Newsy

Użytkownicy usług mobilnych zaczną zarabiać na danych udostępnianych w aplikacjach. Polscy programiści stworzyli platformę decentralizującą rynek danych

2019-08-28  |  06:00

Roczna wartość danych sprzedawanych przez dostawców usług mobilnych o ich użytkownikach sięga już 200 mld dol. i stale rośnie. Osoby korzystające z rozwiązań, które zbierają o nich dane, zwykle nie czerpią z udostępniania tych danych żadnych korzyści. Platforma opracowana przez polskich programistów pozwoli im nie tylko sprzedawać dane o sobie, lecz także wybrać informacje, które chcą przekazać, a które usunąć z rejestrów.

– Na rynku danych jesteśmy przedmiotem, a nie podmiotem. Cała wartość koncentruje się w dwóch segmentach. Pierwszy to są pośrednicy rynku danych, a drugi – odbiorcy rynku danych. Jedyną wartość, jaką w tej chwili możemy mieć, to to, że mogą być to dane bardziej spersonalizowane i możemy z nich czerpać większa korzyść. Ale nie mamy żadnego wynagrodzenia z tego, że ktoś nasze dane wykorzystuje i to jest nie fair – mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Wojciech Kurowski, prezes ZAX Technology.

Jak donosi „The New York Times”, co najmniej 75 firm w USA otrzymuje precyzyjne dane o lokalizacji około 200 milionów anonimowych użytkowników smartfonów. Reporterzy dziennika odkryli, że firmy miały dostęp do danych o lokalizacji ze szpitali, domów, szkół i sklepów. Mimo że nie były one powiązane z nazwiskiem czy numerem telefonu, to ustalenie tożsamości osób będących źródłami danych byłoby dość proste w oparciu o lokalizację w godzinach nocnych czy codziennie odwiedzane miejsca.

Tego typu przykłady można mnożyć. Dlatego zapewnienie użytkownikom narzędzia, które pozwalałoby kontrolować sposób udostępniania przez nich danych, jest koniecznością. Polski start-up poszedł o krok dalej. Postanowił umożliwić internautom sprzedaż informacji o sobie.

– ZAX jest platformą, która służy do sprzedaży danych z inicjatywy samego użytkownika internetu, tworzącego te dane. Ten model biznesowy tworzy nową jakość, która ma w sobie dwa elementy innowacyjności. Jeden mieści się w ramach usługi i modelu biznesowego, gdzie włączamy w cykl decentralizacji przepływu wartości twórcę danych, a drugi – to technologia sztucznej inteligencji i big data – tłumaczy Wojciech Kurowski.

System działa w ramach aplikacji mobilnej i webowej. Umożliwia z jednej strony zarabianie na swoim śladzie cyfrowym, czyli na danych pozostawianych po sobie w wirtualnym świecie. Z drugiej strony, dzięki zaawansowanej obróbce i selekcji pożytecznych informacji przez algorytmy sztucznej inteligencji, generowane w ten sposób pakiety danych mogą być cenne dla potencjalnych nabywców, np. reklamodawców.

– Użytkownikowi trzeba pokazać, jakie dane może sprzedać. Odbiorcy tych danych trzeba natomiast pogrupować je, żeby były coraz bardziej użyteczne dla niego. Tutaj wchodzi element sztucznej inteligencji – big data – która ma za zadanie przetworzyć dane pozyskane z różnych źródeł, np. aplikacji, w taki sposób, żeby jak najbardziej mogły być wartościowe dla odbiorcy końcowego, który później z tych danych utworzy wartość dla swoich usług – wyjaśnia Wojciech Kurowski.

Wdrażanie tego typu rozwiązań może się przyczynić do zwiększenia świadomości użytkowników usług mobilnych na temat tego, jakiego rodzaju dane, często nieświadomie, oddają w ręce marketerów. Dziś, mimo że ludzie korzystający z mediów społecznościowych czy aplikacji mobilnych chętnie oddają do dyspozycji informacje o sobie, nie czerpią z tego właściwie żadnych korzyści. Jedynym profitem jest zazwyczaj tylko możliwość korzystania z danego portalu czy aplikacji. Tymczasem dane są jednym z najcenniejszych towarów w XXI wieku.

– Rynek danych wycenia się rocznie na 200 mld dol. Facebook zarabia na naszych danych ponad 50 mld dol, z czego 40 proc. na handlu danymi, a 60 proc. to profilowane reklamy. Ten rynek cały czas rośnie i to w takim samym tempie, jak wzrasta liczba danych – przekonuje ekspert.

Facebook udostępnił niedawno swoim użytkownikom narzędzie Off-Facebook Activity, dzięki którym mogą oni sprawdzić, jakie dane o nich zbierają aplikacje czy serwisy internetowe i które z nich sprzedają dane o nas Facebookowi. Narzędzie pozwala też na usuwanie danych zgromadzonych przez Facebook oraz zablokowanie możliwości ich dalszego udostępniania. Na razie rozwiązanie jest testowane w Irlandii, Korei Południowej i Hiszpanii.

Rozwiązanie proponowane przez polski start-up pozwoli z kolei zarabiać na udostępnianiu swoich danych w internecie, choć nie będzie to zarobek bezpośredni.

– Wynagrodzenie może być w formie rabatów na usługi różnych podmiotów, które są w naszym ekosystemie. Będzie to dodatkowo napędzać ruch klientów i liczbę usług u podmiotów, które mają dane – zapowiada Wojciech Kurowski.

W ramach testów firma automatycznie pobrała z Facebooka dane, a następnie zaprezentowała je użytkownikom w formie pozwalającej na zaznaczenie, które z nich będą sprzedawane i do kogo trafią. Jednym z możliwych zastosowań było udostępnienie informacji o charakterze geolokalizacyjnym w celu odkorkowania warszawskich ulic.

Czytaj także

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Handel

Polityka

M. Kobosko: Surowce dziś rządzą światem i zdecydują o tym, kto wygra w XXI wieku. Zasoby Grenlandii w centrum zainteresowania

Duńska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej rozpoczęła się 1 lipca pod hasłem „Silna Europa w zmieniającym się świecie”. Według zapowiedzi ma się ona skupiać m.in. na bezpieczeństwie militarnym i zielonej transformacji. Dla obu tych aspektów istotna jest kwestia niezależności w dostępie do surowców krytycznych. W tym kontekście coraz więcej mówi się o Grenlandii, autonomicznym terytorium zależnym Danii, bogatym w surowce naturalne i pierwiastki ziem rzadkich. Z tego właśnie powodu wyspa znalazła się w polu zainteresowania Donalda Trumpa.

Prawo

Mikro-, małe i średnie firmy liczą na lepszy dostęp do finansowania. To coraz istotniejszy klient dla sektora bankowego

Sektor MŚP stanowi 99 proc. firm w Polsce i odpowiada za prawie połowę polskiego PKB. Dlatego od jego rozwoju w dużej mierze uzależniony jest wzrost gospodarczy. Ekonomiści wskazują jednak, że poziom inwestycji jest zbyt niski, by budować silne podstawy rozwoju. Jak  wskazuje Rzecznik MŚP, przedsiębiorcy liczą na lepszy dostęp do finansowania bankowego. Chodzi nie tylko o wsparcie inwestycji w kraju, lecz również w ekspansji zagranicznej.

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.