Mówi: | Jakub Faryś |
Funkcja: | prezes zarządu |
Firma: | Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego |
Pandemia spowolni sprzedaż aut elektrycznych i autonomicznych. Technologie będą jednak nadal rozwijane ze względu na stosowanie ich do dezynfekcji i zaopatrzenia szpitali
Eksperci przewidują, że zarówno rynek aut elektrycznych, jak i autonomicznych zanotuje w tym roku spadek. Po krótkotrwałym załamaniu oba jednak wrócą na tor stałego rozwoju. W efekcie, według najnowszych prognoz, do 2040 roku 31 proc. samochodów jeżdżących po drogach stanowić będą auta elektryczne. Tymczasem już dziś w Chinach pojazdy autonomiczne stają się ważnym środkiem transportu w dobie ograniczeń wynikających z panującej pandemii SARS-CoV-2.
– Ponosimy bardzo duże straty. Te pieniądze miały być przeznaczone m.in. na rozwój. W związku z tym straty poniesione w czasie pandemii koronawirusa powodują, że mamy po prostu mniej pieniędzy. Nie da się jednak zatrzymać rozwoju ani inwestycji, tylko pewnie będziemy musieli dłużej na to pracować – mówi w rozmowie z agencją Newseria Innowacje Jakub Faryś, prezes zarządu Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.
Najnowszy raport BloombergNEF wskazuje, że w wyniku kryzysu spowodowanego przez pandemię koronawirusa sprzedaż samochodów elektrycznych spadnie w tym roku o 18 proc., co oznacza, że klienci kupią o 1,7 mln aut mniej. Będzie to pierwszy spadek zanotowany przez ten rynek od dekady. Jednak rynek aut o tradycyjnym napędzie czeka jeszcze głębsza recesja. W tym przypadku spadek sprzedaży sięgnąć ma nawet 23 proc.
– Z całą pewnością będziemy rozwijali nowe napędy, choćby dlatego, że musimy spełnić bardzo wyśrubowane normy ekologiczne, a bez samochodów z napędami innymi niż benzynowy czy silnik Diesla nie da się tego osiągnąć. W związku z tym pieniądze na pewno będą w to inwestowane – zapewnia Jakub Faryś.
Analitycy BNEF przewidują, że w ujęciu długoterminowym pojazdy elektryczne będą coraz mocniej zyskiwały na popularności. Do 2040 roku tego typu auta mają stanowić 58 proc. sprzedaży nowych samochodów osobowych. W 2040 roku 31 proc. uczestniczących w ruchu aut będzie elektrycznych.
Pandemia koronawirusa w dłuższej perspektywie nie odciśnie piętna również na segmencie samochodów autonomicznych.
– Pojazdy autonomiczne na pewno będą rozwijane, natomiast ze względu na problemy związane z koronawirusem ich pojawienie się na ulicach nieco wydłuży się w czasie. Auta tego typu gotowe do kupienia miały pojawić się na rynku za kilka lat. Trudno teraz powiedzieć, czy zajmie to pięć, sześć czy osiem lat, jednak z całą pewnością pojazdy te będą, bo rozwoju nie da się zatrzymać – przewiduje prezes PZPM.
W Chinach ograniczenia w przemieszczaniu się w związku z pandemią wykorzystano jako czynnik napędzający rozwój technologii pojazdów autonomicznych. Baidu, jeden z liderów tej technologii, skierował do pracy w 17 chińskich miastach 104 autonomiczne auta. Są one wykorzystywane do czyszczenia, dezynfekcji czy transportu środków ochrony osobistej lub żywności dla pracowników służby zdrowia.
Według najnowszych danych Research and Markets, uwzględniających przewidywane skutki pandemii, w 2020 roku światowy rynek samochodów autonomicznych zanotuje spadek w porównaniu z rokiem poprzednim. Wycena ma wynieść 23,33 mld dol., podczas gdy w 2019 roku było to 24,10 mld dol. Spadek ten wynika jednak głównie ze spowolnienia gospodarczego w poszczególnych krajach z powodu wybuchu pandemii. W dalszej perspektywie rynek unormuje się i osiągnie wartość 37,22 mld dol. w 2023 roku.
Czytaj także
- 2024-11-18: Błyskawiczne powodzie będą coraz częstszym zjawiskiem w Europie. Zwłaszcza miasta muszą być na nie przygotowane
- 2024-11-18: Polscy producenci żywności obawiają się utraty unijnych rynków zbytu. Wszystko przez umowę z krajami Ameryki Południowej
- 2024-11-12: Polskę czeka boom w magazynach energii. Rząd pracuje nad nowymi przepisami
- 2024-11-08: Samorządy inwestują w mieszkania dla studentów i absolwentów. Chcą w ten sposób zatrzymać odpływ młodych ludzi
- 2024-11-08: Spadek sprzedaży detalicznej może się okazać tymczasowy. Konsumenci dalej są skłonni do dużych zakupów
- 2024-11-21: Akcesja Ukrainy będzie dużym wyzwaniem dla unijnego rolnictwa. Obie strony czeka kilka lat przygotowań
- 2024-11-04: Polski rynek roślinny rozwija się wolniej niż na Zachodzie. Kraje z największą konsumpcją mamy szansę dogonić za kilkanaście lat
- 2024-10-24: Dekarbonizacja coraz ważniejsza w strategiach polskich firm. Branże energochłonne liderem takich inwestycji
- 2024-10-22: Wiarygodność ekonomiczna Polski sukcesywnie się pogarsza. To negatywnie wpływa na postrzeganie Polski przez inwestorów
- 2024-10-11: D. Obajtek: UE nie dorosła technologicznie do rezygnacji z samochodów spalinowych. Europejski rynek motoryzacyjny upada
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Problemy społeczne
Dane satelitarne będą częściej pomagać w walce z żywiołami w Polsce. Nowy system testowany był w czasie wrześniowej powodzi
Światowa Organizacja Meteorologiczna podaje, że w ciągu ostatnich 50 lat pięciokrotnie zwiększyła się liczba katastrof naturalnych na świecie. Jednocześnie nowe możliwości w zakresie wczesnego ostrzegania i zarządzania kryzysowego pozwoliły ograniczyć liczbę ofiar trzykrotnie. Coraz częściej pomagają w tym dane satelitarne, czego przykładem było wykorzystanie nowego systemu Poland’s Civil Security Hub w trakcie wrześniowej powodzi na południowym zachodzie kraju.
Firma
Rośnie rola pracowników w podejmowaniu decyzji zarządczych. Firmy chętniej korzystają z ekspertów zewnętrznych
Szanse i zagrożenia związane z nowymi technologiami, w szczególności rozwój sztucznej inteligencji, cyberbezpieczeństwa oraz zrównoważonego rozwoju i zmienność geopolityczna – to te tematy zyskują na znaczeniu na agendzie zarządów oraz rad nadzorczych działających w Europie spółek giełdowych. Jak wskazuje Raport Board Monitor Europe 2024, rola tych organów w firmach rośnie. Podobnie jak zaangażowanie pracowników w podejmowaniu decyzji zarządczych.
Zdrowie
Ochrona zdrowia w Polsce ma być bardziej oparta na jakości. Obowiązująca od roku ustawa zostanie zmieniona
Od października placówki ochrony zdrowia mogą się ubiegać o akredytację na nowych zasadach. Nowe standardy zostały określone we wrześniowym obwieszczeniu resortu zdrowia i dotyczą m.in. kontroli zakażeń, sposobu postępowania z pacjentem w stanach nagłych czy opinii pacjentów z okresu hospitalizacji. Standardy akredytacyjne to uzupełnienie obowiązującej od stycznia br. ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta, która jest istotna dla całego systemu, jednak zdaniem resortu zdrowia wymaga poprawek.
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.