Newsy

Innowacyjny pomysł na start-up to nie wszystko. Na uruchomienie skutecznej kampanii crowdfundingowej potrzeba nawet 100 tys. zł

2018-03-22  |  06:00

Wprowadzenie nowych pomysłów na rynek z wykorzystaniem środków finansowych zebranych dzięki crowdfundingowi może być dobrym rozwiązaniem dla początkujących przedsiębiorców. Ten sposób staje się coraz bardziej popularny zarówno na świecie, jak i w Polsce. Skuteczna kampania crowdfundingowa wymaga jednak zebrania funduszy jeszcze przed jej uruchomieniem. Eksperci oceniają, że oprócz samego pomysłu na biznes w projekt trzeba już na starcie zainwestować nawet 100 tys. zł.

– Bardzo trudno pozyskać kapitał na sam pomysł, bo najważniejsza jest realizacja. Trzeba przekształcić swój pomysł w coś namacalnego i zrealizować to tak mocno, jak się tylko da z własnych środków. Wtedy, gdy mamy już działający prototyp, który najlepiej ma już pierwszych użytkowników, można uruchomić kampanię crowdfundingową bądź zgłosić się do inwestora i próbować pozyskać środki na dalszy rozwój. Zebranie pieniędzy tylko na sam pomysł jest już praktycznie nierealne – mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Jakub Konik, przedsiębiorca i twórca start-upu Lovely.

Crowdfunding, czyli w dosłownym tłumaczeniu finansowanie przez tłum, to sposób na zebranie potrzebnych funduszy do wprowadzenia opracowanego produktu na rynek. Crowdfunding może być wykorzystany zarówno do przyciągnięcia potencjalnych inwestorów, jak i zainteresowania mediów oraz promocji w internecie.

Kampania crowdfundingowa to według ekspertów optymalna droga do wprowadzania przedsięwzięcia na rynek. Jest tańsza od tradycyjnych metod i pozwala szybciej dotrzeć do odbiorców za pośrednictwem wielu kanałów. Takie kampanie dają również firmom możliwość łatwego poznania reakcji użytkowników na dany pomysł, co często przekłada się na przyszłość projektu. Nie oznacza to jednak, że akcja crowdfundingowa jest całkiem bezpłatna.

– Musimy pamiętać o kosztach przygotowania akcji marketingowej, czyli np. wideo, grafik. Bardzo ważne są też reklamy, które wspierają ruch na takiej kampanii, bo jeśli tego nie reklamujemy, a media nie wspomną o naszej akcji, to nikt się może o niej nie dowiedzieć. Żeby przeprowadzić skuteczną akcję crowdfundingową, trzeba mieć zarezerwowane na ten cel około 100 tys. zł – przekonuje Jakub Konik.

Na rynku działają zarówno kluczowi, międzynarodowi dostawcy, jak i mniejsze, krajowe podmioty. Na świecie do wiodących platform crowdfundingowych możemy zaliczyć m.in. GoFundMe, Indiegogo, Kickstarter, Patreon czy Teespring. W Polsce również działają podobne przedsięwzięcia, takie jak platformy wspieram.to czy PolakPotrafi.pl. Powstają też nowe portale, takie jak Crowdway.pl.

– Chcąc finansować swój start-up, nie musimy się ograniczać tylko do polskich portali crowdfundingowych, aczkolwiek działanie na innych rynkach jest dosyć ryzykowne, jeśli np. nie znamy danego rynku. Crowdfunding społecznościowy bardzo dobrze działa w Wielkiej Brytanii, ale jeśli nie mamy tam wsparcia marketingowego, nie znamy tam rynku, będzie nam trudno. Jeśli ktoś ma start-up w Polsce, to powinien myśleć o polskich platformach crowdfundingowych – przekonuje ekspert.

Sektor finansowania społecznościowego na świecie notuje wzrosty z roku na rok. W najbliższych latach ma rosnąć stabilnie o ok. 17 proc. średniorocznie. W 2021 roku ma osiągnąć wartość ponad 110 mld dol. – wynika z raportu Technavio.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Handel

Transport

Infrastruktury ładowania elektryków przybywa w szybkim tempie. Inwestorzy jednak napotykają szereg barier

Liczba punktów ładowania samochodów elektrycznych wynosi dziś ok. 10 tys., a tempo wzrostu wynosi ok. 50 proc. r/r. Dynamika ta przez wiele miesięcy była wyższa niż wyniki samego rynku samochodów elektrycznych, na które w poprzednim roku wpływało zawieszenie rządowych dopłat do zakupu elektryka. Pierwszy kwartał br. zamknął się 22-proc. wzrostem liczby rejestracji w ujęciu rocznym, ale kwiecień przyniósł już wyraźne odbicie – o 100 proc.

Farmacja

Polacy leczą samodzielnie ponad połowę lekkich dolegliwości zdrowotnych. Jesteśmy liderem UE

Szacuje się, że w Unii Europejskiej codziennie występuje ok. 3,3 mln przypadków lekkich dolegliwości. Gdyby każdy pacjent zgłaszał się z nimi do lekarza, potrzebnych byłoby dodatkowo 120 tys. lekarzy pierwszego kontaktu lub obecni lekarze musieliby pracować dodatkowe 144 minuty dziennie. Polska pod względem samoleczenia, ze wskaźnikiem na poziomie 55 proc., plasuje się w czołówce UE. – Samodzielne leczenie to nie tylko kwestia wygody pacjenta, ale przede wszystkim realne odciążenie systemu ochrony zdrowia – przekonuje Ewa Królikowska z PASMI.

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.