Newsy

W samym środku Drogi Mlecznej może się znajdować tunel czasoprzestrzenny. Według naukowców może pozwolić na podróże do innych galaktyk

2017-11-22  |  06:00

Najnowsze badania naukowców z Triestu wskazują, że w środku Drogi Mlecznej, w ciemnej materii, może istnieć tunel czasoprzestrzenny, który prowadzi do innych galaktyk. Idea tuneli czasoprzestrzennych opiera się na teorii względności. Podróż w nich trwałaby znacznie krócej niż podróż między takimi samymi punktami w linii prostej. Nowe odkrycia dotyczące grawitacji w różnych skalach przyniosą wiedzę, którą będzie można wykorzystać w przyszłości w rozwoju cywilizacji.

Doniesienia naukowców z International School for Advanced Studies w Trieście wskazują, że tunele czasoprzestrzenne, tzw. mosty Einsteina-Rosena, mogą znajdować się w Drodze Mlecznej, w ciemnej materii. Astrofizycy podkreślają, że wyniki ich badań nie potwierdzają istnienia, ale nie wykluczają występowania tuneli czasoprzestrzennych w większości spiralnych galaktyk takich jak Droga Mleczna. Paliwo do budowy i zasilania tunelu może dostarczyć ciemna materia.

– Hipotetyczne tunele czasoprzestrzenne, tzw. wormhole, o których mówi się w teorii, polegają na tym, że istnieje obszar, który jest wejściem tego tunelu i drugi obszar, który jest wyjściem. Są one tak połączone, że tunel jest krótszy niż odległość pomiędzy nimi. W tym sensie można byłoby podróżować na duże odległości, przechodząc przez ten tunel w bardzo krótkim czasie – mówi agencji informacyjnej Newseria Innowacje Michał Bejger z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika Polskiej Akademii Nauk.

Teoria względności Einsteina zakłada, że czas i przestrzeń są połączone i formują czasoprzestrzeń. Ziemia wgłębia się w tym materiale, a grawitacja to ruch obiektów po zakrzywionych liniach. Gdy Ziemia się obraca, zakrzywia czasoprzestrzeń. Największym możliwym zakrzywieniem czasoprzestrzeni jest czarna dziura. Zgodnie z teorią względności, aby powstała, musi dojść do nagromadzenia bardzo dużej masy w małej objętości. Powierzchnia, która otacza czarną dziurę, tzw. horyzont zdarzeń, wyznacza granicę bez powrotu.

– Im większa masa, bardziej skupiona w jednym miejscu, tym większe zakrzywienie. Maksymalnym zakrzywienie, jakie jest możliwe w teorii, to czarna dziura. To obiekt, który jest tak masywny, tak zwarty i mały, że prędkość ucieczki z jego powierzchni jest większa niż prędkość światła, czyli z definicji nie da się z niego uciec. To definiuje tzw. horyzont czarnej dziury. To taka powierzchnia, wewnątrz której prędkość ucieczki jest większa niż prędkość światła –twierdzi ekspert.

Idea tuneli czasoprzestrzennych, która opiera się na teorii względności i obliczeniach Karla Schwarzschilda, zakłada, że mogą istnieć tunele, tzw. mosty Einsteina-Rosena, łączące różne miejsca w czasoprzestrzeni, gdzie podróż trwałaby znacznie krócej niż podróż między takimi samymi punktami w linii prostej. Według Schwarzschilda każdy obiekt, który zbliży się do czarnej dziury na określoną odległość, zostanie do niej wessany i znajdzie się z drugiej strony czasoprzestrzeni.

– Każda masa zakrzywia czasoprzestrzeń, ziemia zakrzywia czasoprzestrzeń i to zostało sprawdzone doświadczalnie. Wokół ziemi krążą satelity, które mierzą różne rzeczy. To pole grawitacyjne Ziemi według Newtona albo zakrzywienie czasoprzestrzeni według Einsteina jest mierzalne – tłumaczy Michał Bejger.

Już w 2015 roku na łamach prestiżowego czasopisma „Nature” opublikowano wyniki badań hiszpańskich naukowców z Uniwersytetu Autonomicznego w Barcelonie, w których udało się stworzyć magnetyczny odpowiednik tunelu czasoprzestrzennego. Eksperymenty wykazały, że przez taki tunel z jednego miejsca do innego miejsca w kosmosie można by przemieścić pole magnetyczne generowane przez fizyczny obiekt. Naukowcy nie byli jednak w stanie przetransferować samej materii.

– Potwierdzanie teorii względności i w ogóle testowanie teorii jest istotą nauki, więc wiedza o tym, jak działa grawitacja, jest kluczowa. Jeśli będziemy dobrze rozumieć, jak działa grawitacja we wszystkich skalach, bo na ziemi możemy testować tylko grawitację w słabym polu grawitacyjnym, to przyniesie nam to wiedzę, którą będziemy mogli wykorzystać w przyszłości w rozwoju cywilizacji – podsumowuje Michał Bejger.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Venture Cafe Warsaw

IT i technologie

Nowy ośrodek w Krakowie będzie wspierać innowacje dla NATO. Połączy start-upy i naukowców z sektorem obronności

Połączenie najzdolniejszych naukowców oraz technologicznych start-upów z firmami z sektora obronnego i wojskowego – to główny cel akceleratora, który powstaje w Krakowie. Będzie on należał do natowskiej sieci DIANA, która z założenia ma służyć rozwojowi technologii służących zarówno w obronności, jak i na rynku cywilnym w krajach sojuszniczych NATO. Eksperci liczą na rozwiązania wykorzystujące m.in. sztuczną inteligencję, drony czy technologie kwantowe. Dla sektora to szansa na pozyskanie innowacji na skalę światową, a dla start-upów szansa na wyjście na zagraniczne rynki i pozyskanie środków na globalny rozwój.

Farmacja

Sztuczna inteligencja pomaga odkrywać nowe leki. Skraca czas i obniża koszty badań klinicznych

Statystycznie tylko jedna na 10 tys. cząsteczek testowanych w laboratoriach firm farmaceutycznych pomyślnie przechodzi wszystkie fazy badań. Jednak zanim stanie się lekiem rynkowym, upływa średnio 12–13 lat. Cały ten proces jest nie tylko czasochłonny, ale i bardzo kosztowny – według EFPIA przeciętne koszty opracowania nowego leku sięgają obecnie prawie 2 mld euro. Wykorzystanie sztucznej inteligencji pozwala jednak obniżyć te koszty i skrócić cały proces. – Dzięki AI preselekcja samych cząsteczek, które wchodzą do badań klinicznych, jest o wiele szybsza, co zaoszczędza nam czas. W efekcie pacjenci krócej czekają na nowe rozwiązania terapeutyczne – mówi Łukasz Hak z firmy Johnson & Johnson Innovative Medicine, która wykorzystuje AI w celu usprawnienia badań klinicznych i opracowywania nowych, przełomowych terapii m.in. w chorobach rzadkich.

Edukacja

Skutki zbyt długich sesji gier wideo mogą być bolesne. Naukowcy rekomendują, aby nie przekraczać 3 godz. dziennie [DEPESZA]

Zmęczenie oczu, ból głowy, pleców, dłoni i nadgarstka to dolegliwości najczęściej zgłaszane przez osoby regularnie grające w gry komputerowe. Na podstawie ankiety przeprowadzonej na grupie niemal tysiąca dorosłych osób amerykańscy naukowcy ustalili, że regularne sesje gier trwające co najmniej 3 godz. najbardziej przyczyniają się do powstania takich dolegliwości. Co ciekawe, u osób będących lub planujących zostać e-sportowcami natężenie dolegliwości nie rośnie gwałtownie, jak należałoby przypuszczać. Może to mieć związek z bardziej świadomym doborem sprzętu i lepszym zrozumieniem znaczenia ergonomii.

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.