Newsy

Przełomowe odkrycie naukowców. Wokół gwiazd podobnych do Słońca krąży co najmniej 300 mln planet nadających się do zamieszkania [DEPESZA]

2020-11-10  |  06:00
Wszystkie newsy
Źródło: NASA / Google Maps

W galaktyce Drogi Mlecznej może znajdować się 300 mln planet, które potencjalnie nadają się do zamieszkania. Co istotne, kilka z nich jest odległych o 30 lat świetlnych od Słońca, a niektóre nawet mniej niż 20 lat świetlnych – oceniają naukowcy NASA. To jednak najbardziej konserwatywne oceny. Wedle tych optymistycznych nawet jedna na dwie gwiazdy podobne do Słońca może mieć planetę nadającą się do zamieszkania. Tym samym nawet 2–3,6 mld planet może mieć warunki przyjazne człowiekowi.

Według nowych badań wykorzystujących dane z teleskopu kosmicznego Keplera, około połowa gwiazd o podobnej temperaturze do Słońca może mieć skalistą planetę zdolną do utrzymywania wody w stanie ciekłym na jej powierzchni. Tym samym w naszej galaktyce Drogi Mlecznej może znajdować się 300 milionów planet, które potencjalnie nadają się do zamieszkania, przy czym cztery z nich prawdopodobnie w odległości 30 lat świetlnych od Słońca, a jedna nawet bliżej niż 20 lat świetlnych.

Kepler powiedział nam już, że istnieją miliardy planet, ale teraz wiemy, że spora część z nich może być skalista i nadająca się do zamieszkania – podkreśla  Steve Bryson, naukowiec z centrum badawczego NASA Ames Research Center w Kalifornii.

To jednak najbardziej pesymistyczne obliczenia przy założeniu, że 7 proc. gwiazd podobnych do Słońca ma takie planety. Jednak przy średnim oczekiwanym wskaźniku na poziomie 50 proc. może być ich znacznie więcej.

Badacze przyjrzeli się egzoplanetom odkrytym przez teleskop Keplera o promieniu 0,5-1,5 razy większym od promienia Ziemi. Skupili się zaś przede wszystkim na gwiazdach podobnych do naszego Słońca pod względem wieku i temperatury (ok. 1500 st. Fahrenheita) oraz planetach, które najprawdopodobniej są skaliste. Odkrycie naukowców jest przełomowe – dotychczasowe badania pomijały np. zależność między temperaturą gwiazdy a rodzajem emitowanego przez nią światła pochłanianego przez planetę.

Uzyskany przez nas wynik jest daleki od ostatecznej wartości, a woda na powierzchni planety jest tylko jednym z wielu czynników podtrzymujących życie. Jednak dokonanie obliczeń z tak dużą pewnością i precyzją, które wskazują na taką powszechność planet do zamieszkania, jest niezwykle ekscytujące – wskazuje Steve Bryson.

Nowa analiza uwzględnia większość czynników i dzięki temu pozwala lepiej ocenić, czy dana planeta może być w stanie utrzymać wodę w stanie ciekłym, a tym samym – potencjalnie życie. Było to możliwe dzięki połączeniu ostatecznego zbioru danych Keplera o sygnałach planetarnych z danymi o produkcji energii każdej gwiazdy z misji Gaia Europejskiej Agencji Kosmicznej.

Zawsze wiedzieliśmy, że definiowanie zdolności do zamieszkania planety oparte na kategoriach jej fizycznej odległości od gwiazdy, tak aby nie była zbyt gorąca ani zimna, pozostawiało wiele wątpliwości – twierdzi Ravi Kopparapu, naukowiec z NASA Goddard Space Flight Center w Greenbelt w stanie Maryland. – Dane zebrane przez Gaię pozwoliły nam spojrzeć na te planety i ich gwiazdy w zupełnie nowy sposób.

Według naukowców atmosfera planety określa, ile światła potrzeba, aby na jej powierzchni znalazła się woda w stanie ciekłym. Wyliczenia wskazują, że nawet około połowa gwiazd podobnych do Słońca ma planety skaliste, na których powierzchniach może znajdować się woda w stanie ciekłym. Optymistyczne szacunki mówią nawet o 75 proc. takich gwiazd.

To dobra wiadomość, zwłaszcza że ludzkość może być zagrożona wyginięciem z powodu jakiegoś kataklizmu. Jak zauważył astronom Carl Sagan, jedynym możliwym sposobem uniknięcia końca świata, jaki znamy, może być zasiedlenie innej planety w krótkim czasie.

Wiedza o tym, jak powszechne są różne rodzaje planet, jest niezwykle cenna przy projektowaniu nadchodzących misji poszukiwania egzoplanet – tłumaczy Michelle Kunimoto z zespołu TESS na uczelni Massachusetts Institute of Technology w Cambridge. – Na podstawie tych oszacowanych wyników można zmaksymalizować szanse powodzenia badań poszukiwania małych, potencjalnie nadających się do zamieszkania planet wokół gwiazd podobnych do Słońca.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Venture Cafe Warsaw

IT i technologie

Nowy ośrodek w Krakowie będzie wspierać innowacje dla NATO. Połączy start-upy i naukowców z sektorem obronności

Połączenie najzdolniejszych naukowców oraz technologicznych start-upów z firmami z sektora obronnego i wojskowego – to główny cel akceleratora, który powstaje w Krakowie. Będzie on należał do natowskiej sieci DIANA, która z założenia ma służyć rozwojowi technologii służących zarówno w obronności, jak i na rynku cywilnym w krajach sojuszniczych NATO. Eksperci liczą na rozwiązania wykorzystujące m.in. sztuczną inteligencję, drony czy technologie kwantowe. Dla sektora to szansa na pozyskanie innowacji na skalę światową, a dla start-upów szansa na wyjście na zagraniczne rynki i pozyskanie środków na globalny rozwój.

Farmacja

Sztuczna inteligencja pomaga odkrywać nowe leki. Skraca czas i obniża koszty badań klinicznych

Statystycznie tylko jedna na 10 tys. cząsteczek testowanych w laboratoriach firm farmaceutycznych pomyślnie przechodzi wszystkie fazy badań. Jednak zanim stanie się lekiem rynkowym, upływa średnio 12–13 lat. Cały ten proces jest nie tylko czasochłonny, ale i bardzo kosztowny – według EFPIA przeciętne koszty opracowania nowego leku sięgają obecnie prawie 2 mld euro. Wykorzystanie sztucznej inteligencji pozwala jednak obniżyć te koszty i skrócić cały proces. – Dzięki AI preselekcja samych cząsteczek, które wchodzą do badań klinicznych, jest o wiele szybsza, co zaoszczędza nam czas. W efekcie pacjenci krócej czekają na nowe rozwiązania terapeutyczne – mówi Łukasz Hak z firmy Johnson & Johnson Innovative Medicine, która wykorzystuje AI w celu usprawnienia badań klinicznych i opracowywania nowych, przełomowych terapii m.in. w chorobach rzadkich.

Edukacja

Skutki zbyt długich sesji gier wideo mogą być bolesne. Naukowcy rekomendują, aby nie przekraczać 3 godz. dziennie [DEPESZA]

Zmęczenie oczu, ból głowy, pleców, dłoni i nadgarstka to dolegliwości najczęściej zgłaszane przez osoby regularnie grające w gry komputerowe. Na podstawie ankiety przeprowadzonej na grupie niemal tysiąca dorosłych osób amerykańscy naukowcy ustalili, że regularne sesje gier trwające co najmniej 3 godz. najbardziej przyczyniają się do powstania takich dolegliwości. Co ciekawe, u osób będących lub planujących zostać e-sportowcami natężenie dolegliwości nie rośnie gwałtownie, jak należałoby przypuszczać. Może to mieć związek z bardziej świadomym doborem sprzętu i lepszym zrozumieniem znaczenia ergonomii.

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.