Mówi: | Anna Dobrowolska |
Funkcja: | producentka filmowa |
Sztuczna inteligencja staje się powszechna w produkcji filmowej. Nie ma jednak szans w pełni zastąpić pracy ludzi
Algorytmy uczenia maszynowego odpowiadają w branży filmowej już nie tylko za określanie potencjalnych grup odbiorców produkcji, ale i estymowanie przychodów, a nawet tworzenie schematu fabuły czy budowanie postaci. We wrześniu w Wenecji premierę miał natomiast film inspirowany twórczością Federico Felliniego, ale stworzony przez sztuczną inteligencję. Choć rozwój produkcji filmowej zmierza w kierunku produkcji wirtualnej, to eksperci nie przewidują wyeliminowania z niej czynnika ludzkiego.
– Sztuczna inteligencja zawsze była takim elementem, na który filmowcy patrzyli z chęcią. Człowiekowi brakuje pewnych umiejętności analitycznych. Możemy więc wykorzystywać wielkie urządzenia obliczeniowe, żeby w dość łatwy sposób wysnuwać wnioski na temat naszych preferencji. Dzisiaj sztuczna inteligencja potrafi analizować scenariusz, ale również dobór obsady, reżysera, a także odnieść te czynniki do budżetu i wysnuć estymację na temat tego, ile zarobimy. To jest wielka rewolucja – podkreśla w wywiadzie dla agencji Newseria Anna Dobrowolska, producentka filmowa.
Algorytmy uczenia maszynowego są wykorzystywane chociażby przez właścicieli platform streamingowych, takich jak Netflix czy HBO. Na podstawie analizy wymienionych wcześniej danych sztuczna inteligencja określa potencjał danej produkcji, a także dobiera grupę docelową, która staje się odbiorcą zintensyfikowanego marketingu. W ten sposób przeanalizowany został chociażby hit Netflixa – serial „House of Cards”. Algorytmy odpowiadają już coraz częściej nie tylko za ocenę szans produkcji na sukces rynkowy, ale i budowanie mechanizmu utrzymania zainteresowania widzów, tak by zmaksymalizować korzyści, na przykład poprzez tworzenie wielu sezonów seriali.
– Myślę, że widzowie nie zdają sobie sprawy, jak bardzo sztuczna inteligencja wpływa na content u każdego nadawcy i jakie to ma przełożenie na nas – ocenia Anna Dobrowolska. – To bardzo ciekawy proces, bo szczególnie ludzie z Europy są nauczeni klasycznej dramaturgii, w której zmierzamy do jakiegoś punktu kulminacyjnego. Producenci streamingowi wolą ją spłaszczać. Wolą, żeby było 10 małych „pików” fabularnych niż jeden duży. Wynika to z prostych kalkulacji i chęci tego, żeby cały czas podsycać zainteresowanie widza, żeby odchodząc na chwilę od ekranu, po powrocie wiedział dalej, o co chodzi, i nie zrezygnował z oglądania. W moim przekonaniu tracimy na tym bardzo w wymiarze artystycznym.
Sztuczna inteligencja pełni jednak ważną rolę również na etapie produkcji. Na podstawie danych dotyczących scenariuszy filmowych tworzy wstępne skrypty. Odpowiada również za ustalanie harmonogramów produkcji, tak by uwzględniać na przykład dyspozycyjność aktorów. W filmie „Avengers: Infinity War” sztuczna inteligencja zbudowała natomiast postać Thanosa. SI wspiera twórców ponadto w tworzeniu napisów dla zagranicznej dystrybucji, a także usprawnianiu pracy montażystów poprzez na przykład sortowanie nagrań.
– Rozwój zmierza z całą pewnością do tego, by wykorzystywać zalety sztucznej inteligencji w zakresie analizowania danych oglądalności i w ten sposób decydowania się na ten lub inny gatunek filmu, na ten lub inny tytuł. Natomiast cały czas moje środowisko jest przekonane, że człowiek jest zawsze na końcu. Nie bez powodu najlepsze filmy zawsze były o ludziach, ale też stworzone przez ludzi i dla ludzi. To ma swój sens – podkreśla producentka filmowa.
Wykorzystanie nowoczesnych technologii w filmie przyspieszyło w czasie pandemii. Ograniczenia w przemieszczaniu się, zamknięcie granic i przestrzeni publicznych, strach przed zakażeniem – wszystkie te elementy wpłynęły na szukanie nowych rozwiązań, które zagwarantują ciągłość produkcji.
– Pandemia sprawiła, że jesteśmy dużo bardziej przygotowani do realizowania filmów bez wychodzenia ze studia produkcyjnego, które może być w Warszawie, mimo że produkujemy film z ludźmi z całego świata. Dzisiaj to już nie jest problem, łączymy się w czasie rzeczywistym, mamy na tyle silne urządzenia do przesyłu danych, że połączenie jest idealne i właściwie zrobienie takiego filmu nie jest już trudnością – podkreśla Anna Dobrowolska
Podczas jednego z Thursday Gathering – cyklicznej imprezy dla innowatorów organizowanej w warszawskim biurowcu Varso przy ul. Chmielnej – odbył się pokaz metody Virtual Production, w której będzie tworzony film „Świat, o którym się Lemowi nie śniło”. Anna Dobrowolska jest jedną z producentek filmu, który wpisuje się w obchody setnej rocznicy urodzin Stanisława Lema.
– Virtual Production System to jest produkcja zupełnie wirtualna, tworzona w studiach, gdzie jesteśmy w stanie wykreować Nowy Jork, Hongkong, Londyn w kilka sekund. Myślę, że Lem tego nie przewidział, że człowiek nie będzie chciał korzystać z tradycyjnych metod, ale był w stanie to przewidzieć. Wyobraźnia Lema była tak nieprawdopodobna, że z całą pewnością o tym myślał i – jak przypuszczam – obawiał się, tak jak i my, filmowcy, się obawiamy, czy to wszystko zmierza w najlepszym kierunku – podkreśla ekspertka.
Na festiwalu filmowym w Wenecji został zaprezentowany krótkometrażowy film dokumentalny, inspirowany twórczością Federico Felliniego, ale stworzony przez sztuczną inteligencję. Algorytmy pracowały między innymi nad zrozumieniem estetyki wybitnego reżysera i opracowaniem schematów, jakimi się posługiwał w procesie twórczym. W opracowywaniu mechanizmów tworzenia filmu uczestniczyła siostrzenica artysty, Francesca Fabbri Fellini.
Czytaj także
- 2024-04-19: Branża infrastrukturalna szykuje się na inwestycyjny boom. Projektanci i inżynierowie wskazują na szereg wyzwań w kolejnych latach
- 2024-04-17: Chiny przygotowują się do ewentualnej eskalacji konfliktu z USA. Mocno inwestują w swoją niezależność energetyczną i technologiczną
- 2024-04-22: Rynek makaronów w Polsce wart jest około 800 mln zł. Producenci pracują nad nowymi funkcjami tych produktów w diecie
- 2024-04-05: Wydatki na zbrojenia nabierają tempa. Przez ostatnie 30 lat państwa NATO tkwiły w letargu
- 2024-04-15: Zmiany klimatu coraz mocniej uderzają w polskie rolnictwo. W adaptacji wspierają rolników nowe technologie
- 2024-03-28: Postęp technologiczny rewolucjonizuje pracę specjalistów ds. finansów. Stają się strategicznymi doradcami biznesu
- 2024-04-09: Maria Sadowska: Wracam do muzyki, bo bardzo się za nią stęskniłam – nagrywam płytę i planuję koncerty. Piszę też scenariusz do filmu o patocelebrytach
- 2024-03-27: Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego ws. sztucznej inteligencji będzie ogromną zmianą na tym rynku. Brakuje wciąż regulacji dotyczącej praw autorskich
- 2024-03-19: Banki przypominają dziś firmy softwarowe. Ich funkcjonowanie coraz bardziej oparte na nowych technologiach
- 2024-03-14: M. Boni: Potrzebujemy planu wdrożenia nowego aktu o sztucznej inteligencji. To może być zadanie polskiej prezydencji w UE
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Finanse
Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł
Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.
Ochrona środowiska
Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami
Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.
Motoryzacja
Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut
Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.