Krzysztof Gojdź: Mam nadzieję, że w tym roku podpiszę kontrakt na show w amerykańskiej telewizji. Zaproponowałem program pokazujący siłę kobiet
- 2021-02-04: Polka opracowała mobilną aplikację dla chorych na hashimoto. Może pomóc setkom tysięcy osób w Polsce
- 2021-02-03: Polacy opracowali aplikację do opieki psychiatrycznej. Algorytmy i platforma telemedyczna pozwolą na spersonalizowaną terapię
- 2021-01-13: Sztuczna inteligencja pomoże osobom po udarach. Tworzona przez Polaków aplikacja mobilna dostępna będzie za darmo w ciągu dwóch lat
- 2020-11-04: Rynek smartfonowy odradza się po pandemicznej stagnacji. W poprawie dynamiki wzrostu pomaga gigantyczna promocja 5G [DEPESZA]
- 2020-09-21: Cyfrowe prawo jazdy już od 5 grudnia. Nowe przepisy to także szereg innych ułatwień dla kierowców
- 2020-07-15: Statystyczny Polak nie potrafi żyć bez telefonu komórkowego. Korzysta z niego przez kilka godzin dziennie, co utrudnia wypoczynek
Więcej ważnych informacji
Kalendarium
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Medycyna

Naukowcy stworzyli syntetyczne związki imitujące działanie ludzkich peptydów. Mogą być skuteczne w walce z koronawirusem czy opryszczką [DEPESZA]
Naukowcy wykazali, że sztucznie tworzone peptoidy przeciwwirusowe niszczą otoczki wirusów za pomocą mechanizmu podobnego do tego, który obserwuje się w przypadku naturalnych ludzkich peptydów przeciwwirusowych. Te syntetyczne związki mogą być skuteczne m.in. przeciw koronawirusowi, a także wirusowi opryszczki. Tymczasem w Polsce rozpoczęły się badania kliniczne, które ocenią skuteczność amantadyny w leczeniu choroby COVID-19. – Istnieje ogromne zapotrzebowanie na nowe preparaty przeciwwirusowe – podkreśla dr Gill Diamond z Uniwersytetu w Louisville.
Ekologia
Odnajdywane w Polsce skamieniałości rzucają nowe światło na prastare zwierzęta. Pozwalają też przewidzieć zachowanie środowiska przy zmieniającym się klimacie

W Polsce odnaleziono roślinożernego dinozaura dicynodonta czy jednego z najstarszych na świecie żółwi. Kolejne odkrycia pozwalają poznać świat sprzed setek milionów lat, zwłaszcza że niemal co roku polscy naukowcy poznają kolejne gatunki żyjących dawniej zwierząt. – Badając wymarłe zwierzęta, naukowcy mogą zrozumieć, jak zachowywała się biosfera w takim świecie, który nas czeka w najbliższym czasie – gdy było bardzo gorąco, gdy przesuwały się strefy klimatyczne – mówi dr Mateusz Tałanda z Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego.