Newsy

Raport ING: Firmy chcą inwestować w rozwiązania obniżające koszty energii. Takie plany ma co trzecie małe lub średnie przedsiębiorstwo

2022-10-26  |  06:25

Wysokie ceny energii spowodowały, że firmy zgłaszają zainteresowanie inwestycjami w efektywność energetyczną i odnawialne źródła energii (OZE). Co trzecia mała lub średnia firma zamierza inwestować w rozwiązania, które w przyszłości pomogą obniżyć koszty energii i pozwolą zabezpieczyć się przed ryzykiem jej niedoborów – pokazuje najnowszy raport  ING Banku Śląskiego „Reakcja polskiego biznesu na szok energetyczny 2022. Podwyżki cen, cięcia kosztów i zielone inwestycje”.

Jak wynika z raportu ING zawierającego badania GfK Polonia, przeprowadzone wśród 300 małych i średnich firm, aż 70 proc. z nich obawia się o dostępność paliw i energii w rozpoczynającym się właśnie sezonie grzewczym.

– Mamy do czynienia z bezprecedensowym szokiem energetycznym i wzrostem cen energii, a polski biznes różnie reaguje na ten kryzys. W pierwszej kolejności firmy przerzucają te wyższe ceny energii na ceny swoich towarów i usług. W drugiej kolejności poszukują oszczędności i szukają tańszych zamienników swoich surowców albo tną koszty, które nie są im niezbędne do produkcji. Natomiast dalej myślą o tym, żeby w bezpieczny i przewidywalny sposób wytwarzać własną zieloną energię, która zapewni firmie bezpieczeństwo energetyczne – mówi agencji Newseria Biznes Ewa Łuniewska, wiceprezes zarządu ING Banku Śląskiego.

Średnio cztery na 10 przedsiębiorstw deklaruje, że koszty energii stanowią od 10 do 30 proc. ich całkowitych kosztów działalności. W co piątej firmie ten udział jest jeszcze wyższy. Nie dziwi więc, że w reakcji na rosnące ceny energii i paliw prawie wszystkie przedsiębiorstwa podniosły ceny swoich produktów i usług. Tylko 5 proc. do tej pory tego uniknęło.

– Warto jednak dodać, że firmy nie przerzucają w całości tego wzrostu, jak dotąd skompensowały go sobie mniej więcej w połowie – mówi Leszek Kąsek, starszy ekonomista w ING Banku Śląskim.

Raport „Reakcja polskiego biznesu na szok energetyczny 2022. Podwyżki cen, cięcia kosztów i zielone inwestycje” wskazuje, że 46 proc. firm, podwyższając ceny, próbuje kompensować sobie przynajmniej około 50 proc. wyższych kosztów energii. Średnio co 10. zdecydowała się na podwyżki, ale w dużo mniejszym zakresie. Z drugiej strony jest też 14 proc. firm, które w podwyżkach cen swoich produktów i usług próbują zrekompensować sobie całość dotychczasowego wzrostu cen energii.

Wśród innych popularnych sposobów radzenia sobie z szokiem energetycznym jest też poszukiwanie tańszych materiałów i dostawców. W tym kierunku działa 77 proc. polskich MŚP, ale większość (60 proc. z nich) przyznaje, że dzięki temu udaje im się zrekompensować wzrosty cen energii tylko w niewielkim stopniu.

– Firmy decydują się też na dobowe oszczędzanie energii, zarządzanie jej konsumpcją w taki sposób, żeby po prostu nie marnować energii. To jest szybkie i proste do zrobienia. W większych firmach służą temu specjalne aplikacje i systemy, które monitorują zużycie energii i dostosowują procesy produkcyjne do pór dnia, tak aby ta energia była jak najtańsza. Dalej, firmy poszukują też tańszych dostawców energii, ale dzisiaj – przy tak wysokich cenach na rynkach hurtowych – trudno jest uzyskać niższą cenę na drodze zwykłych, komercyjnych negocjacji. Dlatego przedsiębiorstwa patrzą na to, co oferuje rząd. I ostatnie decyzje, aby zamrozić ceny dla małych i średnich firm na przyszły rok, są przez nie pozytywnie oceniane – mówi Ewa Łuniewska.

– Zapytaliśmy małe i średnie przedsiębiorstwa również o to, czy tarcza antyinflacyjna jest dla nich wystarczającym wsparciem. I tu zdecydowana większość firm twierdzi, że te czasowe obniżki podatków, akcyzy i VAT-u pomagają im w działalności, choć raczej w małym zakresie. Tylko 15 proc. firm twierdzi, że tarcza w ogóle im nie pomaga – mówi Leszek Kąsek.

W związku z wyższymi kosztami firmy są zmuszone ciąć inne wydatki (np. na fundusz pracy, na reklamę).Taki krok deklaruje 60 proc. firm. Zapowiadają także wstrzymanie inwestycji mających na celu rozwój przedsiębiorstwa (41 proc.).

– Bardziej strukturalną i długofalową odpowiedzią na wysokie ceny energii i ryzyko jej niedoborów jest zbudowanie własnego źródła albo inwestowanie w technologie energooszczędne. I na to firmy też się decydują. To jest jednak rozwiązanie wymagające odpowiedniego zaplanowania – mówi starszy ekonomista w ING Banku Śląskim.

Z badania wynika również, że stosunkowo wiele firm zainteresowanych zielonymi inwestycjami już w tej chwili jest w trakcie modernizacji swoich linii produkcyjnych (44 proc.) albo termomodernizacji budynków (34 proc.).

– Cena energii jest ważna dla firm, które odczuwają presję i muszą coś z tymi wyższymi kosztami energii zrobić. A własne źródło OZE czy mniejsze zużycie dzięki inwestycjom w energooszczędne technologie po prostu obniża rachunek za energię, czyni go bardziej przewidywalnym. Dzięki temu firmy mogą się wówczas skupić na tym, co jest istotą ich działalności, a energia nie jest już czynnikiem dominującym w kształtowaniu własnej siatki cen czy w relacjach z innymi kontrahentami – podkreśla Leszek Kąsek.

Jedną z głównych barier, które hamują zielone inwestycje w polskich MŚP, wciąż jest jednak niewystarczająca dostępność środków na ten cel. Czeka na nie średnio co trzecia firma, która na razie nie planuje inwestycji we własne OZE. Podobny odsetek, obok finansowania, oczekuje też lepszych rozwiązań na poziomie państwa (np. zwiększenie opłacalności zakładania paneli PV czy odblokowanie możliwości budowy wiatraków na lądzie). Natomiast w przypadku przedsiębiorstw stricte przemysłowych 47 proc. jest skłonnych modernizować swoje linie produkcyjne, gdyby były na to środki. W tym gronie 30 proc. firm deklaruje, że czeka na środki finansowe pochodzące ze źródeł unijnych.

– Firmy deklarują, że zainwestowałyby w tańszą energię, gdyby miały zapewnione finansowanie na preferencyjnych warunkach. Wyszliśmy naprzeciw tym oczekiwaniom, oferując kredyt na cele ekologiczne, który może być wykorzystywany właśnie na transformację energetyczną, sfinansowanie elektromobilności albo specjalnych aktywów, które pomagają w uzyskaniu tańszej energii przez ING Lease – wymienia Ewa Łuniewska. – Postrzegamy naszą rolę przede wszystkim jako partnera zapewniającego preferencyjne finansowanie, ale chcemy też doradzać firmom w tym, jak pozyskiwać środki bądź jak przygotować inwestycję, żeby mogła to finansowanie uzyskać. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Regionalne

Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

Transport

Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

Polityka

Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.