Newsy

Autonomiczne łodzie przyspieszą eksplorację mórz i oceanów. Udało się już zobrazować m.in. dno Rowu Mariańskiego

2020-08-31  |  06:00
Wszystkie newsy

Choć ludzkość lata już na Księżyc i wysyła sondy na Marsa, a wkrótce na Jowisza, to dno morskie wciąż pozostaje największą niewiadomą. Dotąd jedynie 20 proc. dna zostało zbadane. Wykorzystanie zaawansowanych systemów nawigacji satelitarnej do konstrukcji statków badawczych umożliwi zdalne kontrolowanie bezzałogowych łodzi wykorzystywanych do badania dna morskiego. Firmie SEA-KIT udało się z powodzeniem ukończyć pierwszą misję tego typu. Statek Maxlimer podczas eksperymentalnej misji zmapował przeszło 1000 kilometrów kwadratowych oceanicznych głębin.

Mapowanie dna morskiego jest procesem znacznie żmudniejszym i trudniejszym niż obrazowanie powierzchni ciał niebieskich Układu Słonecznego. Choć zespołowi naukowców z amerykańskiej agencji kosmicznej NASA i Lunar and Planetary Institute udało się stworzyć w 2020 roku kompleksową mapę powierzchni Księżyca, dotychczas ludzkość zmapowała niespełna 20 proc. powierzchni ziemskiego dna oceanicznego.

W przyspieszeniu procesu tworzenia map mórz i oceanów pomogą bezzałogowe statki.

– Podczas swojej 22-dniowej misji statek Maxlimer wykorzystał satelity na niebie, aby pokazać nam, co możemy zrobić pod powierzchnią morza. Zrobotyzowane łodzie mogą radykalnie zmienić sposób, w jaki pracujemy na morzu, a ten projekt, wspierany przez Brytyjską Agencję Kosmiczną, dał nam wyjątkowy wgląd w przyszły potencjał operacji morskich z wykorzystaniem satelity ​– przekonuje Graham Turnock, szef Brytyjskiej Agencji Kosmicznej.

Maxlimer, który opracowano w ramach konkursu Shell Ocean Discovery XPRIZE, to łódź naukowa zbudowana przez inżynierów z SEA-KIT. Nie tylko udało się pomyślnie zobrazować przeszło 1000 kilometrów kwadratowych dna oceanicznego, statek okazał się także niezwykle ekonomiczny. Zespół odpowiedzialny za projekt zakładał, że dzięki wykorzystaniu silnika hybrydowego po zakończeniu misji w zbiornikach Maxlimera pozostanie jeszcze 300-400 litrów paliwa. Tymczasem statek dobił do portu z 1300-litrowym zapasem.

​– To, co zaczęło się jako naukowe wyzwanie podjęte przez utalentowanych członków zespołu absolwentów fundacji GEBCO-Nippon, stało się wielokrotnie nagradzaną technologią, która teraz przekształciła się w rentowną firmę handlową. Dokładnie taki innowacyjny ekosystem starały się stworzyć GEBCO i The Nippon Foundation, uruchamiając Seabed 2030 ​– wskazuje Jamie McMichael-Phillips, dyrektor programu Seabed 2030.

Ramowy plan projektu Seabed 2030 zakłada wykorzystanie nowoczesnych technologii do pełnego zobrazowania dna oceanicznego, aby ułatwić proces nawigacji morskiej oraz poprawić narzędzia naukowe do modelowania zmian klimatycznych, cyrkulacji oceanów czy przewidywania tsunami. Od momentu powołania programu poczyniono zauważalne postępy na drodze mapowania oceanów – w 2017 roku naukowcy zobrazowali jedynie 6 proc. powierzchni oceanów, do 2020 roku udało się zwiększyć ten odsetek do 19 proc.

W przyszłości takie pojazdy jak Maxlimer będą mogły funkcjonować w pełni autonomicznie, a rola operatorów ograniczy się jedynie do kontrolowania przebiegu misji. Twórcy łodzi liczą także na to, że podobne bezzałogowe pojazdy mogłyby zostać wykorzystane również w przemyśle m.in. do rozciągania kabli komunikacyjnych między kontynentami.

SEA-KIT nie jest jedyną firmą, która wykorzystuje zaawansowane technologie autonomiczne w procesie mapowania dna oceanicznego. W maju 2020 roku rosyjski bezzałogowy aparat podwodny Witjaz’-D zszedł na dno Rowu Mariańskiego na głębokość 10028 metrów. Pojazd zobrazował powierzchnię, wykonał szereg zdjęć oraz nagrań filmowych. Jest to pierwszy w pełni autonomiczny aparat podwodny, któremu udało się zejść tak głęboko pod powierzchnię oceanu.

​– Dane zebrane podczas podróży po Atlantyku będą cennym dodatkiem do globalnych badań dna morskiego ​– wskazuje Jamie McMichael-Phillips, dyrektor programu Seabed 2030. ​– Co ważniejsze, jest to kolejny kamień milowy na drodze do rozwoju tego rodzaju skalowalnej i przyjaznej dla środowiska technologii, której będziemy potrzebować, aby osiągnąć nasz cel, jakim jest mapowanie całego dna oceanów na świecie do końca dekady.

Według analityków z firmy MarketsandMarkets wartość globalnego rynku autonomicznych statków w 2018 roku wyniosła 6,1 mld dol. Przewiduje się, że do 2030 roku wzrośnie do 13,8 mld dol. przy średniorocznym tempie wzrostu na poziomie 7 proc.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Venture Cafe Warsaw

Handel

Tylko co czwarta firma planuje inwestycje zagraniczne. Ich zapał osłabia niestabilna sytuacja geopolityczna

Wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych polskich firm w 2022 roku wyniosła 28 mld euro, co stanowiło zaledwie 5 proc. krajowego PKB, podczas gdy średnia w krajach UE to aż 88 proc. PKB. To pokazuje, że rodzime przedsiębiorstwa do tej pory stosunkowo niewiele inwestowały za granicą, głównie na rynkach Unii Europejskiej i w Stanach Zjednoczonych. Barierą wciąż pozostaje dla nich m.in. brak elastycznego finansowania i wiedzy na temat korzyści, jakie może zapewnić firmie ekspansja zagraniczna. Zapał potencjalnych inwestorów osłabia też niepewna sytuacja geopolityczna. W efekcie tylko co czwarte przedsiębiorstwo rozważa obecnie zainwestowanie na międzynarodowym rynku, co jest wynikiem dużo niższym od globalnej średniej – wynika z badania przeprowadzonego przez PFR TFI.

IT i technologie

Mobilne USG umożliwia dokładniejszą diagnostykę na miejscu wypadku. Z tym sprzętem jeździ coraz więcej karetek w Polsce

Badanie ultrasonograficzne jest podstawą diagnostyki w medycynie, a aparat USG znajduje się już na wyposażeniu każdego szpitala. Dzięki rozwojowi technologii urządzenia te doczekały się także mobilnej wersji, która jest łatwa w transporcie, a jednocześnie zachowuje wysokiej jakości obraz. Ten sprzęt jest coraz częściej wyposażeniem karetek ratunkowych. – W ramach umowy z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy Philips dostarczył 155 takich mobilnych ultrasonografów do 90 stacji ratownictwa w całej Polsce – mówi Michał Szczechula z Philips. Teraz ratownicy szkolą się z ich obsługi.

Regionalne - Śląskie

Od kopalni węgla do kopalni pomysłów. Katowice i metropolia chcą być liderami innowacji

Jeszcze dwie dekady temu Katowice i inne miasta Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii kojarzyły się głównie z przemysłem wydobywczym węgla kamiennego i licznymi problemami związanymi z transformacją gospodarczą, które bardzo mocno dotykały kopalnie i cały przemysł ciężki. Od tego czasu wiele się zmieniło. Największe miasto aglomeracji górnośląskiej stawia na innowacyjne trendy w gospodarce, m.in. branżę gamingową, i kreuje się na miejsce spotkań. Dobrym przykładem może być Europejski Kongres Gospodarczy, który odbył się w Katowicach już po raz 16.

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.