Newsy

CES 2019: Elastyczne ekrany przyszłością smartfonów i telewizorów. Pierwszy zginany telefon trafia do sprzedaży w Chinach, w Europie pojawi się pod koniec roku

2019-01-16  |  06:00

Pierwszy na świecie składany smartfon został zaprezentowany na targach CES 2019 w Las Vegas i już jest dostępny w sprzedaży w Chinach. Urządzenie opracowane przez firmę Royole ma rozmiary tabletu, ale można je złożyć i korzystać z niego jak ze smartfona. Oprócz elastycznego wyświetlacza, wyposażono je w najnowszy procesor Snapdragon, czy najnowszy system Android. Prace nad elastycznymi wyświetlaczami trwają od kilku lat. Poza smartfonami będą obecne wkrótce także w telewizorach. Już niebawem do sprzedaży trafi pierwszy rozwijany telewizor LG.

– FlexPai to smartfon, który można rozłożyć do rozmiarów tabletu, co w efekcie daje produktywność tabletu, ale mobilność smartfona. Urządzenie ma elastyczny wyświetlacz, najnowszy procesor Qualcomm Snapdragon 855 oraz najnowszy system operacyjny Android – mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje podczas targów CES 2019 w Las Vegas William Strand z Royole Corporation.

W pełni elastyczny wyświetlacz telefonu FlexPai o przekątnej 7,8 cala może być podzielony na ekrany, w zależności od tego, czy wyświetlacz jest złożony, czy rozłożony. Według producenta, ekran smartfona jest praktycznie niezniszczalny i wyjątkowo wytrzymały. Podczas testów został on wygięty ponad 200 tysięcy razy. W wyposażeniu smartfona znajdziemy m.in. procesor Qualcomm Snapdragon 855, pierwszy procesor na świecie dostosowany do pracy w technologii 5G.

Ponadto urządzenie ma podwójny aparat o rozdzielczości 20 + 16 Mpix z szerokokątnymi obiektywami. W trybie Dual View Camera fotografowany obiekt jest widoczny po złożeniu na obu ekranach. Dzięki temu dużo łatwiej uchwycić właściwe ujęcie. Najważniejszym elementem smartfona jest jednak elastyczny ekran. Jak zapewnia Royole, firma pracuje już także nad elastycznością innych komponentów, takich jak bateria czy układy scalone.

– Technologia elastycznych ekranów pozwala zmieścić większy wyświetlacz w mniejszym urządzeniu, co jest niepodważalną zaletą. Technologia będzie się rozwijać błyskawicznie. Mamy już opracowane także inne, niż wyświetlacz elastyczne komponenty, ale jak na razie nie są one jeszcze dość efektywne. Zatem na razie na rynku pojawiać się będą urządzenia podobne do FlexPai, czyli rozkładane i składane smartfony – przewiduje ekspert.

Pojawienie się na rynku smartfona od Royole wyprzedziło zapowiadany od dłuższego czasu debiut smartfona Galaxy F z elastycznym ekranem Infinity Flex od Samsunga. Ten nie został jeszcze oficjalnie zaprezentowany. Tymczasem prace nad taką technologią trwają już od kilku lat. Jedną z pierwszych prób było pojawienie się na rynku modelu LG G Flex, który odporny był na niewielkie odkształcenia i po lekkim zgięciu wracał do pierwotnego kształtu.

Elastyczne ekrany pojawiają się także w telewizorach. Zaprezentowany na ubiegłorocznych targach CES zwijany ekran OLED o przekątnej 65 cali od LG, na tegorocznych pokazany już został jako konkretny model telewizora, który do sprzedaży ma trafić już w drugiej połowie 2019 roku. Technologia rozwija się także w kierunku urządzeń wearables.

– Przyszłość elastycznych wyświetlaczy i czujników jest świetlana. Możemy je nie tylko umieścić w elastycznych smartfonach, co właśnie uczyniliśmy, lecz także w ubraniach. To będzie w przyszłości potężny sektor. Za 10–15 lat będzie można nałożyć na siebie kompletnie interaktywną kurtkę. Już dziś mamy kapelusz z elastycznym ekranem, ale w przyszłości wszystko będzie wyposażane w elastyczne wyświetlacze, które będą pełnić bardziej użyteczną rolę, dziś przyciągają jedynie wzrok – mówi William Strand.

Flexpai jest już sprzedawany w Chinach. W Stanach Zjednoczonych oferowany jest na razie jako model deweloperski, a na świecie sprzedawany będzie pod koniec 2019 roku. Dokładna data premiery rynkowej jeszcze nie jest znana.

Z raportu Transparency Market Research wynika, że rynek elastycznych wyświetlaczy zarejestruje w najbliższych latach tempo wzrostu na poziomie 33,5 proc. średniorocznie. Do 2025 roku ma on osiągnąć wartość niemal 48 mld dol. Dla porównania, w 2016 roku było to 4,5 mld dol.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Venture Cafe Warsaw

IT i technologie

Nowy ośrodek w Krakowie będzie wspierać innowacje dla NATO. Połączy start-upy i naukowców z sektorem obronności

Połączenie najzdolniejszych naukowców oraz technologicznych start-upów z firmami z sektora obronnego i wojskowego – to główny cel akceleratora, który powstaje w Krakowie. Będzie on należał do natowskiej sieci DIANA, która z założenia ma służyć rozwojowi technologii służących zarówno w obronności, jak i na rynku cywilnym w krajach sojuszniczych NATO. Eksperci liczą na rozwiązania wykorzystujące m.in. sztuczną inteligencję, drony czy technologie kwantowe. Dla sektora to szansa na pozyskanie innowacji na skalę światową, a dla start-upów szansa na wyjście na zagraniczne rynki i pozyskanie środków na globalny rozwój.

Farmacja

Sztuczna inteligencja pomaga odkrywać nowe leki. Skraca czas i obniża koszty badań klinicznych

Statystycznie tylko jedna na 10 tys. cząsteczek testowanych w laboratoriach firm farmaceutycznych pomyślnie przechodzi wszystkie fazy badań. Jednak zanim stanie się lekiem rynkowym, upływa średnio 12–13 lat. Cały ten proces jest nie tylko czasochłonny, ale i bardzo kosztowny – według EFPIA przeciętne koszty opracowania nowego leku sięgają obecnie prawie 2 mld euro. Wykorzystanie sztucznej inteligencji pozwala jednak obniżyć te koszty i skrócić cały proces. – Dzięki AI preselekcja samych cząsteczek, które wchodzą do badań klinicznych, jest o wiele szybsza, co zaoszczędza nam czas. W efekcie pacjenci krócej czekają na nowe rozwiązania terapeutyczne – mówi Łukasz Hak z firmy Johnson & Johnson Innovative Medicine, która wykorzystuje AI w celu usprawnienia badań klinicznych i opracowywania nowych, przełomowych terapii m.in. w chorobach rzadkich.

Edukacja

Skutki zbyt długich sesji gier wideo mogą być bolesne. Naukowcy rekomendują, aby nie przekraczać 3 godz. dziennie [DEPESZA]

Zmęczenie oczu, ból głowy, pleców, dłoni i nadgarstka to dolegliwości najczęściej zgłaszane przez osoby regularnie grające w gry komputerowe. Na podstawie ankiety przeprowadzonej na grupie niemal tysiąca dorosłych osób amerykańscy naukowcy ustalili, że regularne sesje gier trwające co najmniej 3 godz. najbardziej przyczyniają się do powstania takich dolegliwości. Co ciekawe, u osób będących lub planujących zostać e-sportowcami natężenie dolegliwości nie rośnie gwałtownie, jak należałoby przypuszczać. Może to mieć związek z bardziej świadomym doborem sprzętu i lepszym zrozumieniem znaczenia ergonomii.

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.