Newsy

Polskie rozwiązania dla inteligentnych domów walczą o międzynarodowe rynki. FIBARO prezentuje nowości na największych targach technologicznych CES 2019 w Las Vegas

2019-01-11  |  06:30
Mówi:Krystian Bergmann, Head of Technical Projects IoT, FIBARO

Tomasz Jankowski, Product Director, FIBARO

  • MP4
  • Blisko 200 tys. odwiedzających z całego świata, 4,5 tys. wystawców i ponad miliard relacji na Twitterze z każdej edycji – w Las Vegas trwają prestiżowe, największe na świecie targi elektroniki użytkowej CES 2019. Jak co roku w trakcie wydarzenia swoją premiery mają prototypy i najbardziej zaawansowane technologicznie nowinki. Wśród polskich reprezentantów na tegorocznych targach jest specjalizująca się w rozwiązaniach smart home firma FIBARO. Jej projekty zdobyły dwie prestiżowe nagrody CES 2019 Innovation Honorees. 

    – Dziś urządzenia zaczynają same ze sobą rozmawiać, wspierają się dzięki różnego typu sensorom. Dlatego FIBARO postanowiło od samego początku wspierać właśnie ideę inteligentnego domu, domu przyjaznego dla jego mieszkańców, stąd rozwój firmy właśnie w tym kierunku – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Tomasz Jankowski, Product Director w FIBARO.

    Według szacunków Ericssona w 2021 roku do sieci będzie podłączonych już 28 mld urządzeń, z których ponad połowę, czyli 16 mld, będą stanowić urządzenia IoT. Internet rzeczy w kolejnych latach ma się rozwijać w 30-proc. tempie, stanowiąc bazę dla rozwiązań z zakresu smart home, które cieszą się błyskawicznie rosnącą popularnością. Dziś niemal wszystkie analogowe urządzenia można już podłączyć do internetu, a według prognoz Gartnera w 2022 roku w typowym domu będzie już nawet ok. 500 inteligentnych urządzeń komunikujących się z siecią i sobą nawzajem. Popyt na inteligentne mieszkania stale rośnie – z szacunków Lucintel wynika, że w ciągu kolejnych 5 lat ten rynek będzie rósł w tempie 9,5 proc. rocznie, aby w 2023 roku przekroczyć wartość 107,4 mld dol.

    Rozwiązania, które pozwalają zdalnie sterować oświetleniem, ogrzewaniem, klimatyzacją, monitoringiem i wszystkimi domowymi urządzeniami, cieszą się coraz większą popularnością także w Polsce. Według badań Somfy rozwiązaniami typu smart home jest zainteresowanych dwie trzecie Polaków, a 30 proc. byłoby skłonnych przeznaczyć na ten cel do 5 tys. zł.

    Jest kilka kluczowych rzeczy, na które trzeba zwrócić uwagę przy budowie inteligentnego domu. Na pierwszym miejscu stawiamy na bezpieczeństwo i komfort użytkowania naszych urządzeń i całego ekosystemu. Istotna jest również możliwość jego dowolnej rozbudowy i konfiguracji. Budowę inteligentnego domu możemy rozpocząć od kilku urządzeń i później dowolnie rozbudowywać cały system – mówi Tomasz Jankowski.

    Polska firma specjalizująca się z rozwiązaniach typu smart home zdobyła dwie nagrody tegorocznych targów CES w Las Vegas – prestiżowych, największych na świecie targach elektronicznych, na których co roku prezentowane są innowacje, prototypy i najbardziej zaawansowane technologicznie projekty.

    Zdobyliśmy nagrodę [CES 2019 Innovation Honoree – red.] za najnowszą aplikację, która wykorzystuje uczenie maszynowe, oraz za Smart Implant – przełomowe urządzenie, które pozwala nam każdy wykorzystywany w domu sprzęt zintegrować z siecią IoT. Urządzenie jest niewielkie, ale potrafi naprawdę dużo. Dzięki niemu można podłączyć do inteligentnej sieci swoje stare, ulubione urządzenia takie jak gramofon czy system Hi-Fi – mówi Tomasz Jankowski.

    Smart Implant to rozwiązanie, które na tegorocznych targach CES miało swoją premierę. Pozwala „ożywiać” stare sprzęty – innymi słowy, może zamienić niemal każde analogowe urządzenie w inteligentne, obsługiwane bezprzewodowo z poziomu smartfona. Taki implant można zintegrować nawet z projektorem czy magnetowidem z lat 90. Polska firma ma niedługo podać daty premier Smart Implant na poszczególnych rynkach.

    Na tegorocznych targach CES premierę ma też cała linia inteligentnych włączników i gniazd Walli. Są zgodne ze standardem Z-Wave, w przepięknym designie, zintegrowane ze standardowymi włącznikami, dzięki czemu nie trzeba kupować osobno przełącznika i pasującego modułu – mówi Tomasz Jankowski.

    Jak podkreśla, rozwiązania typu smart home coraz częściej są wspierane przez technologię uczenia maszynowego. Algorytmy zapamiętują i analizują nawyki użytkownika, dzięki czemu system automatycznie dopasowuje się do jego potrzeb i wyprzedza jego ruchy. To właśnie na machine learning bazuje wprowadzona na rynek przez FIBARO aplikacja do zdalnego sterowania systemem smart home. To również drugie rozwiązanie wyróżnione nagrodą CES 2019 Innovation Honorees.

    Aplikacja, wykorzystując uczenie maszynowe, potrafi zasugerować, co w danym momencie użytkownik chciałby zrobić i jakie są jego potrzeby. Przykładowo, będzie wiedziała, że wracając do domu po pracy, zawsze najpierw zapalamy światło w kuchni albo ustawiamy temperaturę 20,5 stopnia na termostacie. Kiedy nie ma nas w domu, ta temperatura spadnie np. do 19 stopni. Dzięki uczeniu maszynowemu ta aplikacja „żyje swoim życiem”, podlega ciągłym zmianom, ale jest też łatwiejsza i bardziej przyjazna w użytkowaniu – mówi Tomasz Jankowski.

    Krystian Bergmann, Head of Technical Projects IoT w FIBARO, ocenia, że w tym roku w Las Vegas prezentuje się relatywnie niewiele firm z Polski. Jednak dla FIBARO obecność na największych na świecie targach elektronicznych to również okazja do zaznaczenia swojej obecności na amerykańskim rynku, bo producent działa globalnie. Jednocześnie podkreśla, że nie zamierza rezygnować z produkcji w Polsce – tym bardziej że produkty made in EU cieszą się w Stanach dobrą renomą. 

    – Rynek amerykański jest jednym z największych na świecie pod względem siły nabywczej konsumentów. Ludzie tutaj bardzo naturalnie wykorzystują nowoczesne technologie, a w branży smart home, w której działamy, amerykański użytkownik jest najbardziej wyedukowanym klientem na całym świecie. Co więcej, systemy takie jak Google Home czy Amazon Alexa, czyli bardzo popularni asystenci głosowi, są na tym rynku bardzo popularne, dlatego również urządzenia smart są tak rozpowszechnione – mówi Krystian Bergmann.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Finanse

    Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

    Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

    Ochrona środowiska

    Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

    Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

    Motoryzacja

    Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

    Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.