Mówi: | Katarzyna Szymielewicz |
Funkcja: | prezeska Fundacji Panoptykon |
Służby zbierają dane o internautach, a sposób ich wykorzystania utajniają. Obawy o utratę danych rosną wraz z kolejnymi aferami szpiegowskimi
Analiza zainteresowań, potrzeb i słabości użytkowników internetu wykorzystywana jest do ich kategoryzowania. To skarbnica wiedzy dla firm reklamowych, ale i bezcenne źródło dla służb państwowych. Skalę problemu pokazały choćby wybory prezydenckie w USA i brytyjska kampania Leave.EU, gdzie miało dojść do precyzyjnie wyreżyserowanej manipulacji na wielką skalę. Informacje o gromadzeniu danych przez służby specjalne USA, które ujawnił Edward Snowden niewiele zmieniły. Wraz z rozwojem technologii, nasza prywatność jest zaś coraz bardziej zagrożona.
– Warto pamiętać, że informacje, które zbierają firmy komercyjne nie kończą się na obiegu komercyjnym, ale również trafiają często w ręce państwa. Polskie prawo przewiduje dostęp dla służb, również skarbowych, nie tylko tych kryminalnych i tajnych, do naszych danych internetowych, do meta danych o naszej komunikacji, ale też do treści komunikatów. To podlega kontroli sądu, ale tylko częściowo. Nie wiemy tak naprawdę, jaka jest skala zainteresowania, ponieważ te informacje służby również uważają za tajne – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Innowacje Katarzyna Szymielewicz, prezeska Fundacji Panoptykon.
Wbrew pozorom, na co wskazuje choćby raport Fundacji Panoptykon "Raport o śledzeniu", w sieci prawie nigdy nie jesteśmy anonimowi. Informacje połączone ze sobą pozwalają nas zidentyfikować, a przynajmniej stworzyć niemal dokładny obraz. Dla firm marketingowych takie informacje to prawdziwy skarb, ale i olbrzymia wiedza, z której mogą niemal dowolnie czerpać różne publicznej instytucje. To źródło informacji dla policji i służb, których zadaniem jest stać na straży bezpieczeństwa i porządku.
Dane o tym jakie informacje i w jakim stopniu gromadzą służby są najczęściej utajniane. Nie wiadomo więc, jakie informacje na nasz temat gromadzą państwowe służby i w jaki sposób taką wiedzą dysponują. Warto też pamiętać, że coraz częściej to na bazie danych gromadzonych w internecie, firmy pożyczkowe i banki określają naszą zdolność kredytową.
– Takie myślenie, że nie mam nic do ukrycia, ponieważ ufam firmie, która ma mój komunikator, moją pocztę, mój portal społecznościowy, może być dla nas samych problemem, kiedy okaże się, że te same informacje trafiły do urzędu skarbowego, albo w ręce policji, albo w ręce organu, który interesuje się opozycją polityczną czy aktywistami politycznymi. Warto mieć ten przepływ na uwadze – wskazuje Katarzyna Szymielewicz.
W 2013 roku Edward Snowden, były pracownik amerykańskiego wywiadu ujawnił, że od 2007 roku działał tajny program wywiadowczy PRISM. Jego celem było umożliwienie amerykańskim służbom specjalnym dostępu do danych znajdujących się na serwerach dostawców usług internetowych i ich gromadzenie – np. nagrań audio i wideo, zdjęć, rozmów, czy poczty elektronicznej. Teoretycznie takie działania miały na celu bezpieczeństwo, ale kolejne ujawnione informacje wskazywały, że granica została przekroczona.
Amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego miała też podsłuchiwać rozmowy telefoniczne przedstawicieli Unii Europejskiej, infiltrować sieci komputerowe w tych placówkach i zyskać dostęp do wewnętrznych dokumentów.
– Jeszcze innym problemem jest to, kto kontroluje infrastrukturę. Niedawno mieliśmy aferę z rządem chińskim w roli głównej, kiedy okazało się, że Chińczycy korzystają z tego, że dostarczają krytyczne urządzenia do infrastruktury komunikacyjnej i potrafią z nich korzystać, żeby tworzyć swojego rodzaju podsłuchy, czy tylne wejścia do komunikacji. To problem głównie firm i rządów, które chciałyby ustrzec swoje tajemnice, ale i dla nas świadomość, że tak naprawdę nigdy nie wiemy, kto kontroluje urządzenie do komunikacji. To trzeźwiąca obserwacja – mówi Katarzyna Szymielewicz.
Chiny już od lat pracują nad tym, aby przejąć pełną kontrolę nad internetem. Olbrzymią część zasobów sieci mogą obsługiwać chińskie aplikacje pracujące na chińskim sprzęcie. W połączeniu z informacjami, że chińscy cenzorzy mają możliwość kontrolowania rozmów w mediach społecznościowych, może to oznaczać globalny problem. Największe światowe mocarstwa dostrzegają ryzyko. Wystarczy wspomnieć, że Australia chce zakazać firmie Huawei dostarczania sprzętu dla australijskich sieci komórkowych 5G.
Czytaj także
- 2025-04-08: Projekt unijnego budżetu po 2027 roku będzie przedstawiony w lipcu. Polska może odegrać istotną rolę w pracach nad nim
- 2025-04-10: Na platformach sprzedażowych mogą się znajdować szkodliwe produkty. Dotyczy to całego rynku online
- 2025-04-09: Sejmowa Komisja Zdrowia ciągle czeka na projekt ustawy o reformie szpitali. Po raz trzeci nie został zatwierdzony przez rząd
- 2025-04-09: Wzrost wydatków na obronność ma być priorytetem nowego wieloletniego budżetu UE. Nie będzie jednak cięć w polityce spójności
- 2025-04-01: Europa zapowiada walkę o bezpieczeństwo lekowe. Wsparcie dla tych inwestycji ma się znaleźć w przyszłym budżecie UE
- 2025-04-08: Blisko 10 mln Ukraińców nie ma dostępu do wody pitnej lub infrastruktury sanitarnej. Na jej odbudowę potrzeba 11,3 mld dol.
- 2025-03-24: Eksperci ochrony zdrowia apelują o większy zakres kompetencji pielęgniarek. To mogłoby zwiększyć dostępność usług medycznych
- 2025-04-02: Zapobieganie cyberuzależnieniom wśród dzieci wymaga dużego zaangażowania rodziców. Zakazy nie są wystarczające
- 2025-03-21: Rośnie zainteresowanie białymi rybami jak dorsz czy mintaj. W Polsce zaledwie 5–10 proc. sprzedaży pochodzi ze zrównoważonych połowów
- 2025-03-18: Europa będzie się zbroić. Musi być gotowa na atak Rosji na kraj NATO w ciągu kilku najbliższych lat
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Prawo

Niektóre państwa członkowskie mają dużą skłonność do nadregulacji prawa unijnego. Bariery wewnątrz Unii mają efekt podobny do wysokich ceł
Rosnąca biurokracja zniechęca europejskie firmy do rozwoju, tym bardziej że borykają się one z surowszymi regulacjami niż ich konkurenci w Chinach i USA. Jedną z poważniejszych barier jest brak spójności przepisów w państwach członkowskich UE, co utrudnia wykorzystanie potencjału jednolitego rynku. Niektóre kraje, w tym Polska, mają tendencję do nadregulacji względem tego, czego wymagają unijne dyrektywy.
Transport
Czeski ubezpieczyciel wchodzi na polski rynek. Oferował będzie na początek ubezpieczenia komunikacyjne

W 2024 roku liczba aktywnych polis OC w Polsce przekroczyła 29,7 mln, a ubezpieczeni zgłosili ponad 1 mln szkód – wynika z danych Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Dane KNF wskazują, że składka przypisana brutto z ubezpieczeń komunikacyjnych trafiła w ubiegłym roku do 17 zakładów ubezpieczeń. Na tym rynku pojawił się właśnie kolejny gracz – Direct pojišťovna, czeska firma ubezpieczeniowa przejęła całość portfela ubezpieczeń od wefox insurance AG i rozpoczyna działalność w Polsce.
Ochrona środowiska
Nowa wersja programu Czyste Powietrze zwiększa wymagania wobec wykonawców instalacji. Nie wszystkie firmy są w stanie im sprostać

Aktualizacja programu Czyste Powietrze, która wystartowała 31 marca br., przyniosła m.in. uszczelnienie zasad finansowania oraz zwiększenie monitoringu wykonawców. – Obecna edycja programu jest najbardziej wymagająca ze wszystkich, jakie do tej pory realizowaliśmy – mówi Paweł Bednarek, prezes zarządu Columbus ONE. Wiele firm nie było w stanie się odpowiednio przygotować do zmian i teraz wstrzymały pozyskiwanie nowych klientów. Grupa Columbus ma ambicję, by konsolidować ten bardzo rozdrobniony rynek.
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.