Newsy

W Polsce musi powstać około 160 nowych lokalizacji ładowania elektryków przy głównych unijnych trasach. O realizację tego celu może być bardzo trudno

2024-01-30  |  06:30

Aktualizacja 15:15

Zgodnie z unijnym rozporządzeniem AFIR w krajach unijnych przy głównych trasach transportowych sieci TEN-T stacje ładowania samochodów elektrycznych mają być zlokalizowane co 60 km, a ich moc od 2025 roku ma wzrosnąć do 400 kW. W Polsce oznacza to konieczność wybudowania około 160 nowych stacji. Zdaniem ekspertów będzie to trudne i kosztowne, bo trasy są zlokalizowane z dala od sieci elektroenergetycznej. Brakuje też instrumentów wsparcia takich inwestycji – zarówno finansowych, jak i legislacyjnych. Przyspieszenie w tym procesie jest konieczne, bo dziś liczba samochodów elektrycznych rośnie znacznie szybciej niż liczba punktów ładowania.

Przygotowywany przez PSPA, IBRM Samar oraz OTOMOTO PEVO Index wskazuje, że na koniec 2023 roku łączna liczba zarejestrowanych w Polsce samochodów całkowicie elektrycznych (BEV) wynosiła prawie 57 tys. Ich udział w rynku nowych samochodów osobowych wyniósł 3,6 proc. W 2023 roku liczba ogólnodostępnych punktów ładowania zwiększyła się o ponad 1/3 (1,5 tys.). Łącznie w Polsce na koniec ubiegłego roku funkcjonowało 5,9 tys. ogólnodostępnych punktów, w tym 4,4 tys. AC (+29 proc. r/r) oraz 1,5 tys. szybkich stacji DC (52 proc. r/r).

 Infrastruktura ładowania w 2035 roku będzie znacząco dużo bardziej rozbudowana, co jest oczywiste, zwłaszcza że wciąż w mocy mamy możliwość sprzedaży wyłącznie samochodów zeroemisyjnych od 2035 roku w całej Unii Europejskiej. Przewidujemy, że infrastruktura będzie zdecydowanie wielokrotnie większa niż obecnie, w znaczącym stopniu będzie też uproszczony dostęp do tej infrastruktury, poprzez między innymi dużo więcej możliwości, jeśli chodzi o płatność za sesję ładowania – przewiduje w wywiadzie dla agencji Newseria Innowacje Cezary Kowalczyk, członek zarządu ds. operacyjnych w Eleporcie, estońskiej spółce budującej sieć ładowania pojazdów elektrycznych w Europie Środkowej i Wschodniej.

Realizację takiej wizji będzie przybliżało przyjęte w ubiegłym roku rozporządzenie Rady Unii Europejskiej w sprawie paliw alternatywnych – AFIR. Nowe przepisy wejdą w życie 13 kwietnia 2024 roku. Zgodnie z tym aktem co 60 km wzdłuż głównych korytarzy transportowych UE, czyli transeuropejskiej sieci transportowej (TEN-T),  będą musiały być w państwach członkowskich instalowane stacje szybkiego ładowania samochodów osobowych i dostawczych o mocy co najmniej 150 kW. Ogólnodostępne strefy ładowania mają do 2025 roku osiągnąć moc 400 kW, a do 2027 roku – co najmniej 600 kW.

– W Polsce będzie to dotyczyć około 160 lokalizacji. Dużym wyzwaniem będzie u nas doprowadzenie mocy przyłączeniowych bezpośrednio do tych lokalizacji, gdyż najczęściej są to tereny dość mało zurbanizowane. Budowa przyłącza energetycznego może w takich miejscach pochłaniać dużo czasu i kosztów – ocenia Cezary Kowalczyk.

Z raportu „Polish EV Outlook 2023” wynika, że w I połowie 2023 roku wzdłuż polskiego odcinka sieci TEN-T przybyło zaledwie 31 ładowarek, czyli tempo rozbudowy takich urządzeń trudno uznać za satysfakcjonujące.

Z punktu widzenia infrastruktury ładowania na pewno bardzo ważne są lokalizacje, które dzielą się na takie, z których ludzie korzystają na co dzień, czyli instalacje przydomowe bądź przy miejscu pracy, oraz na lokalizacje po drodze, możemy mówić o MOP-ach czy galeriach handlowych. Podział pomiędzy tymi lokalizacjami będzie przede wszystkim związany z mocą ładowania – dużo mniejsze moce ładowania są niezbędne w domu oraz w pracy, a zdecydowanie większe moce, czyli nawet 350 kW i wzwyż, będą dostępne na trasach przelotowych bądź w galeriach. Ten trend już dzisiaj jest dość mocno widoczny, a w przyszłości będzie się tylko pogłębiać – mówi ekspert

Z raportu „Zielona Księga Nowej Mobilności”, opracowanego przez PSPA, wynika, że infrastruktura ładowania rozwija się w Polsce w dość wolnym tempie. Wskazuje na to chociażby realizacja obowiązków w zakresie minimalnej liczby punktów, przewidzianych w ustawie o elektromobilności. W 2023 roku zaledwie 10 z 37 zobowiązanych nią samorządów wypełniło wskazane cele, choć termin ich realizacji upłynął trzy lata temu. Polska znajduje się na jednym z ostatnich miejsc w UE pod względem rozwoju zarówno floty pojazdów zeroemisyjnych, jak i infrastruktury ładowania. To w znacznej mierze konsekwencja niewystarczającego wsparcia.

Program wsparcia infrastruktury ładowania działał według autorów raportu niewydolnie. Pierwszy nabór w ramach programu został zakończony w marcu 2022 roku, a w listopadzie 2023 roku wielu beneficjentów wciąż oczekiwało na podpisanie umów o dofinasowanie. W rezultacie niektóre podmioty wstrzymały kolejne inwestycje w oczekiwaniu na uzyskanie dopłat.

Czas trwania procesu uruchamiania nowych punktów ładowania przeciąga się nawet do trzech lat, podczas gdy wzrost liczby samochodów elektrycznych jest trzykrotnie większy niż przyrost infrastruktury ładowania. Niewątpliwie więc potrzebne są instrumenty wsparcia takich inwestycji. Problem w tym, że brakuje źródeł finansowania.

Myślę, że zasadne jest zastosowanie określonych dotacji stricte pod budowę szybkich stacji ładowania przy trasach TEN-T. Obecnie programy, jakie występują, to są programy unijne, na przykład CEF, występuje też wsparcie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, które dofinansowuje tego typu infrastrukturę. Obecnie środki zostały już na ten cel zagospodarowane, w przyszłości bardzo możliwe, że będzie również dodatkowe wsparcie w ramach KPO, dedykowane pod rozbudowę tej infrastruktury – wymienia członek zarządu ds. operacyjnych w firmie Eleport.

Brak zdecydowanych działań organów publicznych może skutkować dalszym hamowaniem inwestycji w infrastrukturę. Chodzi nie tylko o wsparcie finansowe, lecz również legislacyjne. Branża w ramach projektu „Biała Księga Nowej Mobilności” postuluje m.in. wprowadzenie ułatwień w projektowaniu, budowaniu i przyłączaniu stacji ładowania do sieci, wprowadzenie nieprzekraczalnego terminu realizacji umowy o przyłączenie czy przygotowywanie przez GDDKiA okresowych planów budowy, uwzględniających miejsca lokalizacji infrastruktury ładowania wraz z rezerwą mocy dla jej przyłączenia. PSPA ocenia, że spełnienie postulatów spowodowałoby, że za około dwa lata w Polsce będzie funkcjonować 32,6 tys. ogólnodostępnych punktów ładowania. Przy braku tych zmian będzie ich o 1/3 mniej.

Ten sektor zmienia się dynamicznie pod względem technologicznym. Technologie napędzające rozwój elektromobilności przynoszą coraz większe możliwości, zarówno w zakresie pojemności baterii, szybkości ładowania, jak i wykorzystania akumulatorów zainstalowanych w samochodach elektrycznych jako magazynów energii.

– W dłuższym horyzoncie czasowym możemy mówić o technologiach V2G, czyli bezpośredniego wykorzystania energii elektrycznej z samochodu elektrycznego na potrzeby budynków bądź innych instalacji przydomowych. Już dzisiaj jest możliwe wykorzystanie samochodów elektrycznych jako pewnego rodzaju przydomowego magazynu. Są dostawcy samochodów elektrycznych, którzy już oferują tego typu pojazdy, coraz bardziej jest to powszechne i widzimy też zastosowanie takich rozwiązań również w Polsce. Wydaje się, że może być to ciekawe z punktu widzenia zarządzania energią elektryczną w gospodarstwie domowym, a w przyszłości może też wpłynąć na optymalizację rachunków za energię elektryczną – wskazuje Cezary Kowalczyk.

W przyszłości pojawi się też najprawdopodobniej możliwość indukcyjnego ładowania samochodów elektrycznych, ale wymaga to kolejnych inwestycji infrastrukturalnych. Nie jest to jednak perspektywa kolejnych pięciu czy 10 lat.

Wraz z rozwojem sieci stacji ładowania pojawią się już w najbliższym czasie rozwiązania usprawniające proces rozliczenia za korzystanie z ładowarek.

Coś, co również wchodzi z obecnym AFIR-em, to wdrożenie terminali płatniczych, co spowoduje, że dostęp do infrastruktury ładowania będzie dużo prostszy, będzie łatwiej zapłacić za sesję ładowania, korzystając zarówno z kart RFID, aplikacji, jak i terminala płatniczego. Widzimy, że jedną z głównych nowinek będzie możliwość płatności bezpośrednio wbudowanej w samochód, czyli wykorzystanie plug and charge – dodaje Cezary Kowalczyk.

Firma Eleport, która na polskim rynku jest obecna od zeszłego roku, planuje w ciągu 2–3 lat zwiększyć swoją infrastrukturę ładowania do 1,5 tys. lokalizacji w Polsce.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Regionalne

Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

Transport

Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

Polityka

Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.