Newsy

Rząd pracuje nad nową polityką migracyjną, ale bez konsultacji z przedstawicielami imigrantów. Potrzebnych jest szereg ułatwień, nie tylko administracyjnych

2021-05-17  |  06:30
Mówi:Myroslava Keryk
Funkcja:prezeska
Firma:Fundacja „Nasz Wybór”
  • MP4
  • Eksperci są zgodni, że Polska potrzebuje imigrantów zarobkowych. Jednak musi im zapewnić takie warunki prawne i urzędowe, by ułatwić im zarówno wjazd, pobyt, jak i funkcjonowanie na rynku pracy, a także dostęp do usług zdrowotnych czy informacji i pomocy w rodzimym języku. Przedstawiciele migrantów apelują o spójną politykę państwa w tym zakresie i ubolewają, że prace nad polityką migracyjną Polski, które od roku trwają w rządzie, nie są konsultowane ani z organizacjami pozarządowymi reprezentującymi cudzoziemców, ani z pracodawcami.

    Jak zapowiedział na początku kwietnia wicepremier Jarosław Gowin, prace nad dokumentem polityki migracyjnej dobiegają końca. Ma on zawierać pakiet instrumentów ułatwiający zatrudnianie cudzoziemców w branżach, w których najmocniej brakuje pracowników.

    – Tworzenie takiej polityki powinno być partycypacyjne, czyli powinien być wysłuchany głos różnych stron, żeby pomyśleć o bezpieczeństwie państwa, ale też bezpieczeństwie migrantów, żeby traktować ich podmiotowo. Rządowy dokument nie jest tworzony we współpracy i to jest błędem – ocenia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Myroslava Keryk, prezeska Fundacji „Nasz Wybór”. – Kluczowym problemem dla cudzoziemców jest legalizacja pobytu. Jeśli chodzi o dostęp do rynku pracy na podstawie zezwolenia na pracę tymczasową, to ten system działa dosyć sprawnie i szybko można uzyskać tzw. oświadczenie o powierzeniu pracy cudzoziemcowi. Ale jeśli ktoś chce zostać dłużej, np. znajdzie pracę i też chce tutaj zamieszkać, to już zaczynają się schody.

    Ekspertka podkreśla, że w pierwszej kolejności potrzebne jest usprawnienie funkcjonowania urzędów wojewódzkich, ponieważ obecnie legalizacja pobytu na czas dłuższy niż pół roku napotyka przeszkody biurokratyczne: procedury są przeciągane, a lista wymaganych dokumentów często znacznie wybiega ponad wymogi zawarte w ustawie o cudzoziemcach. Sytuację skomplikowała pandemia, podczas której wiele osób pracę straciło i musiało szukać nowej, a w Polsce zezwolenie wydawane jest na zatrudnienie u konkretnego pracodawcy. Jego zmiana wymaga więc powtórzenia całej urzędniczej procedury. W tej sytuacji w lepszym położeniu znalazły się osoby zatrudniane poprzez agencje pracy.

    – W listopadzie i grudniu 2020 roku Fundacja „Nasz Wybór” przy wsparciu Fundacji im. Heinricha Bölla przeprowadziła badanie na temat sytuacji Ukrainek w Polsce w trakcie COVID-u. Wiele Ukrainek, które pracowały w sektorach opieki, gastronomii czy sprzątania i usług domowych, z dnia na dzień straciły pracę – mówi Myroslava Keryk. – Z danych Straży Granicznej wiemy też, że w okresie wiosny 2020 roku około 160 tys. osób wyjechało z Polski, a z danych ZUS-u wiemy, że w pierwszym półroczu 2020 roku zmniejszyła się liczba kobiet zarejestrowanych o około 20 tys.

    Dlatego fundacje postulują, by opracowywane z udziałem wszystkich zainteresowanych stron przepisy nowej spójnej polityki migracyjnej i integracyjnej w pierwszym rzędzie rozdzieliły pozwolenia na pracę od pozwoleń na pobyt, co w razie utraty tej pierwszej nie będzie wymagało odnawiania legalizacji pobytu. Kolejnym krokiem byłoby uelastycznienie zezwoleń na pracę tak, by na ich podstawie cudzoziemcy mogli nie tylko zmienić pracodawcę, ale i sektor gospodarki. To oczywiście musiałoby być powiązane z usprawnieniem systemu wydawania zezwoleń na pobyt i pracę. W warunkach reżimu sanitarnego (ale i po prostu postępu technologicznego) dużym ułatwieniem byłoby także uruchomienie aplikacji online i ulepszenie e-systemu do sprawdzania statusu wniosków. Istotną kwestią, często pomijaną w świadomości Polaków, w której utrwalony jest obraz Ukraińca pracownika, jest uproszczenie dostępu do zakładania indywidualnej działalności gospodarczej przez cudzoziemców.

    Sytuacja z dostępem do opieki medycznej też jest trudna, zwłaszcza w sytuacji, kiedy ludzie tracą pracę i ubezpieczenie. To duże wyzwanie dla polskiego systemu ochrony zdrowia, jak usprawnić opiekę medyczną nad cudzoziemcami – mówi prezeska Fundacji „Nasz Wybór”. – To służy też bezpieczeństwu kraju, zwłaszcza gdy mówimy o sytuacji zagrożenia epidemicznego. Pracujący w opiece nad osobami starszymi często są nieformalnie zatrudniani, to też są przeważnie osoby starsze, które nie mają umów ani ubezpieczenia, co oznacza dla nich problem z dostępem do opieki medycznej. I tak jest w różnych sektorach.

    Wielu problemów nastręcza ukraińskim pracownikom niedostateczna znajomość języka polskiego i to na wielu szczeblach funkcjonowania społecznego – od umiejętności wypełnienia dokumentów urzędowych, wytłumaczenia dolegliwości lekarzowi w przypadku choroby czy szukania pomocy na policji w razie np. doświadczania przemocy domowej, ale też znalezienia odpowiadającej swojemu wykształceniu i aspiracjom pracy oraz ułatwienia nauki zdalnej dzieci. Dlatego jednym z postulatów fundacji jest włączenie regularnych kursów języka polskiego dla migrantów ukraińskich do państwowego programu integracji migrantów oraz do programów integracyjnych władz lokalnych dostępnych w całym kraju.

    – W Polsce często uważa się, że języki są bliskie, kultura jest bliska i że Ukrainkom łatwo nauczyć się języka i od razu pracować. Tak, jest łatwiej na podstawowym poziomie, czyli żeby kupić coś w sklepie, ale jak ktoś ma doświadczenie, wiedzę, umiejętności, ale nie umie tego wyrazić po polsku, to ma problem ze znalezieniem pracy, która odpowiada jego kwalifikacjom – wskazuje Myroslava Keryk. – Problem jest też z dostępem do urzędu, bo język jest barierą. Ludzie często korzystają z pomocy pośredników przy legalizacji pobytu, płacą duże pieniądze za to, żeby ktoś wypełnił im ankietę, bo nie znają na tyle polskiego języka.

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Finanse

    Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

    Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

    Ochrona środowiska

    Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

    Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

    Motoryzacja

    Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

    Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.