Mówi: | Jakub Broniszewski, principal engineer, General Electric Company Polska Dariusz Oracz, principal engineer, General Electric Company Polska |
Opracowany w Polsce system narzędzi inżynierskich zwiększy wydajność silników lotniczych. Pozwoli też przewidzieć konieczność remontu silnika samolotu i związane z tym koszty
Poprawa wydajności silników i możliwość optymalizacji kosztów ich eksploatacji czy remontów – to elementy, które mają duże znaczenie dla linii lotniczych. General Electric Company Polska pracuje nad systemem, który na podstawie obliczeń dokonanych przez algorytmy sztucznej inteligencji ułatwi projektowanie części lotniczych poprzez optymalizację charakterystyk odpowiedzialnych za zużycie paliwa i emisję. Platforma opracuje też prognozy dotyczące planowania czynności serwisowych w trakcie eksploatacji silników, tak aby flota lotnicza działała jak najwydajniej. Wdrożenie trzymodułowego projektu przyniesie korzyści nie tylko przewoźnikom i serwisom naprawczym, lecz także przyczyni się do osiągnięcia celu dekarbonizacji transportu.
Zespół inżynierski General Electric Company Polska realizuje projekt badawczo-rozwojowy, którego celem jest opracowanie kompleksowych rozwiązań wpływających na poprawę wydajności silników od momentu projektowania części lotniczych aż do monitorowania ich eksploatacji we flocie silników.
– Szacuje się, że lotnictwo komercyjne odpowiada za 2–3 proc. globalnej emisji CO2, stąd należy przedsięwziąć środki, które zredukują ślad węglowy. Najprostszą metodą byłoby zaprzestanie całkowicie latania, co jest oczywiście najmniej pożądaną opcją. Inną jest hybrydyzacja napędów oraz przejście na paliwo wodorowe, po którego spalaniu otrzymuje się z niego czystą wodę oraz znaczną redukcję szkodliwych substancji. To, co łączy te wszystkie sposoby na zmniejszenie spalania paliw kopalnych, jest sposób, w jaki powstaje siła napędowa silnika, czyli nasz wentylator – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Innowacje Jakub Broniszewski, principal engineer w General Electric Company Polska.
Chodzi o wyeliminowanie już na etapie projektowania zjawiska fluttera, które polega na wprawianiu łopat wentylatora w niepożądane drgania przez przepływające powietrze. Z jednej strony zmniejsza to wydajność, z drugiej skraca trwałość pracujących elementów.
– Opracowaliśmy szereg autorskich algorytmów, pozwalających na obliczenia tzw. stabilności z punktu widzenia fluttera. Nasze algorytmy pozwalają skrócić czas obliczeń. Zamiast tygodni jesteśmy w stanie to samo policzyć w kilka dni. Dodatkowo zainwestowaliśmy w klaster oparty na najmocniejszych obecnie dostępnych na rynku kartach graficznych, dzięki czemu te same obliczenia jesteśmy w stanie wykonywać jeszcze szybciej przy mniejszym koszcie energetycznym. Co więcej, szacuje się, że mniej więcej 80 proc. kosztów związanych z eksploatacją części decyduje się właśnie na wstępnym etapie projektowym – wyjaśnia Jakub Broniszewski.
Projekt realizowany przez spółkę dotyczy także budowy automatycznego systemu do monitorowania i przewidywania kosztów eksploatacji silników oraz planowania działań naprawczych. Platforma raportuje parametry takie jak liczba uszkodzeń silników i koszt z tym związany. Zaawansowany moduł analityczny, wykorzystujący sztuczną inteligencję, zautomatyzuje analizę bieżących i historycznych danych kosztowych z eksploatacji dla poszczególnych linii silnikowych.
– Branża lotnicza potrzebuje systemu predykcyjnego mówiącego o przewidywanej liczbie uszkodzeń czy remontów z wielu powodów. Może warto sobie uświadomić, co by było, gdyby nie było takiego systemu, gdybyśmy nie mieli pojęcia, ile te silniki będą w stanie wylatać, zanim trzeba będzie wykonać ich remont generalny – tłumaczy Dariusz Oracz, principal engineer w General Electric Company Polska. – Jest to niezbędne, żeby optymalnie zarządzać całą siecią zakładów naprawczych oraz flotą silników lotniczych.
Platforma ma opracowywać prognozy krótkoterminowe, obejmujące około roku, które pozwolą zredukować liczbę nieprzewidzianych ściągnięć silników z użytkowania. Prognozy średnioterminowe, na okres od roku do trzech lat, umożliwią zapewnienie właściwej podaży części zamiennych i obsady kadrowej serwisów. Długoterminowa, obejmująca okres 10 lat prognoza będzie cennym narzędziem służącym planowaniu strategii działania przez producentów silników.
– Główne korzyści dla branży lotniczej to będzie redukcja kosztów eksploatacji floty silników. Zarówno linie lotnicze, mając dokładną informację o liczbie przewidywanych remontów, będą w stanie zoptymalizować liczbę silników zastępczych. Mówimy również o indywidualnych korzyściach dla zakładu naprawczego, bo mając dokładną informację o tym, kiedy jaki silnik przyjdzie i z jakiego powodu, będzie można zaplanować zakres prac, przygotować dużo wcześniej części zapasowe i skrócić czas tego remontu. Kolejną korzyścią dla producenta silników lotniczych posiadającego taką sieć jest możliwość podejmowania strategicznych decyzji na podstawie danych – wymienia Dariusz Oracz.
Według IATA w 2019 roku linie lotnicze na świecie przewiozły 4,5 mld pasażerów i 61,3 mln t ładunków. Samoloty komunikacyjne wykonały 38,9 mln rejsów, zużywając przy tym 363 mld l paliwa, o wartości 188 mld dol.
Czytaj także
- 2024-05-09: Blisko co piąta firma zamierza ograniczać zatrudnienie. W dużej mierze to wynik niepewności gospodarczej i rosnących kosztów pracowniczych
- 2024-04-25: Zmiany klimatu uderzają w portfele konsumentów. Podniosą ceny żywności nawet o 3 pkt proc. rocznie
- 2024-04-22: Rynek makaronów w Polsce wart jest około 800 mln zł. Producenci pracują nad nowymi funkcjami tych produktów w diecie
- 2024-04-17: Inwestycje w przydomowe elektrownie wiatrowe w Polsce mogą się okazać nieopłacalne. Eksperci ostrzegają przed wysokimi kosztami produkcji energii
- 2024-04-09: Integracja energetyki i ciepłownictwa w Polsce może przynieść 4 mld euro oszczędności. Emisja CO2 w tych sektorach może spaść o 57 proc.
- 2024-01-22: Silne zakłócenia w transporcie międzynarodowym. Niedługo mogą odczuć je też europejscy konsumenci
- 2023-12-29: Polskie firmy z obawami wchodzą w 2024 rok. Największe dotyczą rynku pracy
- 2024-01-17: Branża ochrony mierzy się ze wzrostem płacy minimalnej. Mimo rosnących stawek zmaga się także z niedoborem kadr
- 2024-01-11: Transport szuka alternatywy dla paliw kopalnych. Najbardziej perspektywiczny jest wodór, a rozwój biopaliw przebiega wolniej od oczekiwań
- 2023-12-22: Mimo rekordowo niskich zbiorów tegoroczny sezon był dla producentów jabłek udany. Sadownicy walczą jednak z rosnącymi kosztami
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Regionalne
Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes
Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.
Transport
Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze
Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.
Polityka
Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii
Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.